Do podziału punktów doszło w meczu BOGDANKA LUK Lublin a Barkomem Każany Lwów. Gospodarze prowadzili po trzech partiach 2:1. Nie wykorzystali swoich szans na zamknięcie meczu w czterech partiach. W tie-breaku lepsi okazali się być siatkarze Barkomu, którzy odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie.
Mecz zaczął się od wymiany ciosów, ale po serii udanych zagrań Mousse Gueye to Barkom zaczął przejmować inicjatywę na boisku (7:5). Dołożył szczelny blok, a po kontrze Ilii Kowalowa powiększał się dystans dzielący oba zespoły (11:7). Na zagrywce próbował odpowiadać Tobias Brand, ale na fali byli przyjezdni. Gospodarze mieli kłopoty z pierwszą akcją, a udane kontry Wasyla Tupczija powodowały, że lwowianie rozpędzali się coraz bardziej (17:12). Do walki lublinian próbował poderwać Mateusz Malinowski, ale ich pogoń zaczęła się zbyt późno. Wprawdzie w końcówce zafunkcjonował jeszcze ich blok, ale goście nie roztrwonili wysokiej przewagi, a zbicie Tupczija przypieczętowało zwycięstwo Barkomu w premierowej odsłonie (25:21).
Przełamali napór Barkomu
W drugim secie poszedł on za ciosem, a po błędzie gospodarzy w ataku oraz zbiciu Władysława Szczurowa odskoczył na 6:3. Barkomowi próbował odpowiadać Malinowski, ale gospodarze wciąż musieli gonić wynik. Dopiero po kontrze Brandta wrócili do gry (11:11). Za sprawą Tupczija lwowianie próbowali ponownie zbudować sobie przewagę, ale po asie serwisowym Malinowskiego wynik oscylował wokół remisu (16:16). Oba zespoły przy remisie weszły też w kluczową fazę seta. W niej prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, ale po akcji Malinowskiego to LUK miał piłkę setową. Tupczij doprowadził do batalii na przewagi, a w niej obie drużyny miały swoje szanse. Ostatecznie dwa błędy gości przechyliły szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy (32:30).
Trzecia odsłona zaczęła się świetnie dla lublinian, którzy po akcjach Macieja Krysiaka i Damiana Chudzika wysforowali się na prowadzenie 5:2. Dołożyli dwa bloki, a gra lwowian sypała się niczym domek z kart. Do walki próbowali ich poderwać Tupczij i wprowadzony na boisko Szewczenko, ale inicjatywa była po stronie LUK-u. Korzystał on z coraz większej liczby błędów rywali, trzymając ich na dystans (17:11). Na środku pokazał się Jan Nowakowski, a po asie serwisowym Damiana Schulza set zbliżał się do końca (22:13). W końcówce przypomniał jeszcze o sobie Brand, a ta część meczu padła łupem gospodarzy 25:15.
W czwartym secie nie zwalniali oni tempa. Po błędach rywali zbudowali sobie niewielką zaliczkę (6:4). Jednak dobra postawa na siatce Kowalowa spowodowała, że Barkom wrócił do gry. Wykorzystał słabszy moment gry przeciwników i sam przejął inicjatywę na boisku (13:10). Po asie serwisowym Tupczija prowadził już 15:11, ale przy zagrywce Schulza gospodarze zaczęli odrabiać straty, a po akcji Malinowskiego wrócili do gry (18:18). Przytrafiły im się jednak proste błędy, a wszystko zmierzało do tie-breaka. Przy zagrywce Jakuba Nowosielskiego próbowali jeszcze coś wskórać, ale Gueye dał przyjezdnym punkt w tym meczu (25:22).
Szewczenko show
Tie-break zaczął się od walki cios za cios, a na akcje Malinowskiego odpowiadał Szewczenko. Dopiero po akcji drugiego z nich do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni (10:8). Chwilę później prowadzili już 13:9, ale przy serwisie Krysiaka LUK zerwał się jeszcze do walki. Miał nawet szansę na doprowadzenie do gry na przewagi, ale Szewczenko przypieczętował zwycięstwo Barkomu (15:13).
MVP: Wasyl Tupczij
BOGDANKA LUK Lublin – Barkom Każany Lwów 2:3
(21, 25, 32:20, 25:15, 22:25, 13:15)
Składy zespołów:
LUK: Nowakowski (8), Kania (2), Malinowski (24), Ferreira (2), Brand (14), Nowosielski (2), Hoss (libero) oraz Krysiak (12), Schulz (3), Hudzik (8), Kędzierski (libero)
Barkom: Gueye (11), Kowalow (15), Polonski (5), Szczurow (4), Tupczij (27), Petrows (3), Kanajew (libero) oraz Mazenko (1), Szewczenko (14), Holowen, Dardzans, Kuczer
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna