Asseco Resovia do 15 wyśrubowała już liczbę wygranych spotkań z rzędu. Spory udział w tym ma cała drużyna, ale nie da się ukryć, że na pierwszy plan wysuwa się postać jednego zawodnika. Stephen Boyer bo o nim mowa po raz kolejny pokazał się z kapitalnej strony. W starciu z ZAKSĄ zabrakło mu tylko punktu do wyrównania rekordu ilości punktów zdobytych w jednym meczu.
Punkt od rekordu
Stephen Boyer w ostatnich tygodniach imponuje formą. W ostatnich meczach nie schodził poniżej 50% skuteczności ataku. W wygranym 3:2 meczu z ZAKSĄ atakujący przeszedł jednak samego siebie. Boyer zdobył aż 39 punktów – 37 atakiem przy aż 65% skuteczności. Do tego dołożył po punkcie blokiem i zagrywką. Boyerowi zabrakło punktu do wyrównania rekordu rekordu ilości punktów zdobytych w jednym meczu. Ten od 2017 roku należy do Bartłomieja Klutha, który w meczu Espadon Szczecin – Trefl Gdańsk zdobył 40 oczek.
Stephen Boyer w Pluslidze występuje już czwarty sezon. Dwa pierwsze spędził w Jastrzębskim Węglu, a aktualnie rozgrywa drugi sezon w Asseco Resovii. Zdobył już 1685 punktów. Jego Asseco Resovia na kolejkę przed końcem zajmuje szóstą pozycję w tabeli i w fazie play-off zmierzy się albo z zespołem z Zawiercia, albo z Warszawy.
Na oczach selekcjonera
Co ciekawe genialny występ Boyera oglądał Andrea Giani, selekcjoner reprezentacji Francji. Perspektywa jednak nie była dla niego najlepsza, bowiem widział to jako trener przeciwnika, ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Z całą pewnością ucieszyłoby go jednak, gdyby taką dyspozycję Boyer prezentował w sezonie reprezentacyjnym. Atakujący przypomnijny z powodu kontuzji odniesionej jeszcze w poprzednim sezonie ligowym nie był w stanie wystąpić na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.