Asseco Resovia Rzeszów – PGE Skra Bełchatów
sobota, 20 lutego, godz: 20:30
Dobrą passę obu drużyn w PlusLidze przerwały przegrane w ćwierćfinale Pucharu Polski. Rzeszowianie dość wyraźnie ulegli faworyzowanym kędzierzynianom i nie pozostawili po sobie najlepszego wrażenia. – Mam nadzieję, że ten mecz nie zburzy naszego monolitu i będziemy dalej dobrze grali, bo ostatnio idzie nam całkiem nieźle – powiedział po nim Michał Potera. Najlepszą rehabilitacją dla zawodników i ich kibiców będzie pokonanie PGE Skry. Mecze tych drużyn od zawsze dostarczają wielu emocji i wydaje się, że nie inaczej będzie i tym razem. Choć w tym sezonie w lidze wiedzie im się różnie to w tabeli dzieli je tylko punkt różnicy. Zwycięstwo gospodarzy pozwoliłoby im umocnić się na 4 miejscu w tabeli.
Jeszcze gorsze nastroje mogą panować w obozie bełchatowian, którzy przez wielu uchodzili za faworytów w meczu z Treflem Gdańsk. Po dobrym pierwszym secie ich gra zaczęła się jednak załamywać i w trzech kolejnych musieli uznać wyższość rywali. – Mam nadzieję, że ta porażka nas podrażni. Zostajemy jeszcze w grze w dwóch innych rozgrywkach i tam też stoimy pod ścianą – ocenił Karol Kłos. Przed nimi dwa ciężki pojedynki – sobotnie w Rzeszowie oraz środowe z Zenitem Kazań. Będą w nich mieli szansę udowodnienia przede wszystkim sobie, że ta przegrana była tylko wypadkiem przy pracy. Podopieczni Michała Mieszko Gogola cały czas walczą o jak najwyższe miejsce w tabeli, a w przypadku wygranej byłaby szansa przegonienia ekipy Pasów. W środę przegrali sportowo, po dobrym pojedynku, dlatego stoimy na stanowisku, że po długim meczu to oni zdobędą ostatni punkt w hali Podpromie.
Typ redakcji: Asseco Resovia Rzeszów – PGE Skra Bełchatów 2:3
źródło: inf. własna