PlusLiga w miniony weekend zaoferowała kibicom dziesiątą serię gier. W niej jednym z hitów były derby Opolszczyzny, w których doszło do ogromu walki. Po czterech setach górę wzięła ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Jednakże w trzech pierwszych setach o zwycięzcy decydowała jedynie różnica dwóch oczek. Starcie i sytuacje w swoich drużynach podsumowali w rozmowie z Tomaszem Swędrowskim z Polsatu Sport Mateusz Rećko oraz Kamil Kosiba.
WKOMPONOWAŁ SIĘ IDEALNIE?
Od momentu kontuzji Bartosza Kurka w 1. kolejce PlusLigi, w jego rolę musiał wejść Mateusz Rećko. Atakujący, dla którego bieżący sezon jest debiutanckim w rodzimych rozgrywkach praktycznie w każdym meczu daje o sobie znać jedynie z pozytywnej strony. W zwycięskim starciu z PSG Stalą Nysa 3:1, atakujący ponownie był najlepiej punktującym swojego zespołu. Zakończył zawody z dorobkiem 21 punktów. Atakował z imponującą skutecznością 60%, kończąc 18 z 30 piłek. Dopisał 2 punkty blokiem i 1 zagrywką.
– Mnie jest niezmiernie miło przede wszystkim dlatego, że dostałem szansę. Wiadomo, z czego to wynika. To niefortunna kontuzja Bartka. Tak naprawdę robię swoje. W otoczeniu takiej drużyny i takich chłopaków nie jest kłopotem wkomponować się w PlusLigę. Robiąc swoje, wychodzi mi to tak, jak wychodzi – mówił Tomaszowi Swędrowskiemu z Polsatu Sport Mateusz Rećko, atakujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
JESZCZE PROSTE BŁĘDY
Sytuacja ZAKSY w ligowej tabeli robi się coraz lepsza. Podopieczni trenera Andrei Gardiniego plasują się po dziesięciu rozegranych spotkaniach na 5. miejscu. Dotychczas przegrali czterokrotnie, sześć razy triumfowali. Zdobyli 20 punktów, w wyniku czego tracą dwa do będącego na 4. posadzie Aluronu CMC Warty Zawiercie. Atakujący zaznacza, że gra jego zespołu może jeszcze poszybować wzwyż. Głównym zadaniem jest wyeliminowanie prostych mankamentów.
– Zawsze może być lepiej, bo sami dostrzegamy na treningach pewne błędy i nieporozumienia. Jeśli je wyeliminujemy, nasza gra będzie na jeszcze wyższym poziomie. Moim zdaniem chodzi głównie o najprostsze błędy – zauważył Rećko.
trudna sytuacja stali, brak liderA
W drugim meczu z rzędu zabrakło w szeregach nyskiej Stali Michała Gierżota. Na moment przed rozpoczęciem starcia komentatorzy Polsatu Sport przekazali, że lidera zabraknie na kolejnych pięć tygodni, o czym informowaliśmy tutaj. Mimo że podopieczni Daniela Plińskiego mają jeszcze zaległy mecz do rozegrania, tak na ten moment ich sytuacja pozostawia wiele do życzenia. Zajmują bowiem 12. miejsce i gromadzą 8 punktów, tracąc trzy do Ślepska Malow Suwałki i Trefla Gdańsk. Ekipy te plasują się na miejscach 10-11. Już w najbliższy czwartek drużynę z Opolszczyzny czeka bezapelacyjne starcie 'za sześć punktów’. Zagrają oni bowiem w Będzinie z beniaminkiem. Nowak-Mosty MKS jest tuż za Stalą, tracąc do niej jedno oczko.
– Tak naprawdę do pierwszej ósemki tracimy sześć punktów. Kiedy zaczniemy wygrywać i będziemy grać tak, jak w meczu ZAKSĄ, bo graliśmy dobrze zarówno w starciu z ZAKSĄ i Resovią, wówczas mam nadzieję, że sytuacja się odwróci. Sytuacja jest ciężka, ale nie krytyczna. Jest dużo grania i musimy sobie teraz radzić – oznajmił z kolei Kamil Kosiba, lider Stali w meczu z ZAKSĄ. To zdobywca 20 punktów (19 atak, 1 zagrywka). Rozegrał równe zawody, atakując ze skutecznością i efektywnością odpowiednio 59% i 47% (19/32).
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: polsatsport.pl