Zarówno GKS Katowice, jak i Indykpol AZS Olsztyn miały w tym sezonie ambicje, żeby zagrać w play-off o mistrzostwo Polski. Na zakończenie rundy zasadniczej pogodzili ich suwałczanie i obie ekipy grają obecnie na pocieszenie o 9. miejsce. Po pierwszym meczu bliżej tego celu są katowiczanie, ale rewanż będzie rozegrany w Olsztynie i jeżeli o rozstrzygnięciu będzie musiał decydować złoty set, to AZS będzie miał atut własnego parkietu.
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki. Dopiero po skutecznym ataku Miłosza Zniszczoła udało się gospodarzom wyjść na dwupunktowe prowadzenie (8:6). Zaraz katowiczanie uruchomili także blok i powiększyli swoją przewagę o kolejne oczko. Tym samym odpowiedzieli im jednak przeciwnicy i dystans między drużynami szybko się zmniejszył (10:11). Od tej pory gra była dość wyrównana.
Kolejny raz przełamanie nastąpiło więc dopiero po bloku, który pozwolił siatkarzom GKS-u odskoczyć na trzy punkty (19:16). Nie bez znaczenia była też wysoka skuteczność Jakuba Szymańskiego, która dodatkowo umocniła gospodarzy na prowadzeniu. W końcówce błąd przejścia linii popełnił jeszcze Damian Schulz (18:23) i po chwili to GKS mógł triumfować w pierwszej odsłonie po skutecznym ataku Jakuba Jarosza.
Drugą partię olsztynianie rozpoczęli w nieco zmienionym składzie. Ponownie to jednak ich przeciwnicy znaleźli się jako pierwsi na wyższym prowadzeniu (3:1). Taki stan nie utrzymał się za długo i po skutecznych atakach siatkarzy Indykpolu wynik się wyrównał. Dobrze spisywał się jednak Jakub Jarosz, którego udane akcje dały gospodarzom o trzy oczka więcej (7:4). Goście nie odpuszczali i po autowym ataku Kamila Kwasowskiego znowu był remis. Z pomocą kolejny raz musiał przyjść atak Jakuba Jarosza, który w połączeniu z blokiem przywrócił GKS Katowice na trzypunktowe prowadzenie (12:9). Co prawda olsztynianom udało się ten dystans zmniejszyć, ale po skutecznych akcjach Adriana Buchowskiego to znowu ich przeciwnicy mieli o trzy oczka więcej (18:15). W końcówce ręki na zagrywce nie wstrzymywał Ruben Schott i wynik wskazał jeszcze na remis. O zwycięstwie w tym secie musiała więc decydować gra na przewagi, w której lepsi okazali się ostatecznie siatkarze GKS-u Katowice (27:25).
Wyrównany okazał się początek kolejnej odsłony. Dopiero blok Emanuela Kohuta i as serwisowy Jakuba Szymańskiego pozwoliły katowiczanom wyjść na trzypunktowe prowadzenie (6:3). Przez pewien czas trwała gra punkt za punkt, którą przerwały udane ataki olsztynian (9:10). W końcu wynik wskazał więc na remis, który zapoczątkował wyrównaną walkę. Przerwało ją nieporozumienie po stronie gości na cenne dwa punkty więcej dla GKS-u (17:15). Olsztynianie nie zamierzali się poddać i dzięki świetnej zagrywce Remigiusza Kapicy szybko znaleźli się na prowadzeniu. Od tej pory kontynuowali swoją dobrą grę w polu serwisowym, która przybliżała ich do wygranej w tej partii. Po bloku na Jakubie Jaroszu to Indykpol AZS Olsztyn mógł się cieszyć ze zwycięstwa (25:21).
Od błędu w ataku po stronie AZS-u rozpoczął się set numer cztery. Dzięki świetnej zagrywce Rubena Schotta to jednak goście znaleźli się jako pierwsi na wyższym prowadzeniu (7:3). W zespole gospodarzy nastąpiły więc zmiany, które przyczyniły się do odrobienia części strat. Zaraz pomylił się jednak Wiktor Musiał i goście znowu mieli o cztery oczka więcej (11:7). Dopiero po skutecznym bloku GKS-u dystans między drużynami ponownie się zmniejszył. Tym samym odpowiedzieli ich przeciwnicy, którzy raz jeszcze powrócili do poprzedniego prowadzenia (16:12). Dobrze grał jednak Jakub Jarosz, co w połączeniu z cierpliwą grą jego drużyny pozwoliło gospodarzom na złapanie kontaktu punktowego (17:18). Po ataku ze środka Emanuela Kohuta wynik wskazał więc w końcu na remis. W ważnym momencie pomylił się jeszcze Ruben Schott i to zespół z Katowic znalazł się na prowadzeniu (21:20). W dodatku, błąd przełożenia ręki popełnił Nikodem Wolański i po chwili to katowiczanie cieszyli się z wygranej w całym spotkaniu (25:22).
MVP: Adrian Buchowski
GKS Katowice – Indykpol AZS Olsztyn 3:1
(25:20, 27:25, 21:25, 25:22)
Składy zespołów:
GKS: Szymański (16), Zniszczoł (9), Jarosz (17), Kohut (7), Firlej (3), Kwasowski (5), Ogórek (libero) oraz Musiał (1), Buchowski (10), Drzazga i Nowosielski (1)
Indykpol: Stępień (1), Concepcion (3), Andringa (8), Schulz (3), Teriomenko (5), Żaliński (4), Gruszczyński (libero) oraz Kapica (17), Schott (12), Wolański (4) i Woch (7)
Zobacz również:
Wyniki play-off PlusLigi
źródło: inf. własna