Siatkarze Projektu Warszawa teoretycznie byli faworytami spotkania z PGE Skrą Bełchatów. Tymczasem zespół z Bełchatowa od pierwszych piłek zaprezentował wysoką koncentrację na każdej akcji, popełniał mało błędów i wykorzystywał potknięcia rywali. W efekcie PGE Skra triumfowała 3:0, chociaż emocji w trzecim secie nie brakowało.
W mecz lepiej weszli bełchatowianie, którzy prowadzili 2:0 po asie serwisowym Mateusza Bieńka, natomiast po bloku na Dusanie Petkoviciu i kontrze w wykonaniu Dicka Kooy’a było już 5:1. Atak Petkovicia chwilę później zmniejszył dystans do dwóch punktów (5:7), jednak po kolejnych mocnych zagrywkach Bieńka przewaga Skry wynosiła pięć “oczek” (12:7). W kolejnych akcjach trudny serwis dołożył Aleksandar Atanasijević, zatrzymany został Igor Grobelny i goście prowadzili 16:9. Warszawianie próbowali jeszcze walczyć, ale nie byli w stanie odrobić tak znaczących strat – zespół z Bełchatowa triumfował 25:17 po asie serwisowym Kooy’a i uderzeniu Atanasijevicia.
Drugiego seta ponownie lepiej otworzyli przyjezdni dzięki mocnej zagrywce Bieńka i błędom warszawian (3:0). Błąd Angela Trinidada De Haro powiększył dystans do czterech punktów (8:4). Co prawda chwilę później, po autowym uderzeniu Bieńka, gospodarze tracili do rywali już tylko dwa “oczka” (8:10), ale bełchatowianie szybko odbudowali przewagę (12:8). Trener Andrea Anastasi poprosił wtedy o przerwę, na niewiele to się jednak zdało, bowiem w kolejnych akcjach Atanasijević posłał asa serwisowego i było już 14:9. Dopiero mocny serwis Grobelnego, w połączeniu z kontrą Bartosza Kwolka ponownie pozwoliły Projektowi zbliżyć się do przeciwników (15:17), ale gdy Bieniek zanotował punktową zagrywkę goście prowadzili 20:16. Sytuacja nie zmieniła się już do końca partii, a zwycięstwo bełchatowian przypieczętował zepsuty serwis Michała Superlaka (25:21).
Początek trzeciej odsłony był podobny do dwóch poprzednich, jednak tym razem bełchatowianie szybko odskoczyli dzięki atakowi Bieńka i błędzie gospodarzy (2:0). Dystans powiększyło autowe uderzenie Grobelnego (2:5). Tym razem podopieczni trenera Andrei Anastasiego zdołali doprowadzić do wyrównania, a następnie przejąć inicjatywę już w kolejnych akcjach, wykorzystując mocną zagrywkę Grobelnego i pomyłki rywali (6:5). Blok na Atanasijeviciu pozwolił im natomiast powiększyć przewagę do dwóch punktów (8:6), chociaż po asie serwisowym Kooy’a było po 8. Sprytne zagranie Grzegorza Łomacza spowodowało, że dwa “oczka” z przodu mieli goście (13:11). Po kontrze w wykonaniu Milada Ebadipoura dystans wynosił już trzy punkty (15:12). Warszawianie złapali jeszcze kontakt punktowy z przeciwnikami dzięki ich błędom (18:19), ale nie zdołali odmienić losów meczu – zakończył się on triumfem Skry po dwóch pomyłkach Jay’a Blankenaua (25:23).
MVP: Dick Kooy
Projekt Warszawa – PGE Skra Bełchatów 0:3
(17:25, 21:25, 23:25)
Składy zespołów:
Projekt: Kwolek (13 pkt.), Trinidad De Haro, Wrona (4), Nowakowski (5), Petković (6), Grobelny (5), Wojtaszek (libero) oraz Kowalczyk, Blankenau (1), Superlak (10), Janikowski i Fornal (1)
PGE Skra: Kłos (6), Kooy (15), Ebadipour (8), Atanasijevic (9), Łomacz (2), Bieniek (10), Piechocki (libero) oraz Sawicki, Täht i Schulz
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna