Dziewiąte miejsce dla PGE GiEK Skry Bełchatów to najłagodniej mówiąc nagroda pocieszenia. Zarówno Skra jak i Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle mierzyły znacznie wyżej w tym sezonie, a wylądowały tuż za play-off i zmierzyły się ze sobą o dziewiątą lokatę. Bełchatowianie przegrali 2:3, ale dzięki wyjazdowej wygranej za trzy punkty to oni okazali się lepsi w dwumeczu.
Dobre otwarcie ZAKSY
W mecz lepiej weszli goście, którzy wykorzystali serię błędów w ataku bełchatowian, a skuteczna kontra Andreasa Takvama dała im prowadzenie 8:3. Swoje w ataku robił Aleksander Śliwka, ZAKSA dołożyła blok i kontrolowała boiskowe wydarzenia (14:7). PGE GiEK Skrę do walki poderwał Bartłomiej Lipiński. Zbliżyła się nawet do rywali na 13:16, ale popełniała mnóstwo błędów na zagrywce, czym ułatwiała zadanie rywalom. W końcówce przytrafiły się jej też błędy w ataku, a po akcji Dmytro Paszyckiego kędzierzynianie zbliżali się do sukcesu w premierowej odsłonie. Po zbiciu Łukasza Kaczmarka padła ona ich łupem 25:18.
Skuteczna pogoń Skry
Na początku drugiego seta niewielka przewaga zarysowała się po stronie gospodarzy, lecz asem serwisowym zniwelował ją Bartosz Bednorz. Im dalej w seta, tym do głosu zaczęli dochodzić podopieczni Adama Swaczyny. Po zbiciu Takwama prowadzili już 9:6. Dołożyli szczelny blok i wygrywali 13:9. W ataku punktowali Śliwka i Kaczmarek, więc wydawało się, że ZAKSA kontroluje wynik, ale Skrę do walki poderwał as serwisowy Dawida Konarskiego. Do gry włączyli się jej obaj środkowi, a dzięki temu wróciła do gry (20:20). W końcówce popisała się piorunującym finiszem. Ważnym blokiem popisał się Bartłomiej Lemański, a punktująca zagrywka Adriana Aciobanitei przechyliła szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy (25:22).
Gospodarze przypieczętowali dziewiąte miejsce
W trzeciej odsłonie przebudzili się wicemistrzowie Polski, ale szybko roztrwonili zaliczkę 3:0. Skra dobrze grała blokiem, ale przytrafiały się jej błędy w ataku, przez co nie potrafiła odskoczyć od rywali. Po kontrze Konarskiego objęła prowadzenie 12:10, ale as serwisowy Bednorza sprawił, że goście wciąż byli w grze. Dopiero ich błędy w ataku i punktująca zagrywka Konarskiego sprawiły, że to drużyna trenera Gardiniego zyskała solidną zaliczkę (17:13). ZAKSĘ stać było jeszcze na jeden zryw, a w dużej mierze dzięki blokowi doprowadziła do stanu 18:18, lecz po kontrze Lemańskiego to gospodarze byli coraz bliżej dziewiątego miejsca na koniec sezonu (21:19). Asa serwisowego dołożył Mateusz Poręba,a po zbiciu Lipińskiego Skra dążyła do zamknięcia seta. Autowy atak Kaczmarka dał jej zwycięstwo 25:22.
Na czwartego seta Andrea Gardini desygnował do gry rezerwy, a ZAKSA wciąż grała pierwszym składem. Szybko po asie Takwama zbudowała sobie solidną nadwyżkę (4:0). Nieskuteczny w ataku był Przemysław Kupka, a przy serwisie Marcina Janusza ekipa z Opolszczyzny kontynuowała punktową serię. W ataku przebudzili się Takwam i Kaczmarek, a ZAKSA dominowała na boisku (14:6). Raz po raz łapała przeciwników blokiem, a pojedyncze udane zagrania Wiktora Nowaka czy Jakuba Rybickiego na nic zdały się gospodarzom. W końcówce w ataku pokazał się jeszcze Bartłomiej Kluth, a tą część meczu przyjezdni wygrali 25:16.
Tie-breakowe dożynki
Tie-break zaczął się od wymiany ciosów, ale po akcji Śliwki do głosu zaczęła dochodzić ZAKSA (6:4). Bełchatowianie nie radzili sobie z jej blokiem, przez co powiększał się dystans dzielący oba zespoły (9:4). Końcówka meczu toczyła się w niemrawym tempie. Skra już nic nie wskórała, a Paszycki dał zwycięstwo ZAKSIE (15:9).
MVP: Erik Shoji
PGE GiEK Skra Bełchatów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
(18:25, 25:22, 25:22, 9:15)
Składy zespołów:
Skra: Konarski (15), Lemański (7), Łomacz , Poręba (8), Aciobanitei (3), Lipiński (11), Diez (libero) oraz Rybicki (10), Nowak (4), Kupka (2), Derouillon (6), Marek (libero) i Petkow (3)
ZAKSA: Kaczmarek (14), Janusz (1), Bednorz (22), Śliwka (20), Takvam (13), Paszycki (8), Shoji (libero) oraz Kluth (2), Stępień, Wiltenburg (1) i Szymański
Zobacz również:
Wyniki rundy play-off PlusLigi
źródło: inf. własna