– Miałam już małe porównanie z igrzyskami europejskimi, więc wyobrażałam sobie wioskę taką jaka ona jest, choć oczywiście w dużo większej skali. Na razie jest trochę chaosu – powiedziała Natalia Mędrzyk, przyjmująca reprezentacji Polski, która jest już po pierwszym treningu we Francji.
Wyjątkowy dzień
We wtorek reprezentacja Polski siatkarek odbyła ślubowanie olimpijskie, a następnie wyleciała do Paryża, gdzie w środę ma za sobą już pierwsze zajęcia na siłowni oraz w hali treningowej. – To był dla wszystkich nas bardzo miły dzień. Ślubowanie było czymś wyjątkowym. Było ono dla nas nowością. Myślę, że długo będziemy wspominać ten dzień. Za nami spokojny lot, więc wszystko skończyło się dobrze – powiedziała przyjmująca, Natalia Mędrzyk.
Bez wątpienia igrzyska olimpijskie są wyjątkowym turniejem, zupełnie innym niż wszystkie pozostałe. Wszystko przez ich wielkość oraz wioskę olimpijską, która na siatkarkach zrobiła spore wrażenie. – Miałam już małe porównanie z igrzyskami europejskimi, więc wyobrażałam sobie wioskę taką jaka ona jest, choć oczywiście w dużo większej skali. Na razie jest trochę chaosu. Musimy poznać wioskę olimpijską, żeby wiedzieć, jak się poruszać, ale szybko się odnajdziemy – dodała olimpijka z Paryża.
Po pierwszym treningu
Podopieczne Stefano Lavariniego pierwszy mecz w fazie grupowej igrzysk olimpijskich rozegrają dopiero 28 lipca, ale mają już za sobą pierwszy trening we Francji. – Hala jest ładna i wygodna do grania. Niestety, znajduje się trochę daleko od wioski, ale takie są warunki. Myślę, że każdy zawodnik liczy się z tym na takich turniejach i nie ma co narzekać z tego powodu. Trzeba dostosować się do każdej sytuacji – zakończyła Natalia Mędrzyk.
Zobacz również:
Stefano Lavarini na dłużej z reprezentacją Polski
źródło: inf. własna