Strona główna » To jest siatkówka! Niesamowite show Mateusza Bieńka i wejście z ławki, które odmieniło mecz

To jest siatkówka! Niesamowite show Mateusza Bieńka i wejście z ławki, które odmieniło mecz

inf. własna

fot. Aleksandra Suszek/Klaudia Piwowarczyk

Jedenasta kolejka rundy zasadniczej PlusLigi była naprawdę niesamowita. Niemal wszystkie mecze kończyły się jednostronną zdobyczą punktową, ale za to jakie show dały indywidualności! Redakcja Strefy Siatkówki wyróżniła ich w swojej szóstce kolejki.

Choć podziałem punktów zakończył się tylko jeden mecz kolejki, to był to chyba najmniej oczekiwany scenariusz w tym przypadku. Punktami podzielili się bowiem mistrzowie Polski i odległy w tabeli Cuprum Stilon Gorzów. W tym meczu bohaterem okazał się m.in. wchodzący z ławki atakujący. W innym spotkaniu zabłysnął z kolei reprezentacyjny środkowy, który zdobył aż 19 „oczek”!

Rozgrywający:

Benjamin Toniutti
(JSW Jastrzębski Węgiel)

Francuz bardzo dobrze poprowadził mecz jastrzębian przeciwko siatkarzom ze Lwowa. Regularnie wykorzystywał grę środkiem, jednocześnie budując dwóch liderów – Łukasza Kaczmarka i Michała Gierżota. Poza dobrą „sypą”, dał też spokój w polu serwisowym. Na dziewięć wykonanych zagrywek nie zepsuł ani jednej.

Atakujący:

Mateusz Malinowski
(BOGDANKA LUK Lublin)

Atakujący odmienił mecz mistrzów Polski, którzy dość niespodziewanie męczyli się z dużo niżej notowanym Stilonem Gorzów. Malinowski wszedł na stałe dopiero od trzeciego seta. Rozegrał świetne spotkanie, bo w ofensywie zagrał na 66% skuteczności i 62% efektywności (19/29 w ataku). Posłał też jednego asa oraz trzykrotnie podbijał piłkę w obronie.

Środkowi:

Mateusz Bieniek
(Aluron CMC Warta Zawiercie)

Co to był za występ! Środkowy zdobył zaledwie o jedno „oczko” mniej od atakującego, a jego suma punktowa to 19. Bieniek był nie do zatrzymania w ataku. Ani razu nie nadział się na blok, osiągając 81% skuteczności i efektywności (17/21 w ataku). Dla porównania, drugi środkowy atakował tylko… sześciokrotnie. Bieniek raz zaliczył też asa, raz zapunktował blokiem. Dołożył pięć wybloków.

Jurij Semeniuk
(PGE Projekt Warszawa)

Bardzo stabilny mecz ma za sobą środkowy z Ukrainy. Wyróżnić można by było zarówno jego, jak i Jakuba Kochanowskiego, bo uzupełniali się znakomicie. Semeniuk jednak dał większy spokój w polu serwisowym, bo na 13 zagrywek nie popełnił żadnego błędu. Na siatce dołożył od siebie trzy bloki i tyle samo wybloków. Jednocześnie ciężko było go zatrzymać w ataku. Skończył siedem z dziewięciu, co dało mu 78% skuteczności i 77% efektywności.

Przyjmujący:

Artur Szalpuk
(Asseco Resovia Rzeszów)

Przeszedł samego siebie w starciu z Politechniką Częstochowa. Choć w samym przyjęciu miał trudne momenty, to w ofensywie był nie do zatrzymania. Skończył 22 z 31 ataków, a więc zagrał na 71% skuteczności i efektywności. To świetny wynik, ale nie omieszkał dołożyć do tego jeszcze punktu z bloku, trzech wybloków i czterech obron.

Wilfredo Leon
(BOGDANKA LUK Lublin)

Lider klubu z Lublina nie zaczął najlepiej, ale klasycznie już, w najważniejszych momentach potrafił się odpalić. Przede wszystkim wykorzystywał do tego serwis, gdzie zapunktował trzykrotnie. W ataku zagrał na 56% skuteczności i 45% efektywności (20/35). Dołożył też trzy bloki i sześć interwencji w obronie.

Libero:

Thales Hoss
(BOGDANKA LUK Lublin)

Libero dbał o dobry początek każdej akcji swojego zespołu. To głównie dzięki niemu lublinianie często kończyli piłki przy własnym przyjęciu. Utrzymał je na poziomie 69% pozytywnego i 38% perfekcyjnego. W obronie był obecny czterokrotnie, cztery razy też asystował.

Zobacz również:
Terminarz i tabela PlusLigi 2025/2026

PlusLiga