W meczu drugiej kolejki PlusLigi siatkarze Trefla Gdańsk podejmowali Aluron CMC Wartę Zawiercie. Miejscowi dobrze otworzyli mecz, wygrali partię premierową, a następnie oddali inicjatywę rywalom i finalnie przegrali w czterech setach.
Pierwszy set spotkania w Gdańsku nie zaczął się dobrze dla gospodarzy. Zawiercianie wykorzystali ich niepewne przyjęcie i po ataku Urosa Kovacevica wyszli na prowadzenie 7:4. Podopieczni trenera Michała Winiarskiego szybko jednak opanowali nerwy i doprowadzili do remisu – po ataku Kewina Sasaka, który dziś w miejsce Mariusza Wlazłego wyszedł w pierwszej szóstce było już 9:9.Przyjezdni odskoczyli jeszcze w połowie seta na dwa punkty (14:12), ale gdy zostali dogonieni i Trefl po kolejnym ataku Sasaka wyszedł na prowadzenie 16:15, o przerwę poprosił trener Igor Kolaković. Gdańszczanie w końcówce po mocnym ataku Miki odskoczyli rywalom na trzy punkty (22:19) i nie oddali już tej przewagi. Seta wynikiem 25:21 dla Trefla zakończyła skuteczna kiwka Lukasa Kampy.
Drugą partię lepiej zaczęli zawiercianie, którzy świetnie grając blokiem prowadzili już 4:1. Potem jednak na zagrywkę w drużynie Trefla wszedł Lukas Kampa i to gospodarze po jego asach serwisowych wyszli na prowadzenie 5:4. Do stanu 8:8 trwała zacięta walka punkt za punkt, potem jednak przewagę uzyskali przyjezdni. Świetnie zagrywał Miguel Tavares, a gdańszczanie zupełnie zatracili skuteczność w ataku (9:13). Od stanu 10:13 siatkarze Warty zdobyli cztery punkty z rzędu, w ataku przypomniał o sobie Facundo Conte, a gospodarze w niczym nie przypominali zespołu z pierwszego seta. Zawiercianie utrzymywali bezpieczną przewagę, a po dobrym bloku Miłosza Zniszczoła mieli piłkę setową przy stanie 24:16. Trefl wygrał jeszcze dwie wymiany, skapitulował jednak po świetnym ataku Urosa Kovecevica i w Gdańsku był remis 1-1.
Początek trzeciego seta znów należał do gości, którzy po świetnych atakach Urosa Kovacevica prowadzili już 7:4. W ekipie Trefla coraz skuteczniejszy był jednak Mateusz Mika, swoje dołożył Mariusz Wlazły i to gospodarze wyszli na prowadzenie 9:8. Nie na długo jednak – od stanu 13:13 zawiercianie zdobyli trzy punkty z rzędu i o przerwę poprosił trener Michał Winiarski. Po niej jeszcze asem serwisowym popisał się Miguel Tavares i Warta prowadziła 17:14. Gdańszczanie jednak się nie poddawali, znów w roli głównej wystąpił Mika i gdy na tablicy ponownie pojawił się remis (18:18) wróciły emocje. W końcówce dał o sobie znać Facundo Conte, Warta odskoczyła na trzy punkty, ale gdy Argentyńczyk dwukrotnie się pomylił było już tylko 22:21 dla przyjezdnych. Zawiercianie jednak zatrzymali blokiem Mariusza Wlazłego, a ostatnią piłkę w secie wykończył Kovacević (25:22) i przyjezdni objęli prowadzenie w tym meczu.
Po wyrównanym początku czwartego seta podopieczni trenera Igora Kolakovica odskoczyli gospodarzom po zagrywkach Tavaresa i atakach Urosa Kovacevica (7:4). Zawiercianie cały czas utrzymywali kilkupunktową przewagę, dobrze spisywali się w ataku Kovacević i Facundo Conte, w ekipie Trefla próbowali szarpać Mariusz Wlazły i Mateusz Mika (11:15). Dopiero w końcówce gdańszczanom udało się zatrzymać blokiem Kovacevica, a po skutecznym bloku na Dawidzie Konarskim Trefl doprowadził do remisu 20:20. Przyjezdni jednak nie wypuścili szansy na wygranie mecz z rąk. Po ataku z środka Pablo Crera mieli piłkę meczową przy stanie 24:22, a mecz zakończył po chwili atakiem z środka Wiktor Rajsner i Warta zgarnęła w Gdańsku komplet punktów.
MVP: Uros Kovacević
Trefl Gdańsk – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3
(25:21, 18:25, 22:25, 22:25)
Składy zespołów:
Trefl: Lipiński (14), Sasak (9), Kampa (6), Mika (21), Mordyl (2), Crer (6), Olenderek (libero) oraz Wlazły (13), Kozub, Reichert, Urbanowicz i Łaba (1)
Warta: Konarski (12), Zniszczoł (9), Conte (13), Niemiec, Cavanna, Kovacević (26), Żurek (libero) oraz Malinowski (1), Tavares (5), Orczyk i Rajsner (5)
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
źródło: inf. własna