Za nami 21. kolejka PlusLigi, w której nie brakowało dramaturgii. Nie zawsze jednak tej w pełni siatkarskiej. Poważnej kontuzji nabawił się bowiem Joshua Tuaniga i dla rozrywającego akademików to już koniec sezonu. Dość zaskakująco komplet punktów w starciu z ZAKSĄ wywalczyli siatkarze Trefla Gdańsk, komplet punktów zainkasowała też pierwsza trójka tabeli – Asseco Resovia, Jastrzębski Węgiel oraz Aluron CMC Warta Zawiercie. Pełen emocji był mecz w Warszawie, gdzie po długim boju miejscowy Projekt 3:2 wygrał z PGE Skrą Bełchatów.
Trefl Gdańsk nie przestraszył się mistrza Polski i dobrze rozpoczął spotkanie. W drugiej odsłonie ZAKSA co prawda przechyliła szalę na swoją korzyść, ale w obliczu mocnych zagrywek gospodarzy niewiele mogła już zrobić i z Gdańska wyjechała bez punktu. Gdańszczanie imponowali swoim serwisem, punktowali tym elementem aż 15 razy, a po 5 mieli ich na swoim koncie Mikołaj Sawicki oraz Lukas Kampa. To właśnie rozgrywający został wyróżniony statuetką MVP, a na uwagę zasługuje ponownie rewelacyjna postawa libero Luke’a Perry’ego. Tym samym udanego debiutu nie zaliczył Bartosz Bednorz, który miał spore kłopoty w przyjęciu. – W tych ważnych chwilach piłki nam uciekały i niestety skończyło się porażką – powiedział rozgrywający ekipy z Opolszczyzny, Marcin Janusz. ZAKSA co prawda utrzymała 4. miejsce w tabeli, ale Trefl ma już tylko 5 oczek straty.
Indykpol AZS Olsztyn z terenu BBTS-u wywiózł komplet punktów, ale okupił to kontuzją swojego podstawowego rozgrywającego – Joshuy Tuanigi, który w tym sezonie już nie zagra. Więcej tutaj. Olsztynianie mogli liczyć znów na Taylora Averilla, a do gry wrócił także Moritz Karlitzek Gospodarze robili, co mogli, ale starczyło to tylko na wygraną w trzeciej odsłonie.
Swojego maksa nie zagrali liderzy z Rzeszowa, ale pomimo tego pokonali Czarnych Radom bez straty seta. Lepiej zagrali w ofensywie, do tego mieli na swoim koncie 9 bloków, a liderem był tym razem Maciej Muzaj. Atakujący zdobył w sumie 16 oczek, jego skuteczność wyniosła 57%, a efektywność 52%. Asseco Resovia nadal jest na fotelu lidera tabeli, a podopieczni Pawła Woickiego wyprzedzają w niej tylko BBTS.
Serię zwycięstw LUK-u Lublin przerwali zawiercianie, triumfując na własnym terenie 3:1. W szeregach gości zabrakło Nicolasa Szerszenia i brakowało trochę ognia na skrzydle. W zespole z Zawiercia tradycyjnie pierwsze skrzypce grał Uros Kovacević, który wywalczył 20 oczek, ale statuetka MVP powędrowała w ręce Michała Szalachy. Środkowy zdobył 12 oczek, a w ofensywie miał 100% skuteczności. – Myślę, że zagraliśmy bardzo dobrze jako zespół. Graliśmy fajnie zagrywką i w tych setach, które wygraliśmy, odrzuciliśmy Lublin od siatki. I to może być powód, dzięki któremu wygraliśmy – komentował Szalacha. Ekipie Michała Winiarskiego nie zaszkodził brak Santiago Dananiego, jego miejsce zajął zakontraktowany niedawno Bartosz Makoś. Zawiercianie znajdują się na 3. stopniu podium ligowej tabeli, a LUK nie składa broni w walce o 8.
źródło: inf. własna