Niedzielny wieczór upłynął w obecności BOGDANKI LUK Lublin i Steam Hemarpol Norwida Częstochowa w ramach 26. kolejki PlusLigi. Podopieczni Cezara Douglasa Silvy tylko w jednym secie potrafili postawić się lublinianom. Ostatecznie zostali bez punktów i muszą pilnować ósmej pozycji w tabeli do samego końca.
KONCERT POD NIEOBECNOŚĆ LIDERA
Lepiej w spotkanie weszła drużyna gospodarzy, która błyskawicznie objęła prowadzenie. W ataku błyszczał Mikołaj Sawicki, ręce pełne roboty miał też Tuinstra – 8:5. Po stronie częstochowian swoje robił środek, lecz w grze gości utrzymywał Milad Ebadipour. Pod nieobecność Leona ciężar gry wziął na siebie też Kewin Sasak, po którego szarży trener Norwida wziął czas – 12:8. Po bloku Sawickiego na Indrze było już 17:11 dla Bogdanki LUK Lublin. Koncert gospodarzy trwał dalej. Asem serwisowym popisał się jeszcze Sawicki, ponownie zmuszając Cezara Douglasa Silvę do przerwania gry – 21:14. Za moment było już po secie, a rezultat domknął atakiem Sasak – 25:19.
ODBUDOWA GOŚCI
Drugi set rozpoczął się od wyrównanej gry punkt za punkt, choć powodem tego były głównie błędy lublinian – 3:3. W drużynie spod Jasnej Góry natomiast dalej dobrze spisywał się Bartłomiej Lipiński, co przełożyło się na prowadzenie 7:4. W kolejnych minutach przewaga Norwida Częstochowa nie malała, zaś po asie Lipińskiego pierwszy czas wziął Massimo Botti – 8:12. Przerwa nic nie dała, bo punkt blokiem zdobył Quinn Isaacson, a zaraz po nim znów punktował Ebadipour – 15:10. Blok dołożył też Daniel Popiela – 17:11, a walczący w pojedynkę Sawicki to za mało. Po dwóch asach Popieli zrobiło się 22:14 i nawet znakomity blok Komendy nie był w stanie odratować gospodarzy. Imponująca zamian ról zakończyła się wygraną częstochowian 25:17.
STALOWE NERWY
Początek trzeciego seta był maratonem popsutych zagrywek po obu stronach siatki – 4:4. Do dobrej wrócił natomiast Bennie Tuinstra. Później na prowadzeniu znów znalazł się zespół gości, a to za sprawą asa Isaacsona i bloku Popieli – 8:6. Coraz pewniej na boisku wyglądał też Patrik Indra, jednak częstochowianom tym razem nie udało się przejąć inicjatywy – 10:10. Po ataku w aut Sawickiego zrobiło się 17:14 dla Norwida. Podrażnieni gospodarze stanęli na wysokości zadania, po bloku Fynniana McCarthy’ego był już remis po 17. W końcówce lublinianie podkręcili tempo, zwyciężając 25:21.
MOCNY AKCENT NA KONIEC
W czwartym secie gospodarze bardzo szybko wysunęli się na przód, a kolejny świetny fragment gry zanotował McCarthy. Po kolejnym asie Mikołaja Sawickiego było już 6:3, a o czas poprosił trener gości. Blokiem na Sasaku popisał się Lipiński – 7:8, lecz za moment atakujący Bogdanki odpłacił się rywalowi tym samym – 10:7. Rezultat coraz bardziej się rozjeżdżał, do czego asem przyczynił się m.in. Aleks Grozdanow – 13:8. Impuls do działania przyjezdnym dał jeszcze Milad Ebadipour. Nic to jednak nie dało, podobnie jak wprowadzenie zmienników – 12:17. Siatkarzom Bogdanki LUK Lublin nie pozostało nic innego jak dograć mecz do końca na własnych zasadach. Decydujący cios gościom zadał Mikołaj Sawicki – 25:20.
MVP: Mikołaj Sawicki
BOGDANKA LUK Lublin – Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 3:1
(25:19, 17:25, 25:21, 25:20)
Składy zespołów:
LUK: Tuinstra (9), Grozdanow (8), Sasak (18), Sawicki (19), McCarthy (7), Komenda (4), Hoss (libero) oraz Malinowski, Wachnik, Czyrek i Nowakowski
Norwid: Adamczyk (4), Isaacson (3), Ebadipour (15), Popiela (8), Indra (14), Lipiński (12), Masłowski (libero) oraz Kogut, Sługocki, Kowalski, Makoś (libero), Borkowski (2) i Schmidt (2)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi – faza zasadnicza
źródło: siatka.org