Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle niemrawo rozpoczęła starcie w Lubinie, bo od porażki w premierowej odsłonie. Potem wicemistrzowie Polski i liderzy tabeli zaczęli grać skuteczniej i wygrali dwie kolejne partie spotkania. Nie było im jednak dane cieszyć się z kompletu punktów, bowiem kuriozalna końcówka czwartego seta, po długiej przerwie na dyskusje, ostatecznie padła łupem gospodarzy, którzy odważnie zagrali w tie-breaku i triumfowali 3:2.
Na początku spotkania żaden z zespołów nie był w stanie zbudować przewagi. Dopiero udany atak Wojciecha Ferensa i atutowe zagranie Łukasza Kaczmarka pozwoliły gospodarzom doskoczyć na 10:8. Swobodnie grą lubinian kierował Sekita. Gdy podwójny blok zatrzymał atak Kaczmarka, interweniował trener Cretu (14:11). Siatkarze Cuprum utrzymywali wysoką skuteczność w pierwszej akcji. Kędzierzynianie mimo pojedynczych ataków Aleksandra Śliwki i Kamila Semeniuka mieli problem z odrobieniem strat. Po ataku z szóstej strefy Marcina Walińskiego było już 18:14 dla Cuprum. As Davida Smitha i błąd na siatce gospodarzy pozwoliły kędzierzynianom złapać kontakt punktowy, interweniował trener Rusek (18:17). Gospodarzom zdarzało się popełniać błędy. Gdy przedłużoną wymianę zamknął lubiński blok, kolejną przerwę wykorzystał trener Cretu (21:19). Do końca trwała walka na styku. Autowa zagrywka Śliwki i kontratak Grzegorza Boćka po bloku w aut dały ostatnie punkty Cuprum.
W drugim secie na nowo rozpoczęła się wyrównana walka. Stopniowo do głosu zaczęli dochodzić goście, po ataku po skosie Śliwki o czas poprosił szkoleniowiec Cuprum (5:8). Z czasem dystans utrzymywał się, obie drużyny nie wstrzymywały ręki w ataku. Gdy zablokowany został Kaczmarek, interweniował trener przyjezdnych (8:11). Marcin Janusz często posyłał piłki do swoich środkowych. Gdy asa dołożył Krzysztof Rejno, ponownie interweniował Paweł Rusek (12:17). Obu drużynom zdarzało się popełniać błędy. Do końca warunki na boisku dyktowali siatkarze z Kędzierzyna-Koźla. Lubinianie nie mieli jednak zamiaru spuszczać głów. W końcówce ataki kończyli Ferens i Bociek, ale wcześniej zbudowana przewaga wystarczyła, by to ZAKSA odniosła zwycięstwo. Po zagraniu po skosie Bartłomieja Klutha goście mieli kolejne piłki setowe (18:24). Drugą z nich wykorzystał kędzierzyński atakujący.
Chociaż po asie Boćka Cuprum prowadziło 4:3, goście szybko odwrócili wynik po dwóch skutecznych zagraniach Śliwki. Wysoką skuteczność ataku utrzymywał Semeniuk. Po jego ataku o czas poprosił trener Rusek (7:10). Gospodarze starali się ryzykować w polu zagrywki, co często kończyło się ich błędami. Po udanym bloku kędzierzynianie powiększyli dystans do trzech punktów – 17:14. Skuteczny atak Walińskiego i blok lubinian pozwoliły gospodarzom ponownie złapać kontakt punktowy (16:17). Wciąż podopieczni trenera Ruska nie byli w stanie przełamać rywali. Gdy Śliwka zepsuł zagrywkę, interweniował szkoleniowiec gości (17:18). Lubinianie do końca walczyli, ale po ataku z szóstej strefy Semeniuka to ZAKSA miała piłki setowe (22:24). Punkt na wagę zwycięstwa gości padł po ataku z przechodzącej piłki Smitha.
Otwarcie czwartej partii toczyło się pod dyktando gospodarzy, po kontrataku Walińskiego interweniował trener Cretu (6:2). Po czasie serię przy zagrywkach Floriana Krage przerwał zdecydowanym atakiem Kluth. Dystans szybko stopniał, udane zagranie z lewego skrzydła Śliwki doprowadziło do remisu (8:8). ZAKSA nie zdołała pójść za ciosem. Obie drużyny grały falami. Po sprytnym kontrataku Klutha interweniował trener Rusek (13:10, 13:13). Gra była szarpana, nie brakowało pomyłek. Atak między rękami blokujących Śliwki wyprowadził ZAKSĘ na prowadzenie 17:15, przerwę wykorzystał Paweł Rusek. W kolejnych akcjach skuteczniejsi byli goście, po asie Śliwki było już 20:17. Przyjezdni nie wykorzystali tej sytuacji, mieli problem ze skończeniem ataków i po podwójnym bloku na Semeniuku o czas poprosił trener Cretu (20:20). Kędzierzynianie wciąż nie byli w stanie wyeliminować ze swojej gry błędów. As Kamila Maruszczyka wyrównał wynik (23:23). ZAKSA miała piłkę meczową, ale dopiero walka na przewagi wyłoniła zwycięzcę. Przy kolejnej piłce setowej dla gospodarzy sędzia zauważył błąd ustawienia gospodarzy i po zweryfikowaniu sytuacji zakończył seta, co spotkało się z dyskusjami.
Po długiej polemice między zespołami a sędziami i przerwie nie wrócono, by rozegrać tie-breaka, zaś powtórzono akcję przy 26:25 dla Cuprum. Bardzo intensywna, choć chaotyczna wymiana padła łupem lubinian po zagraniu Walińskiego.
Całe zamieszanie nie wpłynęło na dyspozycję lubinian, którzy poczuli swoją szansę na wygranie pojedynku. Po bloku na Kluthcie prowadzili 4:2, ale zagranie Semeniuka i autowy atak Walińskiego wyrównały wynik (4:4). Szybko ponownie do głosu doszli lubinianie, po udanym zagraniu Walińskiego interweniował trener Cretu (7:4). Do zmiany stron doszło po zdecydowanym ataku Boćka (8:5). W dalszej fazie seta nie brakowało walki, przewagę utrzymywali gospodarze. Gdy asa posłał Sekita, ostatnią przerwę wykorzystał szkoleniowiec ZAKSY (12:8). Po zagraniu Walińskiego Cuprum miało serię piłek meczowych (14:9). Atak Krzysztofa Rejno i błąd Boćka przedłużyły grę. Po czasie dla trenera Ruska Bociek już się nie pomylił.
MVP: Marcin Waliński
Cuprum Lubin – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2
(25:22, 19:25, 22:25, 27:25, 15:11)
Składy zespołów:
Cuprum: Waliński (21), Ferens (10), Bociek (18), Sekita (2), Pietraszko (8), Krage (11), Szymura (libero) oraz Sas (libero), Maruszczyk (2), Gierżot
ZAKSA: Kaczmarek (3), Janusz (2), Śliwka (19), Semeniuk (22), Smith (11), Huber (2), Shoji (libero) oraz Żaliński (1), Kluth (11), Rejno (10)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna