Przed Projektem Warszawa decydujący etap Pucharu Challenge. Warszawska drużyna podejmie w środę przed własną publicznością zespół Vero Volley Monza, w ramach pierwszego meczu finałowego europejskiego turnieju. – Wierzę, że wespniemy się na swoje wyżyny i wygramy. Później dokończymy dzieła na wyjeździe – powiedział Piotr Graban, trener stołecznej drużyny.
Droga na szczyt
Projekt Warszawa od początku sezonu notuje bardzo dobrą formę. Zespół pod kierownictwem trenera Piotra Grabana świetnie radzi sobie na plusligowych parkietach, plasując się nieprzerwanie w czołówce ligowej tabeli. Nie inaczej sytuacja wygląda w europejskich zmaganiach. Drużyna z Warszawy bez większych problemów przeszła przez fazę grupową i rozpędzona eliminowała kolejnych rywali. Po ćwierćfinałowych starciach z Steauą Bukareszt, przyszła kolej na rywalizację półfinałową z Akaa Volley. W pierwszym meczu rozgrywanym w Finlandii Projekt Warszawa wygrał szybko i bez straty seta. Taki wynik oraz przebieg gry dał wszystkim nadzieję, że spotkanie rewanżowe na warszawskim Torwarze jest tylko formalnością. W rzeczywistości fiński zespół postawił się i napsuł krwi Polakom. Ostatecznie postawa Finów nie wpłynęła na wynik końcowy spotkania i to Projekt zanotował drugie zwycięstwo w półfinałowym starciu oraz awans do wielkiego finału.
Trudny przeciwnik
W finale Pucharu Challenge Projekt Warszawa zmierzy się z włoską drużyną – Vero Volley Monza. Zespół prowadzony przez trenera Massimo Eccheliego to trudny przeciwnik, który w ostatnich miesiącach zaskakuje na włoskich parkietach. Najpierw niespodziewanie awansuje do finału Pucharu Włoch, gdzie jest niezwykle blisko sprawienia ogromnej niespodzianki. Natomiast w rozgrywkach Serie A pokonuje m. in. Gas Sales Bluenergy Piacenza. – Vero Volley Monza jest zrównoważoną i zbilansowaną drużyną. Jej charakterystyka jest zbliżona do naszej. Rozgrywający, który lubi grać szybko, przyjmujący grający bardzo dobrze technicznie które potrafią stosować również siłowe rozwiązania oraz siłowy atakujący – powiedział Piotr Graban, szkoleniowiec zespołu ze Stolicy. – Sztab szkoleniowy rozpoczął już analizę przeciwnika. Zawodnicy dopiero otrzymają konkretne informacje i wytyczne. Ten mecz będzie bardzo zacięty i wyrównany. O wyniku zadecydują niuanse. Wierzę, że wespniemy się na swoje wyżyny i wygramy. Później dokończymy dzieła na wyjeździe – dodał trener.
Hala pełna wsparcia
Pierwszy mecz finału Pucharu Challenge rozegrany zostanie na warszawskiej hali Torwar. Trybuny wypełnione siatkarskimi kibicami będą głośno wspierać i dopingować polski zespół w drodze po historyczne zwycięstwo w europejskiej imprezie. – Pełne trybuny nie deprymują, wręcz przeciwnie, pomagają i napędzają. Gdy mamy pełną halę Torwar czy Arenę Ursynów, to tylko nam sprzyja. To coś fantastycznego grać przy pełnej publiczności i być dopingowanym – zakończył Graban.
źródło: inf. własna, Projekt Warszawa - inf. prasowa