Na mistrzostwach Europy dobiega końca faza 1/8 finału, do uzupełnienia składu ćwierćfinalistów pozostała już tylko jedna niewiadoma. W 1/4 finału jest już reprezentacja Polski, która bez trudu poradziła sobie w sobotę z Finlandią. Teraz poprzeczka powędrowała znacznie wyżej, kolejnym rywalem będą Rosjanie. – Na pewno emocji nie zabraknie, ale z naszym siódmym zawodnikiem na trybunach damy sobie radę – mówi Piotr Nowakowski.
Podczas przerwy w graniu polscy siatkarze nie próżnują, tylko przygotowują się do starcia z Rosjanami.
– Mieliśmy w niedzielę w planie trochę siłowni, trochę siatkówki. Ja wykonałem swój plan na siłowni. Czujemy się bardzo dobrze, sobotni mecz nie kosztował nas wiele sił. Wiele emocji zgotowali nam nasi wspaniali kibice, my zrobiliśmy swoje, ekipa z Finlandii nie miała dużego pola do popisu, kontrolowaliśmy spotkanie od początku do końca – opowiedział środkowy biało-czerwonych.
We wtorek poprzeczka powędruje znacznie wyżej. Rywalami w walce o strefę medalową będą Rosjanie. Piotr Nowakowski jest optymistą. – Cieszymy się na ten mecz. Mimo, iż to będzie wtorkowy wieczór hala mam nadzieję będzie pękać w szwach i unosić się od dopingu. Rosja wiadomo, nieważne w jakim składzie przyjedzie, to mocny rywal. Turniej zaczęli średnio, ale z meczu na mecz się rozkręcali. Na pewno emocji nie zabraknie, ale z naszym siódmym zawodnikiem na trybunach damy sobie radę – przyznał .
źródło: inf. własna, Polsat Sport
