Exact Systems Hemarpol Częstochowa nie zdołał powtórzyć wyniku z pierwszej części sezonu. Beniaminek w Bełchatowie miał swoje dobre momenty, jednak to nie wystarczyło, by urwać choćby seta PGE GiEK Skry Bełchatów. W pierwszych dwóch setach bełchatowianie w decydujących momentach przejmowali inicjatywę, zaś w trzecim od początku do końca dyktowali warunki. Tym samym Skra zrewanżowała się przeciwnikom za porażkę 1:3 w Częstochowie.
Dobry początek to za mało
Na początku spotkania żadna z drużyn nie potrafiła zapunktować przy swojej zagrywce. Dopiero po asie serwisowym Rafała Sobańskiego nastąpiło przełamanie i dwa punkty z rzędu zdobyli przyjezdni. Goście znacznie lepiej zagrywali. Kiedy w polu serwisowym pojawił się Dawid Dulski trafił dwukrotnie i na tablicy wyników zrobiło się 11:8. Bełchatowianie natomiast psuli sporo serwisów i nie dawali sobie szansy na zmniejszenie strat. Kiedy Bartłomiej Lipiński nie przyjął zagrywki Tomasza Kowalskiego wynosiły one już cztery ,,oczka”. Dopiero po skończeniu kontry przez Lipińskiego oraz autowej kiwce Damiana Koguta gospodarze nawiązali kontakt punktowy. Przy zagrywkach Grzegorza Łomacza siatkarze PGE GiEK Skry nie tylko doprowadzili do wyrównania, ale mieli nawet punkt więcej (17:16). W ważnym momencie zafunkcjonował u nich blok. Dobre zawody rozgrywał Dulski i to dzięki niemu częstochowianie powrócili do jednopunktowego prowadzenia. Jednak decydujące ciosy dla losów tej partii zadał Lipiński. To jego ataki oraz zagrywka sprawiły, że miejscowi mieli setbole i wygrali premierową odsłonę spotkania.
Zacięty set dla gospodarzy
Po asie serwisowym Damiana Koguta przyjezdni prowadzili 4:2, ale tym samym elementem odpowiedział Dawid Konarski i zrobiło się po 4. Gospodarze ponownie zaczęli popełniać błędy, dlatego ich przeciwnicy uciekli im na trzy punkty. Po stronie bełchatowian punktowali głównie Bartłomiej Lipiński oraz Dawid Konarski i to za sprawą ich ataków powoli zbliżyli się do rywali, a po ,,czapie” w wykonaniu Mateusza Poręby doprowadzili do remisu. W hali Energia rozgrywano dobre spotkanie, które toczyło się na wyrównanym poziomie. Nawet jak ktoś odskakiwał na dwa punkty to natychmiastowo różnica była niwelowana. W kluczowym momencie podopieczni Andrei Gardiniego odskoczyli dzięki serwisom Grzegorza Łomacza. Po punktowej zagrywce tego zawodnika na tablicy wyników zrobiło się 19:17, ale swój atak przestrzelił Lipiński, co zapowiadało ciekawą końcówkę. W niej dobry blok ustawił Poręba i miejscowi powrócili do dwóch ,,oczek” przewagi. Poręba świetnie wyczuwał zamiary atakujących rywali i w ostatniej akcji to także on zablokował Rafała Sobańskiego i w całym meczu zawodnicy PGE GiEK Skry prowadzili już 2:0.
Dominacja Skry
Początek trzeciej partii należał do Bartłomieja Lemańskiego. Trzy skończone krótkie przez tego zawodnika oraz as serwisowy sprawiły, że na tablicy wyników zrobiło się 6:2. Dodatkowo zatrzymany został Rafał Sobański i różnica w dalszym ciągu rosła. Po odgwizdaniu podwójnego odbicia po stronie gości wynosiła ona już siedem ,,oczek”. Po stronie częstochowian osamotniony w ofensywie był Dawid Dulski. Wprawdzie po asie serwisowym Damiana Koguta różnica nieco zmalała, ale prowadzenie gospodarzy nie było ani na moment zagrożone. Grzegorz Łomacz często grał środkiem, a to przynosiło spodziewane efekty. Trener Leszek Hudziak próbował zmianami coś zmienić, ale jego podopieczni przestali już wierzyć, że to się może udać. Od stanu 15:9 bełchatowianie zdobyli sześć punktów z rzędu, co przesądzało losy rywalizacji. W tym fragmencie pokazał się Adrian Aciobăniței, który do tej pory był w cieniu swoich kolegów. Ostatecznie przyjezdni zdołali uzbierać tylko 12 punktów w tej partii. Miejscowi wygrali 3:0, dzięki czemu pozostali na ósmej lokacie w PlusLidze.
MVP: Bartłomiej Lemański
PGE GiEK Skra Bełchatów – Exact Systems Hemarpol Częstochowa 3:0
(25:22, 25:23, 25:12)
Składy zespołów:
Skra: Konarski (15), Lemański (13), Łomacz (1), Poręba (9), Aciobanitei (5), Lipiński (15), Diez (libero) oraz Nowak, Kupka i Petkow
Norwid: Kogut (5), Janus (6), Sobański (5), Kowalski (1) Dulski (15), Hain (3), Jaskuła (libero) oraz Keturakis, Espeland (2), Borkowski, Rymarski i Bouguerra (2)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna