Po trzech rozegranych kolejkach cztery zespoły nie mają jeszcze na swoim koncie zwycięstwa. Jednym z nich jest Cuprum Stilon Gorzów. Ekipa z lubuskiego przegrała nawet z beniaminkiem. Mathis Henno, który debiutuje w PlusLidze zauważył, że problem leży w głowie. – Myślę, że musimy po prostu odblokować coś w naszych głowach i w naszym zespole.
Porażka za porażką…
Cuprum Stilon Gorzów w poprzednim sezonie spełnił plan minimum, jakim było utrzymanie w PlusLidze. Bardzo pomógł im wówczas świetny start w rozgrywkach. Obecnie wymagania są już większe, ale początek nie wygląda dobrze. Gorzowianie przegrali wszystkie trzy mecze. Ten ostatni w Rzeszowie też nie poszedł po ich myśli, choć według Mathisa Henno mieli swoje dobre momenty na przełamanie. – Wynik 0:3 mówi sam za siebie, ale moim zdaniem mieliśmy szanse na coś więcej. Były sytuacje, których nie wykorzystaliśmy, więc tym bardziej wynik jest frustrujący – mówił dla portalu plusliga.pl.
Trudny i wyczerpujący start
Dwa przegrane spotkania do zera i jedna porażka w tie-breaku z beniaminkiem sprawiają, że atmosfera nie jest zbyt ciekawa. Na ten moment gorzowianie zajmują 13. pozycję w tabeli.
– Na pewno mamy trudny początek, ale wierzymy w naszą drużynę. Myślę, że musimy po prostu odblokować coś w naszych głowach i w naszym zespole, a kiedy zaczniemy już wygrywać, to na pewno będzie nam łatwiej – zapewnił Francuz, po czym zwrócił uwagę na ważny aspekt. – Rozegraliśmy już trzy mecze w ciągu zaledwie tygodnia, a we wtorek mamy kolejny trudny mecz, więc to naprawdę wyczerpujące fizycznie. W takiej sytuacji nie ma sensu myśleć o przegranej, bo trzeba się jak najszybciej skupić na następnym spotkaniu.
Rodzina Henno w PlusLidze
20-letni przyjmujący w tym sezonie debiutuje w PlusLidze. Dla niego jest to także pierwszy zagraniczny klub w karierze. Szybko rozwija się jego talent, bowiem kilka miesięcy temu zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Francji.
Do Polski nie przyjechał sam. W klubie z Lublina gra jego starszy brat, ale do Gorzowa trafił razem z tatą. Hubert Henno został bowiem trenerem formacji z województwa lubuskiego. Między innymi właśnie ten argument miał przekonać młodego Francuza do podpisania kontraktu ze Stilonem. – Nie wiem, czy to dodatkowa motywacja, ale na pewno tato wie, jak mnie motywować, więc jest to dla mnie pomocne. Poza tym bardzo we mnie wierzy, dlatego jestem spokojny i staram się grać na najwyższym poziomie. Nie uważam jednak, żeby to był dla mnie jakiś dodatkowy stres czy coś w tym rodzaju. Czuję się dobrze mając tatę w jednym zespole – przyznał Henno.
Zobacz również:
Cuprum Stilon Gorzów nie zaczął najlepiej. Kapitan mówi jasno o przyszłości









