Cezar Douglas Silva to trener, który nie ma na swoim koncie pasma sukcesów, czy topowych klubów w swoim CV. Świetne wyniki we Włoszech… ale w kategorii A2. Reprezentacja Brazylii… ale tylko U-23 i jako asystent. Ze Steamem Hemarpolem Norwidem Częstochowa już zdążył trafić na usta całej siatkarskiej Polski, wygrywając z kilkoma silniejszymi rywalami.
Częstochowski klub już w listopadzie działa pod kątem przyszłego sezonu. Klub już przedłużył kontrakt z Patrikiem Indrą. W wywiadzie dla plusliga.pl również trener Cezar Douglas Silva nie ukrywa, że zostałby w PlusLidze na dłużej, a to może zapowiadać dłuższą współpracę z Norwidem.
Pracuje w najlepszych rozgrywkach na świecie
– Gramy w najlepszych rozgrywkach na świecie, ale skupiamy się w głównej mierze na sobie starając się, aby nasza charakterystyka gra była wyzwaniem dla rywali i żebyśmy stopniowo jeszcze podnosili swój poziom – tak opisuje dwoją filozofię brazylijski trener. Podkreśla, że to, co finalnie widzimy podczas meczów, to efekt chemii w zespole i codziennego podejścia do pracy treningowej.
W wywiadzie dla mediów PlusLigi Silva w pierwszej kolejności uwypukla znaczenie atmosfery w całym klubie. To było jedno z jego głównych zadań po przyjściu do częstochowskiego zespołu. Na jego skład nie miał już wpływu, bo objął już skompletowaną drużynę, którą miał prowadzić Igor Kolaković. – Łukasz Żygadło oczekiwał ode mnie, że stworzę w Częstochowie dobrą atmosferę dla siatkówki, zarówno wewnątrz zespołu, jak i na trybunach, bo rozmawialiśmy o tym, że dobra gra zespołu powinna przyciągnąć na trybuny coraz więcej kibiców.
Lubi różnorodność zawodników
Pracę w PlusLidze trener traktuje jako wyzwanie, ale takie, któremu wie, że jest w stanie sprostać dzięki zdobytemu doświadczeniu. W naszej lidze najbardziej podoba mu się zbalansowana budowa zespołów. Widzi zarówno technicznych graczy, jak i zawodników, których gra opiera się typowo na warunkach fizycznych. To sprawia, że aspekt przygotowania taktycznego do meczu jest sporym wyzwaniem, a także wymusza reakcje podczas meczu.
Douglas Silva skupia się oczywiście przede wszystkim na swojej pracy, ale nie ukrywa, że chciałby lepiej poznać nasz kraj i naszą kulturę. Pomimo natłoku zajęć Brazylijczyk miał już okazję zobaczyć między innymi Kraków, Opole, Rzeszów i okolice Częstochowy. Na tym jednak nie zamierza poprzestać, tym bardziej, że od znajomych trenerów ma dobre rekomendacje na temat Polski. – Dużo dobrego o Polsce i PlusLidze mówił mi trener Jastrzębskiego Węgla – Marcelo Mendez, którego znam z okresu pracy w lidze brazylijskiej.
Nie przepada za piłką nożną, a w Częstochowie brakuje mu koncertów
U trenera Norwida na pierwszym miejscu jest rzecz jasna siatkówka, ale o dziwo nie jest wielkim fanem piłki nożnej, mimo że dla Brazylijczyków ta dyscyplina jest niemal jak religia. Szkoleniowiec częstochowskich siatkarzy woli jednak futbol amerykański. Nie gardzi też koszykówką i tenisem. Podkreśla jednak, że wciąż ma to związek z jego bazową dyscypliną. – To są takie dyscypliny, które pozwalają mi też rozwinąć się w siatkówce i z których mogę czerpać inspirację jako trener.
Mimo entuzjastycznego podejścia do pracy w Polsce, Douglas Silva ma również kilka spostrzeżeń, które powodują jednak tęsknotę za Brazylią. W Częstochowie brakuje mu dobrej muzyki na żywo, granej w lokalnych klubach. – Na pewno też tęsknię za rodziną i przyjaciółmi. Nie wspomnę również o pogodzie, bo takie szare i pochmurne dni jakie były ostatnio w Polsce, nie są zbyt przyjemne.
źródło: plusliga.pl