W sobotnie popołudnie w rozgrywkach PlusLigi mieliśmy okazję obejrzeć hit 26. kolejki. Zarówno siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie, jak Asseco Resovii Rzeszów musieli zapomnieć o swoich porażkach w półfinałach Pucharu Polski i z czystymi głowami przystąpić do ważnego ligowego spotkania. Lekcję zdecydowanie lepiej odrobili zawiercianie, którzy przed własną publicznością pokonali Resovię 3:0.
Mecz udanie otworzyli gospodarze, którzy po ataku Dawida Konarskiego oraz punkcie zdobytym bezpośrednio z zagrywki przez Michała Szalachę prowadzili 3:1. Przewaga miejscowej ekipy wzrosła do trzech punktów po kontrataku Bartosza Kwolka (7:4). Rzeszowianie nie kończyli ataków z pierwszego uderzenia. Po tym jak asem serwisowym popisał się Bartosz Kwolek, zawiercianie mieli cztery punkty więcej od Resovii (11:7). Przyjezdni mieli problemy z przyjęciem, nadziewali się na blok swoich rywali, przegrywali 13:18. Trener Giampaolo Medei dokonał roszad w składzie. Na boisku pojawili się Michał Kędzierski oraz Jakub Bucki. Roszady nie przyniosły spodziewanych efektów. Na boisku dominowali Jurajscy Rycerze, wychodziło im niemal wszystko. W końcówce seta Resovia popełniła błędy własne, atak Bartosza Kwolka dał zawiercianom zwycięstwo w premierowej partii meczu.
W drugim secie meczu do stanu po 5 obie drużyny grały punkt za punkt. Po ataku Kwolka i asie serwisowym Tavaresa Warta prowadziła 7:5. Dwa błędy własne miejscowych siatkarzy sprawiły, że ponownie był remis (7:7). W polu zagrywki dobrze spisał się Kwolek, po jego asie serwisowym było 9:7 dla gospodarzy. Do kolejnego remisu doprowadził asem serwisowym Jakub Kochanowski (11:11). Więcej do powiedzenia na boisku mieli podopieczni trenera Michała Winiarskiego, punktowali w kontratakch, mogła podobać się gra Urosa Kovacevica oraz Dawida Konarskiego. Ręki w polu zagrywki nie zwalniał Miguel Tavares, było 17:13. Miejscowi siatkarze dominowali w polu zagrywki, kontrataki zamieniali w punkty, powiększyli swoją przewagę do sześciu punktów (20:14). Lider tabeli nie miał siatkarskich argumentów, seriami tracił punkty. Rzeszowianie w jednym ustawieniu stracili pięć punktów, przegrywali 14:22. Tę część meczu punktowym blokiem zamknął Miłosz Zniszczoł.
W trzeciej części meczu przez dłuższy czas żadnej z drużyn nie udało się zbudować przewagi. Wynik oscylował wokół remisu (3:3, 5:5, 7:7). Przełom nastąpił po tym jak asem serwisowym popisał się Jakub Kochanowski, następnie został zablokowany Dawid Konarski. Zespół z Podkarpacia prowadził 11:8. Wówczas o pierwszą przerwę na żądanie poprosił trener Michał Winiarski. Po niej zawiercianie zbliżyli się na jeden punkt, po raz kolejny w polu zagrywki punktował Kwolek (10:11). Do remisu 13:13 doszło po dwóch atakach Dawida Konarskiego. Warta przejęła inicjatywę na boisku, przy serii zagrywek Urosa Kovacevica miała dwa punkty więcej od Resoviii (16:14). Gospodarze czytali grę przyjezdnych, punktowali w bloku, prowadzili 18:15. Zespół z Podkarpacia był w odwrocie, nie potrafił zniwelować strat, popełnił błędy własne. W szeregach gości nie było zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar gry. Mecz sprytną kiwka zakończył Miguel Tavares.
MVP: Miguel Tavares
Aluron CMC Warta Zawiercie – Asseco Resovia Rzeszów 3:0
(25:19, 25:16, 25:22)
Składy zespołów:
Warta: Kwolek (11 pkt.), Zniszczoł (2), Konarski (15), Tavares (6), Szalacha (3), Kovacević (13), Danani (libero) oraz Łaba i Waliński
Resovia: Muzaj (12), Kozamernik (5), Kochanowski (8), Drzyzga, Čebulj (8), DeFalco (6), Zatorski (libero) oraz Kędzierski, Bucki (1), Borges, Mordyl i Piotrowski
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna