Do ciekawej sytuacji doszło tuż po meczu BOGDANKI LUK Lublin z Asseco Resovią Rzeszów. Rzeszowianie po odwróceniu losów meczu ze stanu 0:2 mieli przynajmniej dwóch kandydatów do nagrody MVP. Ostatecznie wyboru dokonali…sami siatkarze wręcz wypychając po odbiór statuetki swojego środkowego. Wybór komisarza zawodów początkowo był inny.
Transferowy strzał w 10!
Asseco Resovia Rzeszów jako jedyna w lidze jest jak dotąd niepokonana. W niedzielne popołudnie wyszła z dużych tarapatów w meczu z mistrzem Polski, Bogdanką LUK Lublin. Spory udział w tym zwycięstwie miał kanadyjski środkowy Danny Demyanenko. Zdobył on przeciwko mistrzom Polski 16 punktów kończąc 13 z 15 ataków i do tego dokładając 3 punktowe bloki. Poskutkowało to jak najbardziej zasłużoną nagrodą MVP, po odbiór której wypchnęli go…koledzy z zespołu.
Transfer Demyanenko jak na razie okazuje się bardzo trafiony. W pięciu rozegranych meczach zdobył on 58 punktów, co jak na środkowego jest znakomitym wynikiem. Kanadyjczyk już na koncie 10 bloków i 2 asy serwisowe.
Nie tylko jeden kandydat do MVP
Kandydatów do nagrody MVP po rzeszowskiej stronie było więcej, nie tylko środkowy. Pierwszym wyborem komisarza zawodów Andrzeja Urbańskiego był Karol Butryn i to jego nazwisko figuruje na oficjalnej stronie ligi. Atakujący także może pochwalić się dobrym występem. Zdobył 27 oczek przy 61% skuteczności ataku. Do 25 ataków dołożył 2 punktowe bloki. Bardzo dobrą zmianę dał też Klemen Cebulj zdobywając 13 punktów.









