PlusLiga nie zwalnia tempa i przed samymi świętami Bożego Narodzenia, dotarła do półmetka. Kto zachwycił w 13. serii gier? W większości Polacy, choć tym razem szóstka kolejki wybrana przez redakcję Strefy Siatkówki jest iście międzynarodowa.
Numer 13. nie kojarzy się z reguły pozytywnie, ale sygnowana nim kolejka PlusLigi mogła imponować. Już pierwszy mecz, rozegrany jeszcze w listopadzie był hitem, bo wicemistrzowie Polski mierzyli się z mistrzami. Było to jedyne spotkanie, które zakończyło się podziałem punktowym, ale emocji nie brakowało także w innych spotkaniach. Zaskoczeniem było na pewno zwycięstwo beniaminka nad ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
W każdej drużynie kreowali się liderzy. Choć w większości były to nazwiska, które dały się już poznać w tej roli, to nie zabrakło cichych bohaterów. Oto – można powiedzieć, świąteczna – szóstka kolejki według Strefy Siatkówki.
Rozgrywający:
Johannes Tille
(Indykpol AZS Olsztyn)

Dużą ostoją AZS-u jest niemiecki sypacz. Po zwycięskim meczu z Resovią ogłoszono przedłużenie jego kontraktu. Była to słuszna decyzja, bo po raz kolejny podejmował świetne decyzje w kluczowym starciu o punkty. Sprawiedliwie rozdzielał piłki między liderów, bo Halaba otrzymał ich 30, Karlitzek 27, a Hadrava 24. Często grał też środkiem z Siwczykiem. Niemiec zanotował dodatkowo siedem obron. W polu serwisowym raz zapunktował i raz popełnił błąd, serwując łącznie 19 razy.
Atakujący:
Bartłomiej Bołądź
(Aluron CMC Warta Zawiercie)

Niewiele zabrakło, aby wicemistrz olimpijski po raz pierwszy w tym sezonie przekroczył granicę 30 „oczek” zdobytych w jednym meczu. Był niekwestionowanym liderem zawiercian, gdy po drugiej stronie siatki stanął aktualny mistrz kraju. Na 45 piłek skończył 27 (60% skuteczności i 44% efektywności w ataku). Trochę brakowało mu stabilności w polu serwisowym, jednak przy ośmiu błędach zrehabilitował się dwoma asami. Na koniec zasłużenie został wyróżniony statuetką MVP.
Środkowi:
Dawid Siwczyk
(Indykpol AZS Olsztyn)

Duet, jaki stworzył z Tille był nie do pokonania przez rzeszowian. Siwczyk tylko raz dał się zablokować, a skończył aż 75% swoich ataków. Raz zatrzymał rywali blokiem, trzykrotnie interweniował w obronie.
Jan Nowakowski
(Ślepsk Malow Suwałki)

Wszystko wychodziło w 13. kolejce Nowakowskiemu. Zdobył co prawda tylko 9 „oczek”, ale w jakim stylu! Atakował skutecznie w 64% skutecznie i 63% efektywnie. Dołożył dwa bloki i pięć wybloków. Udało mu się nawet przyjąć cztery zagrywki w 75% pozytywnie. Nie zepsuł też żadnej zagrywki.
Przyjmujący:
Amirhossein Esfandiar
(InPost ChKS Chełm)

Chełmianie trafili na będącą w dołku ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, ale nie mogli liczyć tylko na jej słabości. Kapitalna była postawa Irańczyka, który od początku do końca dbał o jakość w każdym elemencie. Przyjmował w 61% pozytywnie i 28% perfekcyjnie. W ataku skończył 19 piłek ze skutecznością 53% i efektywnością 44%. Działał również w obronie, a z pola serwisowego dołożył kolejne dwa „oczka”. Otrzymał nagrodę MVP.
Tobias Brand
(Energa Trefl Gdańsk)
Kolejny z rzędu świetny występ dał Niemiec. Wszystko zaczynało się od jego przyjęcia, które trzymał na poziomie 63% pozytywnego i 32% perfekcyjnego. W obronie meldował się dziewięciokrotnie. Nie brakowało go też w ataku, bo otrzymał drugą największą liczbę piłek (44% skuteczności i 27% efektywności). Do tego dołożył trzy szczelne bloki i jednego asa serwisowego.
Libero:
Maksymilian Granieczny
(JSW Jastrzębski Węgiel)

Powroty na „stare śmieci” nie są łatwe, ale jemu służą. Młody libero w starciu ze Stilonem Gorzów przyjmował 14-krotnie. Efektem było 50% pozytywnego i 36% perfekcyjnego przyjęcia. Był wszędzie, gdzie go potrzebowano. Zaliczył aż osiemnaście obron, a do tego pięciokrotnie wystawiał piłkę do ataku.
Zobacz również:
Piotr Graban w mocnych słowach o odejściu z Projektu Warszawa! Powiedział, co sądzi o poziomie PlusLigi









