Jedynie druga partia pojedynku Projektu Warszawa ze Ślepskiem Suwałki. Goście w drugiej odsłonie wypuścili przewagę z rąk i stołeczni dopisali do swojego konta komplet punktów. Ślepskowi wyraźnie nie szło w ofensywie, w tej brylowali za to warszawianie, o których sile stanowili Kevin Tillie oraz Artur Szalpuk, każdy z nich zdobył po 17 oczek. – Widać zwyżkę formy u nas. Cieszę się, że z meczu na mecz wyglądamy lepiej, gramy równiej, mamy więcej jakości w grze. Liczę na to, że to utrzymamy, bo teraz bardzo ważne mecze, najważniejsza część sezonu się zbliża – przyznał Jan Firlej. Zespół z Warszawy jest aktualnie na 6. lokacie w tabeli, a Ślepsk dopiero na 11.
Emocji, nie tylko tych sportowych, nie brakowało w Nysie, gdzie PSG Stal podejmowała Czarnych Radom. Goście nie wykorzystali swoich szans w premierowej odsłonie, przegrali ją po walce na przewagi, ale na swoją korzyść rozstrzygnęli drugą partię. Sporo zamieszania było w trzecim secie, w którym doszło do spięcia pod siatką i sędzia zareagował na to kartkami, każda z drużyn dostała po jednej czerwonej, a do tego żółtym i czerwonym kartonikiem ukarany został trener Woicki i w tej części meczu nie mógł już prowadzić swojej drużyny. Ta przegrała tę odsłonę, podobnie jak i czwartą i z Nysy wyjechała bez zdobyczy punktowej. W ofensywie w szeregach Stali solidnie zagrali Wassim Ben Tara oraz Michał Gierżot. – Zawsze to dobrze rozpocząć nowy rok zwycięstwem i trzema punktami. To był naprawdę bardzo trudny mecz. Po noworocznej przerwie ciężko było złapać rytm. Drużyna z Radomia również grała bardzo dobrze. W trudnych sytuacjach wykorzystywali swój serwis. Cieszę się, że wszyscy nasi zawodnicy dali z siebie sto procent – ocenił rozgrywający gospodarzy Tsimafei Zhukouski. Podopieczni Daniela Plińskiego utrzymali swoją 5. lokatę w zestawieniu PlusLigi, Czarni wyprzedzają w nim jedynie BBTS.
Do małej niespodzianki doszło w Rzeszowie, gdzie nadal liderująca tabeli Asseco Resovia musiała uznać wyższość Cuprum Lubin. Goście już w premierowej odsłonie pokazali, że tanio skóry nie sprzedadzą i choć rzeszowianie mieli swoje szanse na zainkasowanie kompletu punktów, to zmarnowali okazję, a w tie-breaku szybko pozwolili odskoczyć rywalom i już ich nie dogonili. Z dobrej strony pokazał się Ilja Kowalow, a na uwagę zasługuje występ Floriana Krage. Niemiecki środkowy wywalczył 14 oczek, z czego aż 7 blokiem. – Fajnie, że w końcu udało się wygrać i to z takim przeciwnikiem. Myślę, że Resovii nic się nie stanie, jak straciła dwa punkty, natomiast nam te dwa punkciki bardzo pomogą – mówił w serwisie nowiny24.pl drugi ze środkowych – Paweł Pietraszko. Faktycznie, Resovia pomimo porażki nie straciła fotela lidera, jednak Cuprum Lubin nadal znajduje się na 12. pozycji.
Ciekawe, choć trzysetowe starcie stoczyli siatkarze Barkomu Każany Lwów oraz GKS-u Katowice. Gospodarze pewnie wygrali premierową odsłonę, trudniej było im w dwóch kolejnych, w których nie wykorzystywali piłek setowych. Ostatecznie jednak w obu przypadkach triumfowali po walce na przewagi i zainkasowali komplet punktów. Prawie nie do zatrzymania był Wasyl Tupczij, który w tych trzech setach zdążył wywalczyć aż 25 oczek, a jego drużyna dobrze grała blokiem. W zespole z Katowic gorzej w ofensywie radził sobie Jakub Jarosz, na boisko wrócił za to Jakub Szymański, ale nie pomógł swojej drużynie. – Bardzo niepewnie graliśmy w wielu elementach, można powiedzieć, że dobrze zagrywaliśmy, ale Barkom zagrał o wiele lepsze spotkanie od nas i pokazuje to wynik – przyznał przyjmujący GKS-u. To oznacza, że lwowianie byli w stanie wyprzedzić katowicką ekipę w ligowej tabeli i są na 13. miejscu.
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
DRUŻYNA 19. KOLEJKI PLUSLIGI →
źródło: inf. własna