Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > PL: Emocje w Bełchatowie, Stal Nysa od 0:2 do 3:2

PL: Emocje w Bełchatowie, Stal Nysa od 0:2 do 3:2

fot. Adam Kurasiewicz - Cerrad Enea Czarni Radom

W ostatnim meczu 2022 roku Skra podjęła w Bełchatowie Stal Nysa. W mecz lepiej weszli gospodarze, którzy prowadzili 2:0 w setach. Trzecia partia była wyrównana, jednak tym razem zwycięsko wyszedł zespół gości, który w drugiej połowie seta pokazał się z bardzo dobrej strony, podopieczni Daniela Plińskiego wygrali także czwartą partię i doprowadzili do tie-breaka. W nim lepiej zaczęła Skra, ale Stal wyrównała i doszło do emocjonującej końcówki. Ostatecznie górą byli siatkarze z Nysy.  MVP został Wassim Ben Tara.

Początek meczu należał do Karola Kłosa i Dicka Kooya, dzięki którym PGE Skra prowadziła 5:2. Zouheir El Graoui wziął jednak ciężar gry na swoje barki i na jego blok nadziewali się Atanasijević i Lanza, co wyrównało stan seta. Goście łapali wiatr w żagle i gdy Nicolas Zerba zatrzymał Kooya, to nysanie prowadzili 10:8. Długie akcje kończył też atakiem Wasim Ben Tara, co pozwalało gościom utrzymywać się na czele (14:11). Bełchatowianie nie mogli wstrzelić się serwisem i to ekipa z Nysy przodowała na boisko. W końcówce Kooyowi udało się pociągnąć grę z pola zagrywki i gdy ustrzelił najpierw Gierżota, a następnie Ben Tarę, PGE Skra objęła prowadzenie 21:19, którego już nie oddała. Końcówka należała do gospodarzy. W bloku dobrze zagrał Mateusz Bieniek, swoje dołożył w ataku Filippo Lanza i set padł łupem miejscowych.

Mimo że kolejną odsłonę Zerba otworzył udanym serwisem, PGE Skra szybko przejęła inicjatywę. W polu zagrywki stał Mateusz Bieniek, a jego koledzy kończyli akcję za akcją, odskakując na 5:1. I w ataku i w zagrywce robił co mógł Ben Tara, dzięki czemu Stal odrobiła dużą część strat (5:6). Po tym okresie dobrej gry i on zaczął się mylić, bełchatowianie przycisnęli i po kontrze Kooya oraz bloku Kłosa prowadzili 10:5. Choć rywale czy to kontrą czy blokiem próbowali ugryźć przeciwnika, bełchatowianie utrzymywali się cały czas na czele. Ponownie w końcówce zaczęło się to powoli zmieniać, błąd miejscowych oraz kontra Ben Tary sprawiły, że o czas poprosił szkoleniowiec bełchatowian, którzy prowadzili tylko 20:18. Kiedy było trzeba, najpierw Bieniek, później Kłos zagrali blokiem i miejscowi dowieźli przewagę do końca.

Przy wyrównanej walce na początku błędy w ataku Atanasijevicia pozwoliły Stali objąć prowadzenie 7:6. Gdy nie skończył kolejnego, a kontrę wykorzystał El Graoui, wzrosło ono do 10:8. Przy jego zagrywce nysanie odskoczyli z wynikiem na 10:4, ale najszybciej przewaga Stali wzrosła, gdy bełchatowianie psuli atak za atakiem (20:13). W samej końcówce Patryk Szczurek dołożył też blok na Kooyu, a obraz gry się nie zmienił. Partię zamknęły popsute zagrywki obu ekip.

Kolejną otworzył udanym serwisem Rafał Buszek, swój dołożył też Szczurek, a przewaga Stali rosła. Tym bardziej, że w ataku pomylił się Atanasijević (9:5). Bełchatowianie mieli ogromne problemy w przyjęciu i gdy kolejne ataki w kontrze kończył El Graoui, przyjezdni odskoczyli na 13:6. Nie pomógł czas, o który poprosił szkoleniowiec PGE Skry. Cały czas ostrzeliwany był Kooy. Nie pomógł też blok Kłosa na Zerbie, ani kontra Atanasijevicia i błąd w ataku gości. Przy serii zagrywek Serba miejscowi odrobili dużą część strat, ale nie zdołali pociągnąć tego do końca. Mimo że w samej końcówce Kooy zminimalizował różnicę, to błąd w ataku Bieńka dał Stali piłkę setową, którą od razu wykorzystał Szczurek – świetnym serwisem.

Bełchatowianie zdominowali boisko w pierwszych chwilach tie-breaka. Wszystko za sprawą zagrywek Bieńka (5:0). Sytuacja szybko zaczęła się zmieniać, swój serwis wykorzystał Abramowicz, w ataku dołożył co trzeba Ben Tara i różnica na korzyść PGE Skry była minimalna (6:5). Gdy blokiem zagrał Kłos, przywrócił trzypunktową nadwyżkę na konto miejscowych, którzy wydawało się zmierzają do wygranej. Sami jednak podali rywalom rękę, psując atak i wyrównując stan gry. W samej końcówce Ben Tara punktował dwa razy z pola zagrywki, wyprowadzając nysan na prowadzenie 13:11. Punkt dołożył błędem Grzegorz Łomacz i Stal nie wypuściła już tej szansy z rąk, wygrywając w Bełchatowie 3:2.

MVP: Wassim Ben Tara

PGE Skra Bełchatów – PSG Stal Nysa 2:3
(25:20, 25:21,16:25, 21:25, 12:15)

Składy zespołów:
PGE Skra: Kłos (13), Kooy (17), Atanasijević (14), Bieniek (15), Łomacz (1), Lanza (12), Gruszczyński (libero) oraz Musiał, Rybicki, Mitić, Vasina
Stal Nysa:  El Graoui (21), Gierżot (4), Ben Tara (35), Zerba (7), Abramowicz (1), Szczurek (3), Dembiec (libero) oraz Buszek (4), Zhukouski, Miyaura, Biniek

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-12-30

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved