Barkom Lwów wygrał 3:1 z BBTS-em Bielsko-Biała i zakończył rozgrywki w fazie zasadniczej PlusLigi na 13. miejscu. Mecz lepiej rozpoczęli zawodnicy z Podbeskidzia, którzy wygrali premierowa odsłonę meczu. W kolejnych trzech lepszy był Barkom. Porażka ta sprawiła, że po zaledwie rocznej przygodzie z ligi spadł beniaminek spod Klimczoka.
Początek meczu był w miarę wyrównany (4:4), ale potem inicjatywę zaczęli przejmować bielszczanie. Nie mieli problemów z podbijaniem ataków rywali i kończeniem swoich kontr. W ofensywie mylili się za to lwowianie i po kolejnej nieskończonej akcji przegrywali już 7:13. Ze środka pewnie uderzał Wojciech Siek czy Dawid Woch, a do tego skuteczności nie brakowało też skrzydłowym (18:11). W końcówce BBTS kontynuował swoją dobrą grę przy sporych problemach w ataku Barkomu (21:13) i po akcji Konrada Formeli miał piłkę setową, a formalności dopełnił błąd w polu zagrywki gospodarzy.
Ci zdecydowanie lepiej rozpoczęli kolejną część meczu, blok, a następnie kontra Wasyla Tupczija dała wynik 4:1. Podopieczni Ugisa Krastinsa utrzymywali swoją zaliczkę (11:7), tym razem to oni dobrze grali blokiem, w ataku nie zawodził chociażby Witalij Kuczer (15:11). Na środku siatki niezawodny był Artem Smoliar, pojedyncze udane akcje miał także Woch, ale ta partia wyraźnie należała do Barkomu, który mógł liczyć także na błędy rywali i swojego asa – Tupczija (23:17). To atakujący doprowadził do piłki setowej i po błędzie w polu zagrywki bielszczan w spotkaniu był remis.
W pierwszych momentach kolejnej odsłony nie brakowało dłuższych wymian, ale nie stały one na bardzo wysokim poziomie. BBTS miał problemy w przyjęciu i to szybko wykorzystali gospodarzy, swoje akcje na prawej flance pewnie kończył Wasyl Tupczij (9:5). W szeregach ekipy z Podbeskidzia próbował punktować Konstantin Cupković (12:13), ale po krótkim przestoju, do gry wrócili gospodarze przy serwisach Bogdana Mazenko (16:13), a bielszczanie miewali znów kłopoty w ofensywie. W końcówce niewiele się zmieniło, dobry serwis Smoliara powiększył prowadzenie jego zespołu, akcja Mazenko doprowadziła do piłki setowej (24:18). Ostatnią piłkę w tej partii skończył Smoliar i tym samym BBTS był już pewny spadku.
Niewiele od poprzedniej partii różnił się początek czwartej odsłony, w której dość szybko rytm gry narzucili gospodarze, prowadząc 6:2 po udanym bloku. Trener Kapelus do boju wysłał zmieniony skład, ale nie odmienił on gry (5:10). Udało się zmniejszyć straty przy zagrywkach Wojciecha Sieka (9:12), ale nie na długo, bowiem znów ich zmorą były błędy własne (12:17). Te przytrafiały się także lwowianom (19:16), ale moc między innymi w polu zagrywki była po ich stronie (22:16). Barkom błyskawicznie zmierzał do zainkasowania kompletu punktów, piłkę meczową miał po mocnym ataku Olega Szewczenko (24:17). Pierwszego meczbola BBTS jeszcze obronił, ale autowy serwis Sieka zakończył to spotkanie.
MVP: Wasyl Tupczij
Barkom Lwów – BBTS Bielsko-Biała 3:1
(15:25, 25:18, 25:18, 25:18)
Składy zespołów:
Barkom: Kwalen (1), Szczurow (1), Tupczij (20), Kuczer (5), Yenipazar (2), Smoliar (10), Kanajew (libero) oraz Mazenko (10), Szewczenko (9) i Hołowen
BBTS: Dosanjh (1), Woch (5), Siek (7), Cupković (12), Formela (8), Hanes (10), Teklak (libero) oraz Zawalski, Gil, Sinoski (6), Puczkowski (3), Darlaczi i Fijałek (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna