Bardzo ważne zwycięstwo odnieśli w sobotni wieczór siatkarze Exact Systems Hemarpol Częstochowa. Beniaminek zainkasował komplet punktów w meczu z KGHM Cuprum Lubin. Ogromne słowa uznania należą się częstochowianom zwłaszcza za niesamowity powrót w każdym z wygranych setów. Zwłaszcza w ostatnich dwóch, gdzie odrobili kilkupunktowe straty i wygrali na przewagi.
POCZĄTEK DLA GOŚCI
Po autowym ataku Damiana Koguta goście prowadzili 4:2. Przewagę powiększyli, gdy Kamil Kwasowski wykorzystał kontratak, ale dobra zagrywka Rafała Sobańskiego stratę zmniejszyła (7:8). Gospodarze grali skutecznie blokiem i po jednym z nich doprowadzili do wyrównania. Stan taki nie utrzymywał się długo, gdyż Wojciech Ferens trafił w kontrze i lubinianie powrócili do dwupunktowego prowadzenia. Niemniej nie potrafili go zwiększyć. Częstochowianie ponownie zapunktowali blokiem i zrobiło się po 15. Cały czas minimalną przewagę mieli zawodnicy KGHM Cuprum, ale duża w tym zasługa ich rywali, gdyż ponownie Kogut nie trafił w boisko (17:19). O ile do tej pory głównie blokowali miejscowi to w najważniejszym momencie seta w tym elemencie zapunktowali przyjezdni. Po zatrzymaniu Dawida Dulskiego było 21:19, a gdy dodatkowo ,,czapę” dołożył Jakub Strulak – 24:20. Premierową odsłonę spotkania zakończył skutecznym atakiem Jake Hanes.
CZĘSTOCHOWSKIE POWROTY Z DALEKIEJ PODRÓŻY
Początek drugiej partii miał podobny przebieg jak poprzedniej. Po asie serwisowym Wojciecha Ferensa lubinianie prowadzili 5:3 i choć gospodarze szybko wyrównali to po raz kolejny mieli problemy z zagrywką rywali. Kiedy nie przyjęli serwisu Danilo Gelinskiego na tablicy wyników było 6:9. Dobre zawody rozgrywał Kamil Kwasowski i to jego ataki sprawiły, że dystans między zespołami zaczął rosnąć. Po kolejnym błędzie w ataku Damiana Koguta różnica wynosiła sześć ,,oczek”, ale pomyłki zaczęły się przytrafiać także przyjezdnym i dystans między zespołami zaczął stopniowo się zmniejszać. Coś co jeszcze niedawno wydawało się mało prawdopodobne wydarzyło się. Po asach serwisowych Aymena Bouguerra częstochowianie doprowadzili do wyrównania i w dalszej części seta poszli za ciosem. Po wykorzystaniu kontry przez Dawida Dulskiego mieli dwa punkty więcej, a gdy zatrzymali Jake Hansa nawet trzy. Końcówkę seta zagrali dużo lepiej i doprowadzili do remisu w całym meczu.
Przegrana w poprzedniej partii nie podłamała gości. Po ataku Wojciecha Ferensa z lewej flanki było 4:2, a dobre zagrania Jake Hansa oraz Kamila Kwasowskiego sprawiły, że na tablicy wyników było 8:3. Gospodarze utknęli w jednym ustawieniu i nie potrafili zrobić przejścia. Po asie serwisowym Pawła Pietraszki było 11:4, ale siatkarze Norwida musieli mieć w pamięci poprzedniego seta i zachować czujność do samego końca. Przez jakiś czas obie drużyny punktowały przy serwisie rywali, ale po raz kolejny podopieczni Pawła Ruska zaczęli się mylić w ataku i powoli dystans zmniejszał się (12:15). Dobrze w tym fragmencie seta spisywali się Damian Kogut i Rafał Sobański. W końcówce trzeciej części meczu nastąpiła powtórka sytuacji z poprzedniego. Wprawdzie po ataku Hansa przyjezdni mieli trzy piłki setowe, ale nieczyste zagranie gości oraz kontra w wykonaniu Sobańskiego dała ekipie beniaminka remis. Miedziowi fatalnie zagrali końcówkę i raz za razem się mylili. Po bloku Piotra Haina miejscowi odwrócili po raz kolejny losy tej partii i wygrali 27:25.
Czwarty set rozpoczął się od naprzemiennego zdobywania punktów. Dopiero autowy atak Rafała Sobańskiego oraz blok Kamila Kwasowskiego sprawiły, że zrobiło się 7:4. Ponownie miejscowi utknęli w jednym przyjęciu i nie potrafili zrobić przejścia. Niemniej także i im przydarzyła się seria. Lubinianie w ważnych momentach nie potrafili utrzymać koncentracji i oddawali punkty za darmo. Tym razem jednak szybko sytuację tą przerwali i po bloku Jake Hansa było 13:7. Dużo dobrego działo się przy zagrywce częstochowian. Po punktowym serwisie Damiana Koguta dystans zmalał do trzech ,,oczek”, a kolejne pomyłki w ataku lubinian sprawiły, że nawet do punktu. Ponownie zapowiadała się ciekawa końcówka, gdyż sytuacja zaczynała przypominać tę z poprzednich. Ponownie Miedziowi mieli trzy setbole i nie potrafili tego wykorzystać. Sprawy w swoje ręce wziął Kogut, który najpierw dobrze zagrał w ataku, a po wejściu w pole serwisowe posłał dwa asy i częstochowianie odwrócili losy rywalizacji wygrywając za trzy punkty.
MVP: Bartosz Schmidt
Exact Systems Hemarpol Częstochowa – KGHM Cuprum Lubin 3:1
( 21:25, 25:21, 27:25, 26:24)
Składy zespołów:
Hemarpol: Schmidt (12), Kogut (15), Sobański (15), Kowalski (2), Dulski (11), Hain (10), Takahashi (libero) oraz Keturakis, Borkowski (3), Bouguerra (5),
Cuprum: Ferens (11), Gelinski (3), Pietraszko (9), Kwasowski (11), Hanes (25), Strulak (10), Masłowski (libero) oraz Granieczny (libero), Lipiński (1), Lorenc, Kubicki, Czerny, Berger (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna