Strona główna » PlusLiga: Szaleństwo na terenie beniaminka. Pięciosetowy bój i set do… ośmiu!

PlusLiga: Szaleństwo na terenie beniaminka. Pięciosetowy bój i set do… ośmiu!

inf. własna

fot. Aleksandra Suszek

Cuprum Stilon Gorzów był ostatnią drużyną, której przyszło zainaugurować sezon 2025/2026 PlusLigi. Podopieczni Huberta Henno na start zmierzyli się z beniaminkiem z Chełma. Był to niezwykle nierówny mecz. Gospodarze wygrali swoje pierwsze trzy sety w historii w ekstraklasie, ale potrafili też przegrać… do ośmiu.

Jest ogień

Piorunująco w mecz weszła drużyna gości. Po asie serwisowym Patryka Niemca było już 5:0, a niemoc zdołał przełamać dopiero akcję później Paweł Rusin. Błędom gospodarzy nie było końca. Nie do zatrzymania był zaś Chizoba Neves Atu, punktując tak w ataku, jak i w bloku – 14:5. Już na tym etapie obie przerwy wykorzystał Krzysztof Andrzejewski, lecz gospodarzom nie udało odbić się od dna. Świetne zawody od początku zagrywał również młody Mathis Henno, który od początku sezonu prezentuje rewelacyjny poziom wyszkolenia. Po stronie ChKS-u kończył od czasu do czasu Tomasz Piotrowski, lecz było to za mało – 12:20. Jednostronnie było już do końca, a atakiem z przechodzącej inaugurację zamknął Krzysztof Rejno – 25:14.

Zabawa w Blankenau’a i myszkę

Zupełnie inaczej w wykonaniu gospodarzy wyglądała druga partia. Świetnie prezentował się Rusin, dając chełmianom prowadzenie 5:3. Na odpowiedź przeciwników nie trzeba było długo czekać, a asem popisał się Henno – 5:5. W kolejnych minutach rezultat oscylował wokół remisu – 8:8, 13:13. Bawić rozegraniem zaczął się zaś Jay Blankenau, coraz częściej stawiając na Rune Fastelanda. Pod koniec całą serią kapitalnych zagrywek popisał się Paweł Rusin, po którego dwóch asach zrobiło się 21:17 dla ChKS-u. Koncert gospodarzy trwał w najlepsze, a po bloku na Chizobie drużyna gospodarzy mogła się cieszyć z pierwszego wygranego w PlusLidze seta – 25:22.

Niesiony dopingiem własnej publiczności beniaminek postanowił iść na całość. Cenne ‘oczka’ dokładał od czasu do czasu Jędrzej Goss. Kiwkami popisywał się Blankenau, lecz przede wszystkim przyjezdni sami podkładali sobie kłody pod nogi prostymi błędami. Nie do zdarcia był natomiast Mathis Henno, kończąc piłki z niemal każdego miejsca. Niewiele to jednak dało, bowiem za moment było już 14:11 dla lokalnych. Zespół Andrzejewskiego nie zwalniał. Sam Chizoba nie był w stanie realnie powalczyć, a seta domknął skuteczny Fasteland – 25:22.

Sportowa zapaść

Zbyt pięknie nie mogło jednak być. Zgromadzonych w hali w Chełmie kibiców czekała następnie sportowa egzekucja. Przy stanie 4:0 grę przerwał Andrzejewski. Nie zatrzymało to jednak gości. W bloku błyszczał Patryk Niemiec, a po asie Henno było już 9:1. Świetnie na środku siatki spisywał się Marcin Kania – 13:3. Jednostronnie było do samego końca. Przyjemność zwieńczenia seta zaś spoczęła w rękach młodego Henno, który dopisał na konto kolejnego asa – 25:8.

Historia napisała się na naszych oczach!

O losach spotkania zadecydował więc tie-break, gdzie początkowo każdej ze stron udzielały się nerwy. Później świetnie w polu serwisowym zaprezentował się Remigiusz Kapica, który upolował dwa asy z rzędu – 6:4. Na miano bohatera zapracował również Irańczyk, Amirhossein Esfandiar – 9:7. Pod presją gorzowianie zaczęli popełniać błędy. Finisz zaś należał do pewnego siebie Jędrzeja Gossa, który ofiarną grą wywalczył dla chełmian historyczne zwycięstwo w ekstraklasie – 15:13.

InPost ChKS Chełm – Cuprum Stilon Gorzów 3:2
(14:25, 25:22, 25:22, 8:25, 15:13)

MVP: Jay Blankenau

Składy zespołów:

ChKS: Marcyniak (1), Blankenau (4), Rusin (14), Swodczyk (4), Kapica (4), Piotrowski (12), Ostaszewski (libero) oraz Esfandiar (2), Fasteland (11), Goss (12), Sonae (libero), Łapszyński i Jacznik
Stilon: Waliński (10), Niemiec (13), Neves Atu (31), Henno M. (21), Rejno (4), Veloso (1), Gregorowicz (libero) oraz Węgrzyn, Dembiec (libero), Gąsior i Kania (2)

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi – faza zasadnicza

PlusLiga