Siatkarze Cuprum Lubin wywalczyli komplet punktów w „nyskim kotle”. Stal i lubinianie rozegrali zaległy mecz 10. kolejki PlusLigi, a zakończył się on w czterech setach. Dla Cuprum była to szósta wygrana w sezonie. Niebawem obie sąsiadujące ze sobą w tabeli ekipy spotkają się jeszcze raz – w Lubinie.
Początek meczu należał do lubinian, którzy po udanych kontrach Szymona Jakubiszaka oraz Rolanda Jimeneza odskoczyli od rywali na trzy oczka (6:3). Chwilę później dołożyli szczelny blok i wydawało się, że będą kontrolowali boiskowe wydarzenia (10:5). Ale zaczęli popełniać błędy, a po ataku ze środka Bartłomieja Lemańskiego ich przewaga zaczęła topnieć. Do gry po stronie Stali włączył się Wassim Ben Tara, a gospodarze nie tylko doprowadzili do remisu, ale także sami zaczęli przejmować inicjatywę na boisku. Przy zagrywce Michała Filipa wyszli na prowadzenie 18:15, a seria czap Lemańskiego pozwoliła im spokojniej grać w końcówce seta. Adam Lorenc próbował jeszcze poderwać do boju Cuprum, lecz as serwisowy Patryka Szczurka, a następnie udana akcja w ataku Bartosza Bućko przypieczętowały sukces nyskich siatkarzy w premierowej odsłonie (25:20)
W drugim secie poszli oni za ciosem, a po błędzie w ataku Wojciecha Ferensa szybko uzyskali trzypunktowe prowadzenie (5:2). Przyjezdni próbowali walczyć, ale pojedyncze udane zagrania na zagrywce Nikołaja Penczewa to było zbyt mało. Niewidoczny w ataku był Jimenez, a dobra gra w bloku pozwalała Stali utrzymywać prowadzenie (11:8). Dopiero kontra Penczewa pozwoliła miedziowym wrócić do gry. Po szczelnym bloku beniaminek wyszedł jeszcze na prowadzenie 18:16, ale w decydującą część seta oba zespoły weszły przy stanie remisowym. W niej lepiej w bloku spisywali się goście, a po kontrze Penczewa byli coraz bliżej sukcesu. Ostatecznie po ataku Jimeneza przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę (25:23).
W trzeciej partii lubinianie poszli za ciosem. Na jej początku Ferens popisał się asem serwisowym, a dzięki blokowi Cuprum zaczęło uciekać rywalom. Po drugiej stronie mniej widoczny był Ben Tara, za to w ataku rozkręcał się Jimenez. Po czapie na Łukaszu Łapszyńskim przyjezdni prowadzili już czterema oczkami (13:9). Chwilę później było jeszcze 15:10, ale przy zagrywkach Patryka Szczurka i Kamila Długosza beniaminek wrócił do gry. Im bliżej końca seta, tym wynik częściej oscylował wokół remisu. Dopiero za sprawą Jimeneza przyjezdni zyskali piłki setowe (24:22). Jednak nyski blok doprowadził do walki na przewagi. W niej prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, lecz ostatecznie dwie udane akcje w wykonaniu Dawida Guni dały zwycięstwo Cuprum (31:29).
W pierwszej fazie czwartej odsłony szybko uwidoczniła się przewaga podopiecznych Marcelo Fronckowiaka. Jimenez na spółkę z Ferensem dali im przewagę (7:3). Punktową zagrywkę dołożył Penczew, a po błędzie w ataku Bućki sytuacja gospodarzy robiła się coraz trudniejsza (5:12). W szeregach Cuprum punktował Jimenez, a pojedyncze szczelne bloki i udane zagrania Łapszyńskiego to było zbyt mało, aby Stal poderwała się do walki. Popełniała błędy, a Cuprum kroczyło do sukcesu (20:12). W końcówce Stal próbowała jeszcze ratować wynik, ale niewiele już była w stanie wskórać. Ostatecznie po zbiciu Penczewa lubinianie wywieźli z Nysy komplet oczek (25:16).
MVP: Ronald Jimenez
Stal Nysa – Cuprum Lubin 1:3
(25:20, 23:25, 29:31, 16:25)
Składy zespołów:
Stal: Komenda (2), Bućko (12), Ben Tara (19), M’Baye (5), Lemański (7), Łapszyński (4), Dembiec (libero) oraz Ruciak (libero), Długosz (3), Szczurek (3) i Filip (5)
Cuprum: Gunia (9), Ferens (14), Jakubiszak (9), Jimenez (25), Tavares (2), Penczew (12), Szymura (libero) oraz Makoś (libero), Maruszczyk, Lorenc (3) i Magnuszewski
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
źródło: inf. własna