Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów byli zdecydowanymi faworytami w starciu z najsłabszą jak na razie w PlusLidze ekipą BBTS-u Bielsko-Biała i nie było sensacji. Rzeszowianie nie zagrali porywającego spotkania, ale i tak w pełni, od początku do końca kontrolowali wydarzenia na boisku pozwalając przeciwnikowi tylko momentami nawiązać kontakt punktowy.
Lepiej w mecz weszli gospodarze, po kontrataku Konrada Formeli odskoczyli na 5:2. Rzeszowianie szybko włączyli się do gry, celne zagrania skrzydłowych Resovii szybko wyrównały wynik (5:5). W kolejnych akcjach bielszczanie zaczęli popełniać więcej błędów, po autowym zagraniu Daultona Sinoskiego interweniował trener Kapelus (9:12). Goście konsekwentnie punktowali, raz za razem atakował Torey DeFalco, gdy Amerykanin wykorzystał kontratak, ponownie o czas poprosił szkoleniowiec bielszczan. Po czasie przez środek zaatakował Bartłomiej Mordyl (11:17). Serię przy zagrywkach Klemena Cebulja przerwał dopiero blok BBTS-u (12:18). Po zagrywce w siatkę Formeli było już 20:14 dla Resovii. Do końca to goście dyktowali warunki. Po błędzie dotknięcia siatki przez Pujola goście mieli serię piłek setowych (17:24). Przejście linii końcowej podczas zagrywki przez Dawida Wocha zamknęło partię.
Otwarcie drugiego seta było zacięte, po ze zmiennym szczęściem punktował Sinoski (7:9). Chociaż gra rzeszowian nie była pozbawiona błędów, pozostawali na prowadzeniu. Gdy Urbanowicz nie skończył swojego ataku, o czas poprosił trener Kapelus (8:12). Z czasem trener Medei zaczął sięgać po zmiany. Składem rotował również szkoleniowiec BBTS-u. Rzeszowianie nie ustrzegli się pomyłek. Po dwóch blokach Mateusza Zawalskiego interweniował trener przyjezdnych (15:17). Skuteczny atak Jakuba Buckiego i as DeFalco skłoniły bielskiego szkoleniowca do wykorzystania czasu (16:20). Do końca to siatkarze Resovii kontrolowali grę. Ataki Buckiego i Mordyla dały ostatnie punkty przyjezdnym.
Rzeszowianie poszli za ciosem w trzeciej partii, po kontrataku Tomasza Piotrowskiego szybko czas wykorzystał trener Kapelus (0:3). Dopiero błąd DeFalco pozwolił zrobić przejście (1:4). Gra nie miała większego tempa, nie brakowało pomyłek. Zdarzały się chaotyczne wymiany, w środkowej fazie seta BBTS złapał kontakt punktowy (10:11). Poderwać do walki gospodarzy starał się Jakub Urbanowicz, po jego zagraniu z przechodzącej piłki o czas poprosił trener Medei (13:13). Skuteczny atak Muzaja i blok na Formeli pozwoliły gościom odbudować przewagę, przerwę wykorzystał szkoleniowiec BBTS-u (14:16). Gospodarze walczyli, ale to rywale byli skuteczniejsi na siatce. Po bloku na Sinoskim było już 22:16 dla Resovii. Atak po bloku w aut DeFalco dał serię piłek meczowych gościom – 24:17. Kropkę nad i postawiła amerykański przyjmujący Resovii.
MVP: Fabian Drzyzga
BBTS Bielsko-Biała – Asseco Resovia Rzeszów 0:3
(18:25, 20:25, 18:25)
Składy zespołów:
BBTS: Woch (2), Siek, Urbanowicz (7), Sinoski (15), Formela (7), Pujol, Fijałek (libero) oraz Zawalski (3), Gil (3), Hunek, Puczkowski (1)
Resovia: Muzaj (7), Kozamernik (3), Drzyzga (1), Mordyl (5), Cebulj (7), DeFalco (14), Zatorski (libero) oraz Krulicki (2), Kędzierski, Bucki (6), Piotrowski (6)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi w sezonie 2022/2023
źródło: inf. własna