Asseco Resovia Rzeszów jeszcze przed wyjściem na mecz z Cuprum Lubin wiedziała, że na czwarte miejsce po rundzie zasadniczej nie ma już szans, ale wciąż za plecami miała olsztynian, którzy mogli ją jeszcze wyprzedzić. Lubinianie z kolei mieli już jasną sytuację i zapewnioną dziesiątą lokatę. Widać było, że motywacja jest po stronie Resovii, która gładko w trzech setach zainkasowała komplet punktów.
Dobra postawa w ofensywie pozwoliła znakomicie wejść w mecz siatkarzom Asseco Resovii (4:0). Pierwszy punkt lubinianie zdobyli po zepsutej zagrywce Muzaja. Po kolejnych bezbłędnych atakach, tym razem Muzaja i Jakuba Kochanowskiego gospodarze przeważali już 7:2 i trener Paweł Rusek poprosił swoich zawodników do siebie. Nic to jednak nie dało, zagrywką pracował Jan Kozamernik i różnica jeszcze bardziej wzrosła (9:2). Sygnał do odrabiania strat dał atakiem i zagrywką (dwa asy serwisowe) Grzegorz Bociek (6:10). Blok dołożył także Paweł Pietraszko (8:11). Przez pewien czas utrzymywała się trzy, czteropunktowa przewaga Resovii, by wzrosnąć przy zagrywce Kozamernika. W ataku nie zawodzili Muzaj i Deroo (17:11). Przyjezdni jednak nie zamierzali się poddawać, w ataku punktowali Wojciech Ferens i Marcin Waliński. Ten pierwszy popisał się także blokiem (18:21). Końcówkę jednak zdominowali rzeszowianie i po autowym ataku Boćka mieli już piłki setowe (24:18). Ostatnią akcją był blok Jana Kozamernika.
W drugim secie po ataku Boćka było 2:2, ale dobra postawa i w ataku i w zagrywce Klemena Cebulja pozwoliła Resovii odskoczyć na 6:3. Kolejne akcje słoweńskiego przyjmującego oraz błędy lubinian zmusiły Pawła Ruska do wzięcia czasu przy stanie 10:5 dla przeciwnika. Kilka chwil później po kolejnych akcjach rzeszowian w bloku i ataku szkoleniowiec Cuprum interweniował po raz kolejny (6:14). Nadal trudny do zatrzymania był Cebulj dokładając kolejne ataki i bloki, zapunktował ze środka także Kozamernik (17:7). Lubinianie nie byli w stanie znaleźć argumentów na dobrze dysponowanego rywala. Po ataku Gierżota różnica minimalnie stopniała, ale i tak nadal była ogromna (20:12). Dobre akcje Jakuba Kochanowskiego dały jednak już wynik 24:14, a w kolejnej akcji seta asem serwisowym zakończył Sam Deroo.
W trzeciej partii Asseco Resovia dopiero po ataku Kochanowskiego i asie serwisowym Drzyzgi odskoczyła na dwa oczka (7:5), a kiedy blokiem zapunktował Maciej Muzaj było już 10:6 i trener Rusek poprosił o chwilę rozmowy ze swoją drużyną widząc, że rywale nadal dominują na boisku. Lubinianie przy zagrywce Wojciecha Ferensa odrobili kilka punktów, mieli nawet szansę zbliżyć się na 12:13, ale Maruszczyk wyrzucił piłkę w aut (11:14). Kiedy ten sam błąd popełnił Muzaj, a następnie zafunkcjonowała lubińska ofensywa na tablicy pojawił się remis 14:14. Resovia uciekła na dwa punkty po zagrywce Kozamernika, ale tylko na moment, bowiem rywale blokiem wyrównali na 17:17. Dalszą część tej części meczu zdominowali rzeszowianie, w ataku swoje możliwości pokazywał Jakub Bucki (21:17). Jakub Kochanowski popisując się asem serwisowym zapewnił swojej ekipie piłki meczowe (24:19), a chwilę później mecz zakończył atakiem z krótkiej Kozamernik.
MVP: Sam Deroo
Asseco Resovia Rzeszów – Cuprum Lubin 3:0
(25:19, 25:14, 25:20)
Składy zespołów:
Resovia: Muzaj (8), Deroo (16), Kochanowski (10), Kozamernik (12), Drzyzga (1), Cebulj (11), Zatorski (libero) oraz Bucki (3), Woicki i Buszek
Cuprum: Waliński (5), Ferens (6), Bociek (8), Pietraszko (6), Kaźmierczak (4), Stępień (2), Szymura (libero), Sas (libero) oraz Maruszczyk (5) i Gierżot (4)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna