Kolejne zwycięstwo w tym sezonie odnieśli zawiercianie. Zaledwie trzech szybkich setów potrzebowała ekipa Aluronu CMC Warty Zawiercie, by na wyjeździe pokonać Cerrad Enea Czarnych Radom. Dla gospodarzy jest to już czwarta porażka.
Bez Rafała Faryny i Jose Ademara Santany musieli sobie radzić radomianie w tym spotkaniu, którzy dwa pierwsze punkty zapisali na swoim koncie. Po autowym uderzeniu Daniela Gąsiora goście doprowadzili do remisu. Wprawdzie chwilę później ponownie dwa ,,oczka” więcej mieli podopieczni Jakuba Bednaruka, ale po raz kolejny nie trwało to długo. Zawiercianie pierwszy raz wyszli na prowadzenie po dość szczęśliwym ataku Facundo Conte, a kiedy w antenkę trafił Alexander Berger było już 13:11. Miejscowi wyraźnie zacięli się w ataku, co od razu miało przełożenie na wynik. Po skończeniu kontrataku przez Dawida Konarskiego było już 17:13. Gra miejscowych wyraźnie się załamała. Błędy własne, brak kończącego ataku oraz problemy w przyjęciu spowodowały, że dystans wzrósł do sześciu punktów. Po asie serwisowym Miguela Tavaresa zrobiło się 22:15 i wszystko zmierzało do pewnego zwycięstwa gości w premierowej odsłonie spotkania. Trzy punkty z rzędu zdobyte przez Wojskowych zmniejszyły nieco rozmiar ich porażki w tej partii. Zakończył ją błąd serwisowy Pawła Rusina.
Drugą partię od prowadzenia 2:0 rozpoczęli przyjezdni. Pięć kolejnych akcji jednak przegrali i trener Igor Kolaković musiał prosić o czas. Dobry fragment gry Facundo Conte w ataku oraz polu serwisowym sprawił, że Jurajscy Rycerze najpierw doprowadzili do remisu, a następnie wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Skuteczny blok Dawida Konarskiego zwiększył różnicę do dwóch ,,oczek”, ale gracze Cerradu Enei Czarnych odpowiedzieli tym samym elementem. W środkowym fragmencie seta odgrywał on duże znaczenie, gdyż siatkarze obu drużyn nie potrafili poradzić sobie z rękami blokujących. Cały czas minimalnie lepsi byli Jurajscy Rycerze, ale radomianie nie ustępowali im ani na krok. Dopiero przestój jaki im się przytrafił w jednym ustawieniu sprawił, że stracili trzy punkty z rzędu (17:20). Jak się później okazało miało to kluczowe znaczenie w tej partii. W końcówce bowiem podopieczni Bednaruka ponownie zaczęli się mylić w prostych sytuacjach i ostatecznie przegrali drugiego seta do 20.
Na boisku pojawił się Bartosz Firszt. Trzecia odsłona spotkania rozpoczęła się od naprzemiennego zdobywania punktów. Dopiero atak w linie końcową boiska Dawida Konarskiego sytuację tą zmienił. Po dotknięciu siatki przez Pawła Rusina różnica wzrosła do trzech ,,oczek”, a kiedy dodatkowo pomylił się Daniel Gąsior nawet do czterech. Gra radomian powoli zaczynała się sypać i nie mieli oni argumentów, aby przeciwstawić się siatkarzom Aluronu CMC Warty. Wprawdzie po błędach przeciwników zdobyli trzy punkty z rzędu, ale wydawało się, że przyjezdni w pełni kontrolują przebieg tej partii. Po ustawieniu potrójnego bloku na Gąsiorze na tablicy wyników było już 16:11 i wszystko wskazywało, że ten mecz powoli zbliża się do końca. Gospodarze walczyli do końca i po asie serwisowym Bartłomieja Lemańskiego dystans zmalał do trzech ,,oczek”. Końcówka należała jednak do przyjezdnych. Trafienia Conte oraz Konarskiego dawały piłki meczowe zawiercianom, a cały pojedynek zakończyło autowe uderzenie Gąsiora. Tym samym Jurajscy Rycerze odnieśli piąte zwycięstwo i awansowali na drugie miejsce w PlusLidze.
MVP: Facundo Conte
Cerrad Enea Czarni Radom – Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3
(21:25, 20:25, 19:25)
Składy zespołów:
Czarni: Kędzierski (3), Lemański (8), Rusin (13), Gąsior (12), Berger (4), Parkinson (8), Masłowski (libero) oraz Nowak
Warta: Konarski (14), Zniszczoł (5), Conte (13), Niemiec (3), Tavares (1), Kovacević (14), Żurek (libero) oraz Depowski i Orczyk
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
źródło: inf. własna