Meczem w Lubinie zainaugurowana została 17. kolejka PlusLigi. KGHM Cuprum podejmował PGE GiEK Skrę Bełchatów. Gospodarze lepiej rozpoczęli spotkanie, od partii wygranej do 20. Później jednak inicjatywę przejęli przyjezdni, którzy wygrywając trzy kolejne odsłony zainkasowali komplet punktów.
Otwarcie dla miedziowych
W mecz lepiej weszli lubinianie, którzy przy serwisie Jakuba Strulaka odskoczyli od rywali na 4:1. Akcje w ataku kończył Alexander Berger, a kiedy Cuprum dołożyło blok, prowadziło już 10:5. Korzystało z błędów rywali, a dzięki Jake’owi Hanesowi powiększał się dystans dzielący oba zespoły (14:7). PGE Skrę stać było na krótki zryw, a po kontrze Mateusza Poręby zbliżyła się na 12:16, ale później ponownie oddała inicjatywę przeciwnikom. Ci raz po raz zatrzymywali ją blokiem, a udane zagrania Hanesa przybliżały gospodarzy do zwycięstwa w premierowej odsłonie (20:13). W końcówce dwie kontry Jakuba Rybickiego zmniejszyły nieco rozmiary porażki gości, ale po akcji Hanesa lubinianie triumfowali 25:20.
W drugim secie poszli za ciosem. Po zbiciu ze środka Pawła Pietraszko wysforowali się na prowadzenie 4:2. Nie trwało to jednak długo, bo Bartłomiej Lemański pozwolił bełchatowianom wrócić do gry (8:8). Za sprawą Bergera Cuprum ponownie próbowało przejąć inicjatywę, ale ta sztuka mu się nie udała. Goście odpowiedzieli blokiem, a przy zagrywce Grzegorza Łomacza sami przełamali przeciwników (17:14). Tych do walki próbował jeszcze poderwać duet Berger/Hanes, ale po asie serwisowym Dawida Konarskiego to Skra przybliżała się do wyrównania stanu meczu (22:18). W końcówce gospodarze masowo psuli serwisy, dzięki czemu dali zwycięstwo przyjezdnym 25:22.
Bełchatowska dominacja
Na początku trzeciej partii niewielka przewaga zarysowała się po stronie gości, ale po asie serwisowym Pietraszko Miedziowi doprowadzili do remisu (5:5). Zaczęli jednak popełniać błędy, a po czapie Lemańskiego o czas poprosił Paweł Rusek (10:6). Początkowo nie przyniósł on efektu, ale z czasem Cuprum zaczęło odrabiać straty. Po dwóch blokach Seweryna Lipińskiego wróciło nawet do gry (16:16), lecz błędy w ataku spowodowały, że na prowadzeniu ponownie znaleźli się podopieczni trenera Gardiniego (21:18). W końcówce ważne punkty dla Skry zdobywał Lemański, a udana kontra Bartłomieja Lipińskiego dała przyjezdnym zwycięstwo w secie (25:19).
W czwartej odsłonie bełchatowianie poszli za ciosem, a kontry Lipińskiego i Poręby już na początku dały im prowadzenie 4:1. Swoje trzy grosze w ataku dołożył Konarski, a lubinianie mieli coraz większe problemy z kończeniem własnych akcji (8:4). Pojedyncze odpowiedzi w wykonaniu Wojciecha Ferensa na nic im się zdawały. Nie pomagały też zmiany dokonywane przez trenera Ruska, a duet Konarski/Poręba powiększał dominację PGE GiEK Skry (16:9). Na dodatek gospodarze popełniali proste błędy, a w ich szeregach brakowało lidera, który dałby im jeszcze sygnał do walki (20:14). W końcówce bełchatowianie kontrolowali sytuację. W ataku zdążył zapunktować jeszcze Przemysław Kupka, a zbicie Adriana Aciobaniteiego przypieczętowało zwycięstwo gości (25:18).
MVP: Bartłomiej Lemański
KGHM Cuprum Lubin – PGE GiEK Skra Bełchatów 1:3
(25:20, 22:25, 19:25, 18:25)
Składy zespołów:
Cuprum: Ferens (13), Gelinski (1), Pietraszko (6), Hanes (17), Berger (18), Strulak (5), Masłowski (libero) oraz Lipiński (3), Lorenc (2), Kubicki, Granieczny (libero)
Skra: Konarski (16), Lemański (16), Łomacz, Poręba (8), Aciobanitei (10), Lipiński (11), Diez (libero) oraz Nowak, Kupka (1), Rybicki (2), Derouillon (2)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna