Gra Asseco Resovii Rzeszów wciąż jeszcze faluje, ale na szczęście dla podopiecznych Marcelo Mendeza, w sobotę akurat fala była wznosząca. Resovia wygrała w Warszawie z Projektem i zgarnęła komplet punktów, co pozwoliło jej przynajmniej chwilowo wskoczyć na piąte miejsce w tabeli.
Walka już od pierwszych akcji była zacięta, dopiero blok Andrzeja Wrony oraz zagranie Angela Trinidada pozwoliły gospodarzom odskoczyć (10:8). Uderzenie Nicolasa Szerszenia wyrównało wynik już chwilę później (10:10) i chociaż błąd Macieja Muzaja ponownie dał warszawianom dwa “oczka” przewagi (13:11), to gdy asa serwisowego posłał Jakub Kochanowski było już po 13. Inicjatywa pozostała po stronie Projektu, który po raz kolejny objął prowadzenie za sprawą bloku w wykonaniu Wrony (19:17). Dystans powiększył się, gdy autowy atak zanotował Szerszeń, a chwilę później zatrzymał go Janusz Gałązka (22:18). Warszawianie nie pozwolili już wyrwać sobie zwycięstwa z rąk, a przypieczętowała je kontra wykorzystana przez Dusana Petkovicia (25:21).
Początek drugiej partii był podobny do pierwszej, zespoły niezmiennie toczyły zaciętą walkę punkt za punkt (8:8). Dopiero skuteczne zagranie Sama Deroo oraz blok na Petkoviciu pozwoliły rzeszowianom odskoczyć rywalom (10:8). Nie utrzymali oni tej przewagi zbyt długo, po autowym ataku Deroo było już po 10. Inicjatywa pozostała po stronie Resovii, która to obejmowała dwupunktowe prowadzenie dzięki akcjom Deroo (14:12), to trwoniła tę zaliczkę (15:15). Gra ponownie toczyła się punkt za punkt, jednak w końcówce as serwisowy Deroo, blok Timo Tammemy oraz autowe uderzenie Petkovicia spowodowały, że goście prowadzili 22:19. Utrzymali oni tę przewagę do końca seta, którego ostatecznie wygrali 25:21 po zepsutej zagrywce Igora Grobelnego.
W trzeciej odsłonie meczu po raz kolejny przez dłuższy czas żadna z ekip nie była w stanie odskoczyć (6:6), dopiero gry w aut zaatakował Grobelny minimalną przewagę uzyskała Resovia (9:7). Dystans powiększył się, gdy warszawianie nie zdołali podbić piłki po uderzeniu Muzaja (11:8), a chwilę później Deroo wykorzystał kontrę (13:9). Po autowym ataku Mateusza Janikowskiego przewaga rzeszowian wynosiła już pięć punktów (15:10). Gospodarzom nie pomógł blok Janikowskiego na Szerszeniu, ani przerwa na żądanie trenera Andrei Anastasiego – Resovia utrzymywała wysokie prowadzenie i po “czapie” Tammemy oraz Deroo na Janikowskim, a także kontrze Szerszenia było już 20:13. Seta zakończył as serwisowy Deroo (25:15).
Błędy Petkovicia pozwoliły Resovii objąć prowadzenie już na początku czwartej partii (5:2). Kontra w wykonaniu warszawskiego atakującego chwilę później dała Projektowi kontakt punktowy z rywalami (5:6), jednak szybko odbudowali oni przewagę, która po kolejnych pomyłkach Grobelnego oraz Petkovicia wynosiła już cztery “oczka” (7:11). Mocna zagrywka Tammemy, w połączeniu z blokami Kochanowskiego dodatkowo powiększyły różnicę (14:7). Na boisku po stronie gospodarzy pojawili się Jay Blankenau oraz Michał Superlak, przerwę wykorzystał trener Anastasi, to jednak nie pomogło jego podopiecznym (11:17). Rzeszowianie pewnie zmierzali po zwycięstwo w tej odsłonie oraz w całym meczu – skuteczne ataki zanotowali Muzaj oraz Szerszeń, uderzenie Deroo dało im natomiast piłki setowe (24:17). Drugą z nich wykorzystał Tammemaa i tym samym zakończył spotkanie (25:18)
MVP: Sam Deroo
Projekt Warszawa – Asseco Resovia Rzeszów 1:3
(25:21, 21:25, 15:25, 18:25)
Składy zespołów:
Projekt: Trinidad (1), Wrona (8), Gałązka (7), Petković (24), Grobelny (5), Janikowski (9), Wojtaszek (libero) oraz Blankenau, Superlak (1), Jaglarski i Fornal
Resovia: Muzaj (12), Deroo (20), Kochanowski (12), Szerszeń (14), Drzyzga (1), Tammemaa (6), Zatorski (libero) oraz Woicki i Cebulj
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna