Siatkarze Skry, po dość niespodziewanej porażce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym z AZS-em Olsztyn, w drugim spotkaniu w Iławie nie dali szans rywalom. Bełchatowianie pewnie wygrali 3:0, w drugiej partii rozbijając gospodarzy do 13, i tym samym wyrównali stan rywalizacji play-off. Do rozstrzygnięcia o awansie do półfinału będzie potrzebne trzecie spotkanie, które rozegrane zostanie we wtorek w Bełchatowie.
Otwarcie pojedynku było ciekawe. Po kontrataku Mateusza Bieńka PGE Skra Bełchatów odskoczyła na 8:5, ale gospodarze szybko odrobili straty i dzięki asowi Robberta Andringi wynik wyrównał się (8:8). Nie brakowało ciekawych wymian, zdarzały się jednak również błędy. Wynik pozostawał na styku. Dopiero przy zagrywkach Dicka Kooya Skra odbudowała przewagę, przy stanie 14:11 dla bełchatowian interweniował trener Weber. W kolejnej akcji skutecznie zaatakował Torey DeFalco. Skutecznie na środku grał Bieniek, gdy dołożył asa dystans powiększył się (15:19). Gospodarze nie byli w stanie wyeliminować ze swojej gry pomyłek. Wysoką skuteczność utrzymywał Aleksandar Atanasijević. Olsztynianie starali się walczyć. Po przerwie dla Javiera Webera skutecznie zaatakował jeszcze Mateusz Poręba, ale szybko kropkę nad i w tym secie postawił atakiem Bieniek.
Chociaż gra bełchatowian nie była pozbawiona błędów, Skra utrzymywała się na prowadzeniu. Poderwać do walki AZS starał się Karol Butryn (6:7). Po asie Milada Ebadipoura szybko interweniował trener Weber (6:10). Goście wywierali presję zagrywką, kończyli kolejne kontrataki. Dystans punktowy szybko się powiększał. Olsztynianie mieli problemy z przyjęciem, co rzutowało na ich skuteczność. Po kontrataku Atanasijevicia było już 16:8 dla bełchatowian. Gdy w ataku pomylił się Butryn, o czas poprosił trener Weber (10:18). Mimo wyraźnej przewagi bełchatowianie nie tracili koncentracji. Po pojedynczym bloku Bieńka na Porębie goście mieli piłki setowe. Już pierwszą z nich kontratakiem wykorzystał Bieniek.
W trzeciej partii bełchatowianie poszli za ciosem, po podwójnym bloku na DeFalco było już 5:2. Gdy w kolejnej akcji mocną zagrywkę dołożył Kooy, o czas poprosił trener AZS-u. Olsztynianie rzucili się do odrabiania strat, po kontrataku Andringi wynik wyrównał się (7:7). Seria przy zagrywkach Averilla trwała, gdy w aut piłkę posłał Atanasijević, czas wykorzystał trener Kovac (9:7). Dopiero atak Ebadipoura pozwolił Skrze zrobić przejście (10:8). Skuteczny atak Karola Kłosa i dwa asy Atanasijevicia sprawiły, że na tablicy wyników ponownie pojawił się remis (13:13). Bełchatowianie nie zdołali odwrócić wyniku, wciąż popełniali proste błędy. Sytuacja odmieniła się dopiero po pomyłkach gospodarzy (17:18). W końcówce nie brakowało emocji, wynik oscylował wokół remisu. Obaj trenerzy sięgali po taktyczne zmiany, żadna z drużyn nie była w stanie zbudować przewagi. Gdy atak skończył Averill, o czas poprosił jeszcze trener Kovac (22:22). Przy piłce setowej pojawiła się dyskusja między zawodnikami i trenerami obu drużyn. Olsztynianie twierdzili, że trener Skry nie ma już dostępnych weryfikacji. Do sprawdzenia mimo dyskusji doszło i okazało się, że atak Atanasijevicia był po bloku, co zmieniło wynik (23:24). Ostatnią akcję zamknął zagraniem po skosie Ebadipour.
MVP: Aleksandar Atanasijević
Indykpol AZS Olsztyn – PGE Skra Bełchatów 0:3
(21:25, 13:25, 23:25)
stan rywalizacji play-off: 1-1
Składy zespołów:
AZS: Firlej (1), Andringa (5), DeFalco (10), Averill (4), Poręba (3), Butryn (13), Gruszczyński (libero) oraz Król, Siwczyk, Jakubiszak (1), Ciunajtis (libero) i Bakiri
Skra: Kłos (8), Kooy (11), Ebadipour (5), Atanasijević (16), Łomacz, Bieniek (13), Piechocki (libero) oraz Sawicki i Schulz
Zobacz również:
Wyniki play-off PlusLigi
źródło: inf. własna