Za nami 22. kolejka PlusLigi. W niej nie brakowało kilku mniejszych niespodzianek. Swoją serię porażek przerwali gracze z Katowic, bez straty seta pokonując Aluron CMC Wartę Zawiercie. 3:0 spotkanie w Bełchatowie wygrał Barkom Każany Lwów i sytuacja PGE Skry robi się coraz mniej ciekawa. Ważny komplet punktów w starciu z liderem z Rzeszowa zainkasowali siatkarze ZAKSY, zbliżając się do pierwszej trójki tabeli. Na jej czele nadal jest Asseco Resovia, ale Jastrzębski Węgiel, który swój pojedynek z Treflem wygrał 3:0, traci do niej już tylko punkt.
Ważny komplet punktów zapisali na swoim koncie siatkarze z Olsztyna, 3:1 pokonując Stal Nysę. Goście triumfowali jedynie w drugiej partii, pozostałe padały łupem olsztynian, w których szeregach lepiej funkcjonowała przede wszystkim zagrywką – punktowali nią 12 razy. Dobre zawody rozegrał Karol Butryn, swoje dołożył również Robbert Andringa, a statuetka MVP ponownie powędrowała w ręce Taylora Averilla. – Cieszymy się z trzech punktów, bo one są naprawdę bardzo ważne. Stal gra dobrą siatkówkę, ale my u siebie też gramy bardzo dobrze – podsumował Bartłomiej Lipiński. Jego zespół jest aktualnie na 6. miejscu w tabeli, a Stal wypadła poza pierwszą ósemkę.
Lidera tabeli pokonał mistrz Polski. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle już w premierowej odsłonie pokazała wolę walki, całego seta goniąc wynik i rozstrzygając jego końcówkę na swoją korzyść. ZAKSA oddała Resovii tylko trzecią partię i zainkasowała ważny komplet punktów, który pozwolił jej mocno zbliżyć się do pierwszej trójki tabeli. Liderem był Bartosz Bednorz, który oprócz tego, że zdobył 19 oczek, całkiem stabilnie zagrał w przyjęciu. – Każdy kolejny mecz, po tym jak dołączę do drużyny, będzie wyglądał coraz lepiej. Po spotkaniu w Gdańsku wiedziałem, że potrzeba nam czasu. Nie minęło go dużo, a już nasza gra wygląda znacznie lepiej, więc cieszę się, z tego, że mogłem dołożyć cegiełkę do tego zespołu, żeby mógł on wrócić na swoje właściwe miejsce – skomentował Bednorz.
Tylko premierowa odsłona starcia Jastrzębskiego Węgla z Treflem Gdańsk przyniosła emocje. Po długiej walce na przewagi 37:35 triumfowali gospodarze, którzy w kolejnych setach poszli za ciosem i wygrali 3:0. Wygrana sprawiła, że do lidera jastrzębianie tracą już tylko punkt. Dobrze spisali się wszyscy skrzydłowi Jastrzębskiego Węgla, a 15 punktów wywalczył Trevor Clevenot i to on został MVP. – Wygrana za trzy punkty z tak dobrą drużyną jest bardzo cenna. Trefl Gdańsk zagrał świetne trzy mecze, więc wiedzieliśmy, że przystąpią do spotkania w pełni zaangażowani. My ze swojej strony musieliśmy się skoncentrować i narzucić rywalom swoją siatkówkę, by te trzy punkty zdobyć – komentował Francuz. Jastrzębianie utrzymali pozycję wicelidera tabeli, Trefl jest natomiast na 7. miejscu.
Do niespodzianki doszło w Katowicach, gdzie gospodarze dzięki zwycięstwu 3:0 nad Aluronem CMC Wartą Zawiercie przerwali swoją serię porażek. Co prawda ekipa z Zawiercia musiała radzić sobie bez Urosa Kovacevicia oraz Santiago Dananiego, ale miała swoje okazje. Tych nie pozwolili im wykorzystać gracze z Katowic, których liderem był Jakub Szymański. Co prawda wygrana nie poprawiła sytuacji w tabeli GKS-u, ale z pewnością podniosła morale. – Spadł nam kamień z serca. Ogromne emocje nam towarzyszyły w tym meczu, jako zespół przeżywaliśmy to wszystko, jako zespół cierpieliśmy, ale cały czas wiedzieliśmy, że trzeba walczyć i tę walkę pokazaliśmy w meczu z zespołem z Zawiercia – mówił libero katowiczan, Bartosz Mariański. Zawiercianie muszą za to zacząć oglądać się za siebie, bo chociaż utrzymali 3. miejsce w ligowym zestawieniu, to mają już tylko dwa oczka więcej od ZAKSY.
źródło: inf. własna