Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Piotr Gruszka: To nie jest tak, że Jastrzębie było niedoceniane

Piotr Gruszka: To nie jest tak, że Jastrzębie było niedoceniane

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Widzieliśmy jak piękną siatkówkę w całym sezonie grała ZAKSA. Po stronie jastrzębian było widać wielką wiarę w zwycięstwo, bo faworytami nie byli. To, co pokazali na boisku, jak pracowali, żeby wygrać ten dwumecz, sprawiło, że zasłużyli na zwycięstwo. Skrócona forma play-off nie do końca jest odzwierciedleniem, tego co robiło się przez cały sezon. Jastrzębski zmusił ZAKSĘ do popełniania błędów, których praktycznie wcześniej nie popełniała – powiedział Piotr Gruszka.

Jastrzębski Węgiel wygrywa z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i czyni to w sposób kontrolowany. Tutaj nie było mowy o przypadku.

Piotr Gruszka: Na pewno to była niespodzianka. Nie rozpatrywałbym tego jako sensacja. Widzieliśmy jak piękną siatkówkę w całym sezonie grała ZAKSA. Po stronie jastrzębian było widać wielką wiarę w zwycięstwo, bo faworytami nie byli. To, co pokazali na boisku, jak pracowali, żeby wygrać ten dwumecz, sprawiło, że zasłużyli na zwycięstwo. Skrócona forma play-off nie do końca jest odzwierciedleniem, tego co robiło się przez cały sezon. Jastrzębski zmusił ZAKSĘ do popełniania błędów, których praktycznie wcześniej nie popełniała.

Uważa pan, że Jastrzębski Węgiel to drużyna trochę niedoceniana? Przed finałem mówiło się, że dla tego zespołu sukcesem jest już awans do finału PlusLigi.

– Z perspektywy całego sezonu Jastrzębski cały czas był w czubie tabeli. Zmienili w trakcie rozgrywek trenera, więc można było tak pomyśleć, tym bardziej, że ZAKSA grała kapitalnie i gra nadal piękną siatkówkę. To nie jest tak, że Jastrzębie było niedoceniane. Faworytem była ZAKSA, która grała „kosmos” – jak np. w Lidze Mistrzów. Przed pierwszym meczem finałowym powiedziałem sobie, że jak Jastrzębie ich ugryzie na wyjeździe, to wszystko jest możliwe. Potem przed drugim meczem pomyślałem sobie jednak, że ZAKSA gra na takim poziomie, że zdoła odwrócić losy rywalizacji, co pokazał pierwszy set. Warto zwrócić uwagę na liczbę zawodników, która brała udział w tych meczach. Pierwsze szóstki nigdy nie kończyły meczu w takim samym zestawieniu. Możliwość rotacji u trenera Gardniego była jego wielkim atutem, czego przykładem świetna postawa Buckiego.

Warto powiedzieć kilka zdań o Jakubie Buckim, który był niewątpliwie odkryciem finałowego meczu.

– Na pewno zrobił różnicę, ponieważ nigdy nie był podstawowym zawodnikiem w dorosłej siatkówce. Ale to nie jest tak, że ten zawodnik nigdy nie grał i nie ratował drużyny. Pokazał to chociażby w meczach z VERVĄ czy Kazaniem. To siatkarz, który był na to gotowy. Był bardzo widoczny, pomocny i Jastrzębie dużo mu zawdzięcza. Jastrzębie jednak świetnie zagrało zespołowo. To był ten klucz. Nawet jak ktoś miał słabszy moment, to wchodził następny. Dzięki temu jakość zespołu nie spadała.

Cała rozmowa Krystiana Natońskiego dostępna na polsatsport.pl

źródło: polsatsport.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-04-23

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved