PGE Skra Bełchatów – Cuprum Lubin
sobota, 21.11, godz. 17:30
transmisja: Polsat Sport
Zarówno PGE Skra Bełchatów, jak i Cuprum Lubin mogły cieszyć się ostatnio ze zwycięstwa. Gospodarze sobotniego meczu wrócili do walki o ligowe punkty po miesięcznej przerwie i w Sosnowcu nie dali szans MKS-owi Będzin, pewnie wygrywając 3:0. – Teraz najbliższe dni musimy efektywnie wykorzystać – zapowiedział trener PGE Skry Michał Mieszko Gogol i dodał: – To nietypowa sytuacja, że czekaliśmy na mecz aż 32 dni. Ważny jest rytm meczowy, który do tej pory był bardzo zaburzony. Dlatego z jednej strony dobrze, że będziemy teraz dużo grali, ale z drugiej musimy uważać na zdrowie zawodników. Kilku z nich odczuwało jeszcze trudy przerwy i choroby COVID-19 – przyznał szkoleniowiec. To jednak nie przeszkodziło jego podopiecznym w pewnej wygranej, a teraz bełchatowianie imponujący wynik będą chcieli powtórzyć w meczu z Cuprum Lubin.
Dla zespołu Marcelo Fronckowiaka ostatnie dni były intensywne. Najpierw dość gładko przegrali w Jastrzębiu-Zdroju, a w środku tygodnia stoczyli pięciosetowy bój z GKS-em Katowice. Ponownie już lubinianie pokonali katowiczan i to zespół, z którym w historii występów w PlusLidze Cuprum Lubin jeszcze nie przegrał. O wiele trudniej będzie powtórzyć ten wynik w Bełchatowie. Trener Fronckowiak może być zadowolony ze skuteczności Ronalda Jimeneza, a w Katowicach rewelacyjne spotkanie rozegrał środkowy – Przemysław Smoliński. Czy jednak stając naprzeciwko bełchatowian, którzy dysponują jednym z lepszych środków w PlusLidze, to się przyda?
Typ redakcji:
PGE Skra Bełchatów – Cuprum Lubin 3:1
źródło: inf. własna