Padł nowy rekord sprzedaży. Bilety na czwarte spotkanie finałowe pomiędzy Bogdanka LUK-iem Lublin, a Aluron CMC Wartą Zawiercie rozeszły się w 14 sekund. Popularność cały czas rośnie, a kibice wciąż są spragnieni oglądania siatkarskich herosów w akcji.
Kto nie zdążył, ten ma pecha
Bogdanka LUK Lublin w tym sezonie jest na ustach wszystkich sympatyków siatkówki w Polsce, i nie tylko. Hitowy transfer Wilfredo Leona wyłącznie dodatkowo rozkręcił tę machinę. Przed rokiem siatkarzom LUK-u udało się zakończyć rozgrywki na historycznym 5. miejscu. To natomiast dało drużynie możliwość zadebiutowania w pucharach europejskich. W bieżącym sezonie lublinianie szturmem zdobyli Europę, zwyciężając w Pucharze Challenge. Świetnie spisywali się także w fazie zasadniczej PlusLigi, lecz takiego finiszu chyba niewielu się spodziewało. Podopiecznym Massimo Bottiego w półfinale mistrzostw Polski z gry o kolejne złoto udało się wyeliminować JSW Jastrzębski Węgiel. W wielkim finale lublinianie natomiast spotkali się z Aluron CMC Wartą Zawiercie. Pierwsze dwa mecze szturmem padły łupem Wilfredo Leona i spółki – 3:0. Rzutem na taśmę podopieczni Michała Winiarskiego przedłużyli finałową rywalizację, zwyciężając w trzecim pojedynku 3:1. Teraz gra znów przenosi się do Lublina, gdzie hala pęknie w szwach.
Spotkania z udziałem siatkarzy Bogdanka LUK-u Lublin przyciągają rzesze kibiców. W przypadku meczów domowych sprawa wygląda podobnie. Bilety na czwarte spotkanie finałowe z zawiercianami rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Uprzednio wejściówki udało się wyprzedać w przeciągu nieco ponad 20 sekund. Tym razem rekord znów został poprawiony i wynosi zaledwie 14 sekund. Przy takim tempie liczba niezadowolonych kibiców z pewnością jest wielka. Szczęśliwcy zobaczą widowisko na własne oczy, pozostałym pozostaje śledzenie finału przed ekranem.
Czwarty, i być może ostatni, mecz finałowy sezonu 2024/2025 zostanie rozegrany w sobotę – 10 maja. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17:30. W przypadku porażki lublinian gra przeniesie się na pełen dystans, a siatkarze znów wrócą do Sosnowca.
Zobacz również:
Georg Grozer show w Sosnowcu. Dwa treningi wystarczyły