W 24. kolejce PlusLigi PGE Skra zawitała do Olsztyna. Gospodarze nie sprzedali tanio skóry i postawili bełchatowianom trudne warunki, zwłaszcza w drugiej partii spotkania. W niej przez długi czas żadna z drużyn nie mogła rozstrzygnąć rywalizacji, a set zakończył się wynikiem 40:38 dla przyjezdnych. Finalnie ekipa z Bełchatowa wygrała w trzech setach.
Nieznacznie lepiej mecz otworzyli bełchatowianie, którzy po mocnym ataku Norberta Hubera oraz pomyłce gospodarzy prowadzili 3:1. Po skutecznym uderzeniu Damiana Schulza i błędzie Karola Kłosa inicjatywa była już jednak po stronie olsztynian (6:5). Przez moment walka toczyła się punkt za punkt, dopiero dwie akcje Hubera ponownie dały niewielką przewagę Skrze (10:8). Chwilę później as serwisowy Wojciecha Żalińskiego doprowadził do wyrównania (10:10) i po raz kolejny drużyny grały punkt za punkt. W końcówce autowy atak Żalińskiego pozwolił przyjezdnym wysunąć się na prowadzenie, które powiększyli za sprawą efektownych zagrań i mocnej zagrywki Taylora Sandera (22:17). Sprytna kiwka Przemysława Stępnia zmniejszyła nieco różnicę, ale mocne uderzenie Kłosa dało bełchatowianom piłki setowe. Gospodarze bronili się jeszcze ambitnie, zapunktował Schulz, zatrzymany został Milad Ebadipour, jednak ostatecznie zepsuta przez Rubena Schotta zagrywka zakończyła partię (25:23).
Sander otworzył drugiego seta asem serwisowym. Jako pierwsi przewagę zbudowali jednak olsztynianie za sprawą bloku na Kłosie i autowych uderzeń Ebadipoura oraz Sandera (6:3). Przyjezdni mieli w tej partii ogromne problemy ze skończeniem akcji, co wykorzystali podopieczni trenera Daniela Castellaniego, którzy po zatrzymaniu Hubera prowadzili już 11:7. Kontra w wykonaniu Dmytro Teriomenki powiększyła dystans do pięciu punktów (13:8). Chwilę później gospodarze wpadli jednak w spiralę błędów, dwa autowe zagrania zanotował Schulz, dwa Mateusz Poręba i bełchatowianie doprowadzili do wyrównania (15:15). Skuteczny atak Sandera oraz blok Bartosza Filipiaka spowodowały, że inicjatywa była już po stronie gości (19:17), a ich przewagę powiększyła kontra wykorzystana przez Ebadipoura (21:18). Olsztynianie nie poddali się i gdy dwoma mocnymi uderzeniami popisał się Schulz, a akcję przez środek dołożył Poręba było po 23. O wyniku tej partii decydowała bardzo długa gra na przewagi, w której minimalnie lepsza okazała się Skra po zepsutym serwisie Schotta i mocnym ataku Hubera na kontrze (40:38).
Początek trzeciej odsłony meczu był wyrównany, podobnie jak końcówka poprzedniej (4:4). Inicjatywa była jednak po stronie przyjezdnych, którzy za sprawą efektownych kontr Sandera zbudowali już znaczącą przewagę (12:8). Gdy Kłos zatrzymał Teriomenkę było już 15:10 dla bełchatowian, którzy z każdą kolejną akcją grali coraz lepiej. Bardzo dobrze spisywali się oni w obronie, natomiast olsztynianie nie pomagali sobie prostymi błędami (14:19). W końcówce Filipiak efektownie zatrzymał Schotta, Andringa zaatakował w aut, dwa asy serwisowe dołożył Sander, a wygraną Skry przypieczętował Żaliński zepsutym serwisem (25:16).
MVP: Taylor Sander
Indykpol AZS Olsztyn – PGE Skra Bełchatów 0:3
(23:25, 38:40, 16:25)
Składy zespołów:
AZS: Stępień (2), Schulz (19), Teryomenko (6), Schott (11), Poręba (8), Gruszczyński (libero) oraz Andringa (6), Ciunajtis (libero) i Wolański
Skra: Sander (19), Kłos (6), Ebadipour (15), Petković (2), Łomacz, Milczarek (libero) oraz Filipiak (8)
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
źródło: inf. własna