Siatkarze PGE Skry Bełchatów udanie zainaugurowali sezon 2021/2022. W wyjazdowym meczu pokonali Cuprum Lubin. Dwie pierwsze partie pewnie padły ich łupem, w trzeciej inicjatywę przejęli lubinianie, którzy zdołali przedłużyć losy rywalizacji. Wydawało się, że pójdą za ciosem, ale pomimo dobrego początku czwartego seta, nie zdołali doprowadzić do tie-breaka. Po grze na przewagi komplet punktów powędrował więc na konto bełchatowian.
Mecz lepiej otworzyli bełchatowianie, którzy prowadzili 5:2 po zatrzymaniu Wojciecha Ferensa. As serwisowy Floriana Krage chwilę później dał co prawda lubinianom kontakt punktowy (6:7), jednak ich rywale szybko odbudowali przewagę za sprawą akcji Mateusza Bieńka (10:6). Mocne ataki Aleksandara Atanasijevicia pozwoliły Skrze powiększyć dystans (15:10) i chociaż siatkarze Cuprum co jakiś czas zbliżali się do przyjezdnych, to nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania (13:18). Dwa uderzenia Marcina Walińskiego, w połączeniu z kolejnym asem Krage ponownie pozwoliły gospodarzom odrobić część strat (17:19), ale ostatecznie Skra triumfowała 25:22 po pewnej akcji Atanasijevicia.
Początek drugiej partii był wyrównany, dopiero blok duetu Bieniek-Atanasijević dał bełchatowianom nieznaczną przewagę (6:4). Atak bezpośrednio w taśmę Walińskiego oraz as serwisowy Bieńka powiększyły dystans (10:6) i chociaż zatrzymanie kiwki Atanasijevicia przez Krage pozwoliło Cuprum zbliżyć się nieco do rywali (8:10), to błędy własne uniemożliwiały im wyrównanie (11:14). Goście dodatkowo odskoczyli przy zagrywce Bieńka (18:13). Lubinianie walczyli ambitnie, jednak końcówkę całkowicie zdominowali podopieczni trenera Slobodana Kovaca – ich zwycięstwo przypieczętował Kamil Maruszczyk zepsutą zagrywką (25:19).
Niekorzystny wynik nie zdeprymował lubinian, którzy mocno otworzyli trzeciego seta za sprawą trudnej zagrywki Walińskiego (3:0). Siatkarze Skry doprowadzili do wyrównania dzięki asowi serwisowemu Atanasijevicia oraz atakom Karola Kłosa i Milada Ebadipoura (6:6), jednak seria zagrań Walińskiego oraz Remigiusza Kapicy ponownie pozwoliła Cuprum odskoczyć (14:7). Bełchatowianie w końcu wzięli się za odrabianie strat, co częściowo udało im się przy zagrywce Ebadipoura, natomiast po dwóch asach serwisowych Dicka Kooya był już remis (17:17). W końcówce punkt bezpośrednio z zagrywki Dawida Guni oraz dwa błędy przyjezdnych dały lubinianom przewagę (22:19), której nie oddali już do końca tej partii, którą wygrali 25:22 po autowym serwisie Bieńka.
W czwartej odsłonie mocne ataki Kapicy i as serwisowy Ferensa sprawiły, że inicjatywa od początku była po stronie gospodarzy (5:3). Kontra wykorzystana przez Ferensa powiększyła dystans (9:6), który po autowym ataku Atanasijevicia wynosił już cztery punkty (11:7). Akcje Kłosa chwilę później pozwoliły jednak bełchatowianom złapać kontakt punktowy (11:12), natomiast atak Atanasijevicia dał im remis (13:13). Obie ekipy skuteczne akcje przeplatały prostymi błędami, a lubinianie to odskakiwali, to trwonili przewagę (16:16). W końcówce Atanasijević wykorzystał piłkę przechodzącą, co pozwoliło Skrze chwilowo objąć prowadzenie (19:17), ale po sprytnym zagraniu Ferensa było już po 20. Ostatecznie górą byli przyjezdni za sprawą bloków na Kapicy i Walińskim (27:25).
MVP: Dick Kooy
Cuprum Lubin – PGE Skra Bełchatów 1:3
(22:25, 19:25, 25:22, 25:27)
Składy zespołów:
Cuprum: Waliński (19), Ferens (13), Pietraszko (7), Sekita, Kapica (16), Krage (7), Szymura (libero) oraz Maruszczyk, Gunia (3), Stępień (1), Sas (libero)
Skra: Kłos (10), Kooy (14), Ebadipour (15), Atanasijević (19), Łomacz, Bieniek (12), Piechocki (libero) oraz Schulz (1), Mitić
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna