Dopiero po godz. 23:00 zakończyło się spotkanie w Szopienicach, gdzie GKS Katowice podejmował Cerrd Enea Czarnych Radom. Pięciosetowy pojedynek na swoim koncie zapisali siatkarze gości, choć przegrywali już w meczu 0:2.
Początek spotkania w Katowicach stał pod znakiem wyrównanej walki, a obie drużyny wystąpiły w mocno zmienionych składach. Jako pierwsi wyraźną przewagę zapewnili sobie gracze z Katowic, między innymi dzięki bloku na Konarskim (10:7). W kontrach pewnie radził sobie Wiktor Musiał (12:8), asa serwisowego dołożył Emanuel Kohut i prowadzenie GKS-w wzrosło (16:11). Goście zaczęli gonić wynik, najpierw udało im się zatrzymać rywali, a potem zza linii 9. metra zapunktował Artur Pasiński (15:18). Radomianie wygrali również przedłużoną wymianę, a miejscowi nie unikali błędów i mieli już tylko oczko więcej (18:17). Wtedy jednak katowiczanie zanotowali serię w polu zagrywki (21:17) i po prostym błędzie w asekuracji Czarnych to gospodarze mieli piłkę setową, premierową odsłonę zakończył blok GKS-u.
Na początku kolejnej partii nie brakowało długich wymian, które padały łupem raz jednej, raz drugiej ekipy. Lepiej radzili sobie jednak radomianie i po kontrze z prawego skrzydła Dawida Konarskiego prowadzili 9:7. Do remisu doprowadziła mocna zagrywka Jakuba Szymańskiego (9:9), ale Czarni zaczęli skuteczniej grać na siatce i zbudowali sobie czteropunktowy dystans (13:9). GKS nie zamierzał się poddawać, Sławomir Stolc dodał serwis, zafunkcjonował również blok i po świetnej kontrze Szymańskiego był remis po 17. W kluczowym momencie seta żadna z ekip nie odpuszczała (21:20), w końcówce dzięki akcji Konarskiego to jego zespół był o oczko lepszy, ale sytuację odmienił blok Jakuba Nowosielskiego (24:23). Tego GKS już nie wypuścił i po kontrze Szymańskiego prowadził 2:0.
Pierwsze momenty trzeciej partii pełne były błędów po obi stronach (2:3), częściej mylili się miejscowi i przegrywali już 5:9. Do tego dobrze na lewym skrzydle spisywał się Artur Pasiński (12:6) i cały czas na siatce bardziej skuteczni byli goście z Radomia, którzy punktowali również w bloku, a asem serwisowym popisał się jeszcze Bartosz Firszt (19:10). Podopieczni Grzegorza Słabego nie składali broni, a pomagały im w tym nieporozumienia po stronie rywali (17:21). Przewaga Czarnych była jednak na tyle spora, że szybko mieli piłkę setową, dzięki blokowi Wiktora Josifowa (24:17) i po pomyłce miejscowych mecz trwał nadal.
Od prowadzenia 4:1 kolejną partię rozpoczęli goście, ale katowiczanie błyskawicznie doprowadzili do wyrównania, stawiając podwójny blok (4:4). Długo żaden z zespołów nie potrafił przejąć inicjatywy na boisku, dopiero kiwka Firszta dała Czarnym dwa oczka zaliczki (12:10). Ten stan długo się utrzymywał, kontra Konarskiego powiększyła prowadzenie przyjezdnych, którzy zaczęli dominować na parkiecie, ale głównie za sprawą błędów po drugiej stronie siatki (14:21). Serię przerwał dopiero mocny atak Wiktora Musiała, ale równie potężne uderzenie Konarskiego dało jego drużynie piłkę setową i po zepsutej zagrywce katowiczan doszło do tie-breaka.
Błędy po stronie graczy Grzegorza Słabego sprawiły, że decydującą odsłonę lepiej rozpoczęli goście (3:1). GKS wyrównał stan rywalizacji, ale wyraźnie rozegrali się radomianie (6:3). W ofensywie punktowali Konarski i Pasiński (8:5), przyjmujący radził sobie nawet z bardziej sytuacyjnych piłek (10:5). Ekipa trenera Skoryja dominowała na siatce (12:6) i zbliżała się do zwycięstwa. To przypieczętował Dawid Konarski, przebijając się przez podwójny blok.
MVP: Dawid Konarski
GKS Katowice – Cerrad Enea Czarni Radom 2:3
(25:21, 26:24, 17:25, 18:25, 9:15)
Składy zespołów:
GKS: Szymański (12), Musiał (22), Stolc (13), Nowosielski (1), Kohut (10), Drzazga (4), Ogórek (libero) oraz Nowakowski (1), Buchowski, Firlej i Kwasowski (1)
Czarni: Ostrowski (9), Konarski (27), Josifow (10), Zrajkowski (1), Pasiński (13), Sander (3), Masłowski (libero) oraz Gąsior i Firszt (9)
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
źródło: inf. własna
