Bogdanka LUK Lublin mogła pokusić się o trzy punkty w meczu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, ale kędzierzynianie wykazali się determinacją i doprowadzili do tie-breaka w tym wyrównanym meczu. Piąty set potoczył się po myśli mistrzów Polski i zwycięstwo zostało w Lublinie.
Niczym zdarta płyta – dobra akcja, a potem błąd
Początek meczu był popisem umiejętności środkowych. W polu serwisowym bomby posyłał Karol Urbanowicz, a po jego asie było 3:0 dla ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Większość akcji toczyła się wokół zagrywki, sporo było błędów w tym elemencie. Cały czas zapas punktowy mieli goście i zapewne, gdyby nie pomyłki na dziewiątym metrze, byłoby ono większe. Gdy Kamil Rychlicki wykończył kontratak, przewaga wynosiła 8:4. Później jednak doszło do serii punktowej lublinian. Doszło do remisu 8:8, a gdy asa dołożył Fynnian McCarthy, nastąpiło „przekazanie pałeczki”. Zwrotów akcji jednak nie brakowało. Pokutę za problemy w przyjęciu odprawił na zagrywce Igor Grobelny, do tego doszły skuteczne kontry i goście wrócili na prowadzenie 12:10. Błędy własne zgubiły lublinian. W końcówce ZAKSA miała już cztery „oczka” zapasu i pewnie wygrała premierową odsłonę.
Mecz zepsutych zagrywek…
Lublinianie nie dali już rywalom odskoczyć przy starcie kolejnej partii. Szło im jednak opornie budowanie przewagi, bo nieskuteczny był Wilfredo Leon. Do tego dochodziły kolejne błędy serwisowe gospodarzy. Cały czas utrzymywał się remis (3:3, 5:5). Niedługo później trzypunktowy dystans wypracowali podopieczni Andrei Gianiego. LUK potrzebował elementu zaskoczenia. Przez pewien czas zdobywał jednak punkty tylko przez pomyłki rywali. Świetnie pracował Rychlicki. Po dotknięciu siatki przez miejscowych, ZAKSA prowadziła 14:10. Co jakiś czas lublinianie odrabiali kilka „oczek”. Dobrze prezentował się za to Jackson Young, a gdy kolejnego asa posłal McCarthy, dystans zmalał do 16:17. Drobne zawahanie ZAKSY i błędy własne odmieniły wynik. Końcówka miała więc wszystko rozstrzygnąć. Marcin Komenda postawił blok na 23:21.
BOGDANKA LUK Lublin z większym spokojem
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle szybko odskoczyła na starcie trzeciego seta. Gdy atak zerwał Young, było 3:1 dla gości. Równie prędko doszło jednak do wyrównania. „Czapę” od lublinian otrzymał nawet Szymon Jakubiszak. Dłuższy czas toczyła się rywalizacja punkt za punkt (4:4, 8:8). Dopiero udana zagrywka Urbanowicza dała gościom dwa „oczka” zapasu. Długo się nią nie cieszyli, bo w tym samym elemencie Young doprowadził do remisu. Dużo było niestabilności po obu stronach. Na półmetku po zbiciu Kewina Sasaka, wynik wskazywał 15:15. Kędzierzynian ciągnął Rychlicki, a po stronie LUK-u błyszczał McCarthy. Obudził się też Leon i było widać tę odmianę po wyniku. W końcowym etapie seta lublinianie mieli bowiem zapas 22:18 po serii punktowej. Na dodatek zatrzymany został Grobelny. Chwilę później było po zabawie.
Kędzierzynianie rzutem na taśmę
Lublinianie nie mieli zahamowań w czwartej odsłonie. Najpierw podstępem na siatce przechytrzyli Grobelnego, a potem asem popisał się Komenda – 4:2. Później w jego ślady poszedł Young. Sytuację próbował ratować niezawodny Rychlicki, ale na darmo. Cały czas dominacja była po stronie gospodarzy, a nie pomagał w odmianie tej sytuacji niestabilny Grobelny – 9:6. Później jednak znów sprawy w swoje ręce wziął Kamil Rychlicki i doszło do remisu. LUK wykorzystywał długie wymiany i z reguły był o krok z przodu, ale po asie serwisowym Rafała Szymury wszystko było możliwe – 12:12. Długo trwała wymiana punkt za punkt. Ponownie przytrafiła się masa błędów serwisowych, bo obie ekipy ryzykowały. Gdy nadchodził kluczowy moment, był remis 20:20. Decydowały więc niuanse, które przemówiły na korzyść kędzierzynian.
Gospodarz dał radę
Decydujący set rozpoczął się od błędów obu drużyn. Lublinianie postawili na pracę blokiem i zatrzymali Rychlickiego, a zaraz później Mateusza Rećko – 5:2. Gospodarze poszli za ciosem. Asa serwisowego dołożył Aleks Grozdanow i przewaga była już pięciopunktowa. System blok-obrona po stronie LUK-u funkcjonował bez zarzutów. Krok po kroku, mistrz Polski kroczył po zwycięstwo. Zrealizował ten plan po ataku Grozdanowa.
MVP: Marcin Komenda
Bogdanka LUK Lublin – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2
(21:25, 25:23, 25:20, 23:25, 15:10)
Składy zespołów:
LUK: Henno (1), Komenda (3), Leon (14), Grozdanov (16), McCarthy (10), Sasak (20), Thales (libero) oraz Malinowski, Wachnik i Young (15)
ZAKSA: Isaacson, Grobelny (7), Rychlicki (27), Szymura (8), Urbanowicz (10), Jakubiszak (7), Czunkiewicz (libero) oraz Rećko (2), Szymański (2) i Krawiecki
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi









