Barkom Każany Lwów przegrał z Indykpolem AZS-em Olsztyn 2:3 w meczu kończącym jedenastą kolejkę gier w PlusLidze. Mecz był zacięty, przyjezdni musieli wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, aby wywieźć z Krakowa dwa punkty. O zwycięstwie w czwartym secie decydowała gra na przewagi. Więcej szczęścia mieli w nim siatkarze ze Lwowa, którzy doprowadzili do tie-breaka. Ostatecznie to przyjezdni cieszyli się z końcowego zwycięstwa.
Już na początku po błędzie dotknięcia siatki przez gospodarzy akademicy prowadzili 3:1. Przez dłuższą chwilę utrzymywali swoją zaliczkę, ręki w ofensywie nie zwalniał Taylor Averill (7:5). Przy zagrywkach Murata Yenipazara Barkom wyrównał stan rywalizacji, miał okazję zbudować sobie nawet przewagę, ale nie wykorzystał dwóch swoich kontr i ostatecznie przegrywał 12:14. Trudnymi serwisami popisał się także Jonas Kvalen (14:14), ale za każdym razem kiedy lwowianie doprowadzali do remisu, ich błędy własne i lepsza skuteczność gości pozwała odskakiwać podopiecznym Javiera Webera (19:17). Dobrze w ataku radził sobie Bartłomiej Lipiński (22:20) i to on blokiem zakończył premierową partię.
Druga rozpoczęła się po myśli lwowian, blokiem popisał się Władysław Szczurow (3:1), ale znów koszmarem gospodarzy były błędy własne i brak kończącego ataku (4:6). Swoje kłopoty zaczęli mieć także goście, ale pomimo tego, że nie zawsze udawało im się przedrzeć przez ręce rywali, to oni cały czas byli w minimalnie lepszej sytuacji (12:11). Żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć, swoje robili Jan Król oraz Wasyl Tupczij (20:20). W końcówce to akademicy z Olsztyna popełniali błędy, blok Artema Smoliara dał miejscowym piłkę setową, a Tupczij doprowadził do remisu w całym spotkaniu.
Początek trzeciej części meczu był wyrównany, choć ponownie przewaga leżała po stronie gości (8:6), którzy odskoczyli po kontrze Mateusza Poręby, a błąd rywali dał im już w miarę bezpieczny dystans (12:7). Ekipa trener Ugisa Krastinsa się myliła, nie była w stanie skończyć swojej akcji i dopiero jej dwa bloki podreperowały trochę wynik (11:16). Olsztynianie kontrolowali wydarzenia na parkiecie, wykorzystywali swoje szanse. Co prawda na chwilę Barkom zbliżył się na cztery oczka, ale szybko po akcji Szymona Jakubiszaka goście mieli piłkę setową. Barkom obronił dwie z nich, jednak po błędzie w polu zagrywki partia dobiegła końca.
Serwisy Yenipazara sprawiały przeciwnikom sporo problemów na początku czwartego seta i po kontrze Juliusa Firkala lwowianie prowadzili 4:1. AZS Olsztyn się nie poddawał, blok Mateusza Poręby dał kontakt punktowy i kilka akcji później na tablicy wyników pojawił się remis (12:12). Trwała zacięta, choć niepozbawiona błędów walka, w której przez większość czasu lepsi byli lwowianie, jednak ponownie ich największą bolączką były błędy własne. Rywalom udawało się za to powstrzymywać akcje Tupczija (21:20) i bliżej zwycięstwa po autowych atakach po obu stronach byli gracze z Warmii i Mazur (24:23). Sytuację na korzyść Barkomu odmienił serwis Firkala, a po błędzie gości w ofensywie o wyniku spotkania miał rozstrzygnąć tie-break.
Potężne ciosy z obu stron otworzyły decydującą odsłonę, żadna z ekip nie zwalniała ręki, ale nie była też w stanie przejąć inicjatywy (5:5). Przy zmianie stron minimalną zaliczkę mieli olsztynianie, a powiększył ją mocnym serwisem Averill (9:7). Nie na długo, bowiem zafunkcjonował blok zespołu z Lwowa (9:9), chwilę potem tym samym odpowiedzieli akademicy (12:10). Atak po skosie Robberta Andringi doprowadził do piłki meczowej (14:12), a zagranie z VI strefy Bartłomieja Lipińskiego zakończyło całe spotkanie.
MVP: Mateusz Poręba
Barkom Każany Lwów – Indykpol AZS Olsztyn 2:3
(22:25, 25:23, 19:25, 28:26, 13:15)
Składy zespołów:
Barkom: Kvalen (11), Szczurow (14), Tupczij (24), Yenipazar (1), Firkal (13), Smoliar (9), Kanajew (libero) oraz Mazenko (1), Szewczenko (2), Tewkun (1) i Hołowen
AZS: Lipiński (23), Król (12), Andringa (7), Averill (15), Poręba (16), Tuaniga (5), Hawryluk (libero) oraz Jankiewicz, Jakubiszak (1) i Ciunajtis (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PLusLigi
źródło: inf. własna
