Strona główna » PlusLiga. Podział punktów w Ergo Arenie. Energa Trefl Gdańsk odwrócił losy spotkania

PlusLiga. Podział punktów w Ergo Arenie. Energa Trefl Gdańsk odwrócił losy spotkania

inf. własna

fot. PressFocus

Wtorkowy wieczór zakończony został spotkaniem Energi Trefla Gdańsk z Cuprum Stilon Gorzów rozgrywanego w ramach 5. kolejki spotkań PlusLigi. Przez niemal cały mecz toczyła się wyrównana walka. Dopiero po 3 godzinach gry ze zwycięstwa mogli cieczyć się gdańscy siatkarze.

Brak skuteczności i zbyt dużo błędów

Początek meczu w Gdańsku był wyrównany. Obie drużyny grały punkt za punkt (4:4). Pierwsze dwupunktowe prowadzenie zbudowali sobie gospodarze po błędzie Thiago Veloso oraz dobrym uderzeniu Aleksa Nasewicza (7:5). Błędy gorzowian zaczęły się mnożyć. Chizoba Atu Neves został zablokowany przez Tobiasa Branda, dzięki czemu gdańszczanie odskoczyli na 5 punktów do przodu (12:7). Grali konsekwentnie i skutecznie. Dobrze prezentowali się w bloku i na zagrywce. Po asie Nasewicza prowadzenie wzrosło do 6 „oczek” (18:12). Przyjezdni zdobywali tylko pojedyncze punkty, nie potrafili nawiązać równej walki z siatkarzami Trefla Gdańsk. Wtedy dobre wejście w pole serwisowe zaliczył Wojciech Więcławski, co pozwoliło zbliżyć się do przeciwników (21:18). Niestety to było na tyle w tym secie. Błąd nadepnięcia linii przy serwisie przez Chizobę, dał gdańszczanom pierwszą piłkę setową, którą wykorzystał Moustapha M’Baye (25:21).

Odrodzenie siatkarzy z Gorzowa Wlkp.

Druga odsłona rozpoczęła się bardzo podobnie. Początkowo trwała wyrównana walka z obu stron (4:4). Ponownie pierwsi przewagę zbudowali sobie zawodnicy z Gdańska po udanym bloku Pawła Pietraszko (10:8). Jednak goście szybko odwrócili tę sytuację przy dobrej zagrywce Marcina Walińskiego, zdobyli wtedy 5 punktów z rzędu i to oni wyszli na prowadzenie (13:10). W ataku dobrze radził sobie Mathis Henno. Gospodarze próbowali gonić rywali, punktowali Brand i Piotr Orczyk (15:16). Jednak gorzowianie ponownie odpalili swoje armaty. Zagrywką popracował Henno i przewaga znów wzrosła do trzech punktów (19:16). Trener Sordyl zdecydował się na zmiany, ponieważ skuteczność w ataku jego drużyny wciąż spadała. Na boisku pojawił się doświadczony Damian Schulz. Jednak sytuacja jego zespołu nie uległa zmianie. Goście pewnie zmierzali do zwycięstwa. Set zakończył się zagrywką w siatkę atakującego Trefla Gdańsk (21:25). 

Mathis Henno dał wyraźny sygnał

Mimo wyrównanego początku, szybko na dwa punkty do przodu uciekli gdańszczanie, po dobrej akcji Nasewicza (5:3). Przyjezdni niedługo później doprowadzili do wyrównania po 7. Obie drużyny popełniały w tym meczu sporo błędów własnych. Tym razem żaden z zespołów nie był w stanie wypracować sobie przewagi, długo trwała wymiana ciosów z obu stron. Po ataku Damiana Koguta było 13:13. W połowie seta dobry fragment gry złapał Henno. Najpierw popisał się skutecznym uderzeniem, a potem zablokował atak Nasewicza. To doprowadziło do prowadzenia Cuprum Stilon Gorzów 18:15. Atakujący z Gdańska został kilka razy przytrzymany na siatce, przez co stracił pewność siebie. Z kolei gorzowianie zaczęli kończyć większość swoich akcji (20:17). Kilka błędów wyłapanych przez system challenge pozwoliło gospodarzom zbliżyć się do gorzowian (21:22). Końcówka seta ponownie była wyrównana. Górą był jednak przyjezdni. Po zepsutym serwisie Pietraszko wygrali 25:23. 

Tobias Brand zrobił różnicę

Podrażnieni gdańszczanie lepiej otworzyli kolejną partię. W ataku brylował Brand, co pozwoliło szybko zbudować trzypunktową przewagę (7:4). Patryk Niemiec i Marcin Waliński próbowali poderwać swoją drużynę do walki (8:6). Zawodnicy Cuprum Stilon Gorzów zaczęli powoli odrabiać straty. Dzięki potrójnej czapie na Orczyku, zbliżyli się na jeden punkt (12:11). Wtedy na zagrywce pojawił się Chizoba, który dał swojej ekipie możliwość doskoczenia do przeciwnika (13:13). Od tego czasu oba zespoły zaczęły grać punkt za punkt. Po ataku Walińskiego z wykorzystaniem rąk rywali było 17:17. W drugiej połowie czwartego seta w bloku pokazał się M’Baye, co dało gdańszczanom prowadzenie (20:18). Gospodarze starali się je utrzymać i doprowadzić do tie-breaka (22:20). Piłkę setową zapewnił Treflowi Gdańsk świetnie dysponowany Brand, a set zakończył się błędem gorzowian (25:21). 

Przepychanka do samego końca

Początek tie-breaka to walka punkt za punkt. Orczyk swoim udanym atakiem doprowadził do remisu 3:3. Obie drużyny kończyły swoje ataki w pierwszym tempie (6:6). Gorzowianie dwoili się i troili w obronie, wyciągali niesamowite piłki. Jednak bardzo skuteczni byli gospodarze. Żaden zespół nie był w stanie odskoczyć rywalowi, wynik cały czas oscylował wokół remisu (9:9). W końcówce w ważnym momencie pomylił się Aleks Nasewicz, co dało lekką przewagę gościom (13:12). Sytuacja na boisku bardzo szybko się odwróciła, po fantastycznej obronie Przemysława Stępnia, Tobias Brand zapewnił pierwszą piłkę meczową gospodarzom (14:13). Gra zaczęła się toczyć się na przewagi, oba zespoły bardzo nie chciały przegrać tego spotkania (16:16). W końcówce spory błąd popełnili gorzowianie, a mecz zakończył asem serwisowym Pietraszko (18:16). 

MVP: Aleksiej Nasewicz

Energa Trefl Gdańsk – Cuprum Stilon Gorzów 3:2
(25:21, 21:25, 23:25, 25:21, 18:16)

Składy zespołów:
Trefl: Nasewicz (27), Brand (22), Orczyk (14), Pietraszko (8), M’Baye (5), Worsley (2), Koykka (libero) oraz Sobański, Stępień, Schulz, Kogut (1)
Cuprum: Henno (30), Chizoba (18), Waliński (11), Kania (11), Niemiec (5), Veloso, Gregorowicz (libero) oraz Gąsior (1), Więcławski (2), Maciejewicz, Węgrzyn

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi 2025/2026 – faza zasadnicza

PlusLiga