Kolejny pięciosetowy mecz rozegrali siatkarze Asseco Resovii Rzeszów. Podopieczni trenera Giulianiego udali się do Nysy na starcie z beniaminkiem. Byli faworytem, ale beniaminek tanio skóry nie sprzedał. MVP wybrano Karola Butryna. Asseco Resovia tym samym zainkasowała dwa punkty, zaś Stal Nysa, czekająca na swoje pierwsze zwycięstwo, jeden.
Pierwsze dwie akcje padły łupem gospodarzy, do tego doszedł dobry serwis Marcina Komendy oraz blok na Butrynie i wynik pokazywał 4:0 na korzyść Stali. W przyjęciu cały czas lekko krwawił Klemen Cebulj (3:8), jednak dały o sobie znać błędy miejscowych. Przy zagrywkach Karola Butryna rzeszowianie złapali kontakt punktowy (8:9), natomiast blok dał remis po 11. Minimalną zaliczkę swojej ekipie dał Nicolas Szerszeń (14:13), a następnie Asseco Resovia lekko odskoczyła, po bloku miała już trzy oczka więcej na swoim koncie (20:17). Niestandardowa, dynamiczna kontra gości dała im setbola i chociaż zapunktował jeszcze nyski środek, do tego asa serwisowego dołożył Michał Filip (22:24), to rzeszowianie wygrali premierową odsłonę.
Pierwsze momenty kolejnej partii stały pod znakiem gry punkt za punkt, dopiero świetne kontry Stali Nysa pozwoliły jej odskoczyć (11:8). Pojedynczy blok dołożył Bartłomiej Lemański i jego zespół prowadził już 13:9, co prawda gościom udało się złapać kontakt punktowy po błędzie Bartmana (14:15), ale potężną zagrywką odpowiedział na to Michał Filip (18:14). Tą samą bronią odpowiedział Karol Butryn (16:18), ale na niewiele się to zdało. Cały czas pewnie punktował Filip, do tego Lemański nie zawodził na siatce (23:17) i to on kontrą doprowadził do remisu w całym spotkaniu.
Znów to Stal świetnie otworzyła seta (3:0), ale ponownie błyskawicznie roztrwoniła swoją przewagę i po dwóch blokach Asseco Resovii było 6:6. Cały czas na prawej flance punktował jednak Michał Filip (12:9) i chociaż rywale walczyli (15:16), a po błędzie Lemańskiego mieli nawet minimalną zaliczkę (18:17), to cały nieprzerwanie skutecznie grał Filip. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha zaczęli również dobrze czytać grę rzeszowian (23:21) i to właśnie podwójny blok M’Baye – Komenda zakończył tę odsłonę meczu.
Dla odmiany set numer cztery zaczął się walki punkt za punkt, dopiero blok na Filipie dał zaliczkę przyjezdnym (9:6), ale tym samym odpowiedzieli gracze z Nysy (8:10). Świetny wręcz fragment gry zaliczał Karol Butryn, raz po raz kończąc swoje akcje z prawego skrzydła (14:10). Ekipa prowadzona przez Alberto Giulianiego pewnie utrzymywała swoje prowadzenie (19:14), po bloku na Łapszyńskim była już bardzo blisko doprowadzenie do tie-breaka (22:16). Nie było już w tej odsłonie zwrotu akcji, błąd odbicia po stronie gospodarzy doprowadził do remisu w całym meczu.
Decydującą odsłonę lepiej zaczęli rzeszowianie (3:1), ale bardzo szybko swoją stratę odrobiła Stal, a blok dał jej prowadzenie 6:4. Timo Tammemaa popisał się trudnym serwisem, kontrę po nim skończył Butryn i znów był remis (7:7). Cały czas trwała zacięta walka (10:10), która przerwała dopiero skuteczna kontra Klemena Cebulja (13:11). Do tego doszedł kuriozalny błąd ustawiania w szeregach Stali, który dał piłkę meczową rywalom (14:11). Rzeszowianie tej przewagi już nie oddali, kończąc mecz pewnym zagraniem Butryna.
MVP: Karol Butryn
Stal Nysa – Asseco Resovia Rzeszów 2:3
(22:25, 25:19, 25:22, 18:25, 12:15)
Składy zespołów:
Stal: Komenda (2), Bartman (9), M’Baye (5), Lemański (16), Łapszyński (12), Filip (30). Dembiec (libero) oraz Ruciak (libero), Szczurek, Bućko
Resovia: Szerszeń (10), Drzyzga (2), Jendryk, Hain (8), Cebulj (12), Butryn (24), Potera (libero) oraz Mariański (libero), Tammemaa (8), Taht (7), Buszek (1), Woicki, Domagała (1), Krulicki (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna
