Aluron CMC Zawiercie w ramach 20. kolejki PlusLigi podejmował we własnej hali Asseco Resovię Rzeszów. Już od pierwszych minut oba zespoły pokazały, że nie zamierzają odpuszczać, dzięki czemu pojedynek był wyrównany, a akcje mogły się podobać. Rzeszowianie jednak lepiej rozstrzygnęli końcówkę, a po zmianie stron bezpieczną przewagę wypracowali w połowie partii. Trzeci set również był zacięty, nie brakowało widowiskowych obron, ale ponownie inicjatywę mieli gracze Resovii, którzy dopisali na swoje konto cenne trzy oczka.
Rzeszowianie w trzech pierwszych akcjach nie byli skuteczni (0:3) i kiedy w długą akcję skończył blok gospodarzy, prowadzili oni już 6:2. Podopieczni Alberto Giulianiego cały czas mieli problem ze skończeniem swoich ataków (3:8), dopiero punktowy serwis Timo Tammemy zmniejszył straty (5:8). To samo dołożył Nicolas Szerszeń i przy jego zagrywkach zespół ze stolicy Podkarpacia nawiązał kontakt punktowy (9:10). Goście złapali wiatr w żagle, a tym razem to zawiercianie mieli problem z dobiciem się do parkietu (11:12). Ekipa z Zawiercia nie przyjmowała zbyt dokładnie, co przekładało się na jej skuteczność i dopiero Paweł Halaba atakiem z lewej flanki przerwał serię (13:16). Przewaga cały czas leżała po stronie Asseco Resovii, ale Garrett Muagututia wykorzystał kontrę, zmniejszając straty (16:19). Autowe zagranie Butryna zbliżyło rywali na dwa oczka (19:21), ale jego zespół nie wypuścił już tej partii i to Karol Butryn zagraniem po bloku zakończył tę odsłonę.
Już na początku drugiego seta rzeszowianie odskoczyli na dwa punkty (4:2), ręki na prawej flance cały czas nie wstrzymywał Butryn (11:9). W końcu zawiercianom udało się wykorzystać kontrę i doprowadzić do wyrównania (12:12), ale już chwilę potem zatrzymany został skuteczny do tej pory Paweł Halaba i jego drużyna znów była dwa oczka z tyłu (13:15). Wspomniany Halaba kilka akcji później trafił po skosie, dając Aluronowi CMC minimalne prowadzenie (16:15). Gospodarze nie byli jednak w stanie utrzymać stałego, dobrego poziomu. Błąd popełnił Malinowski (16:18), a kiedy pojedynczym blokiem popisał się Fabian Drzyzga, rzeszowianie mieli już cztery punkty zaliczki (22:18). Do piłki setowej doprowadził trudny serwis Tammemy (24:18) i błąd podwójnego odbicia po stronie gospodarzy zakończył tę odsłonę.
Asseco Resovia kontynuowała swoją dobrą grę blokiem również w trzeciej partii (4:2), do tego cały czas trudnymi zagrywkami męczył miejscowych Tammemaa (7:4). Przy zagrywkach Halaby zawiercianie złapali jednak wreszcie wiatr w żagle, Maximiliano Cavanna wygrał walkę na siatce i gra się wyrównała (11:11). Zespół Igora Kolakovicia nie wykorzystał jednak swoich okazji (12:13), a swoje na skrzydłach kończyli zarówno Szerszeń, jak i Klemen Cebulj (14:14). Cały czas skuteczny był także Karol Butryn, to jego kontra po blok przyniosła rzeszowianom dwupunktowe prowadzenie (16:14). Jego koledzy nie mieli większych problemów z czytaniem intencji rywali na siatce (19:15), dobry fragment gry pokazał jeszcze Mateusz Malinowski (17:20), ale wszystko na prawym skrzydle wyjaśniał Butryn (21:17). Atak na środka dał przyjezdnym meczbola (24:19) i chociaż kiwką z drugiej piłki odpowiedział jeszcze Cavanna, to pojedynczy blok Szerszenia na Malinowskim zakończył ten pojedynek.
MVP: Fabian Drzyzga
Aluron CMC Warta Zawiercie – Asseco Resovia Rzeszów 0:3
(22:25, 19:25, 20:25)
Składy zespołów:
Aluron: Malinowski, Halaba, Flavio, Muagututia, Niemiec, Cavanna, Żurek (libero) oraz Gjorgiev, Bociek, Orczyk
Resovia: Drzyzga, Cebulj, Jendryk, Butryn, Szerszeń, Tammemaa, Potera (libero) oraz Mariański (libero), Krulicki, Hain
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna