PGE Projekt Warszawa w poniedziałek awansował do turnieju finałowego TAURON Pucharu Polski. W ćwierćfinale warszawianie pokonali 3:0 PGE GiEK Skrę Bełchatów. Przed tym spotkaniem doszło do miłej uroczystości. Sponsorzy i działacze stołecznego klubu postanowili docenić waleczną postawę siedmiu zawodników, który 23.12 wystąpili w meczu przeciwko BOGDANCE LUK Lublin. Zespół z Warszawy był wtedy zdziesiątkowany przez infekcję. Do Lublina przyjechało tylko siedmiu zdrowych siatkarzy. Zagrali bez zmian i nie na swoich pozycjach. Otrzymali za to pamiątkowe plakaty.
Projekt Warszawa znowu zagra o Puchar Polski
Trzy dni po świętach Bożego Narodzenia do gry wrócili siatkarze. W poniedziałek, 29.12 odbyły się dwa ćwierćfinały TAURON Pucharu Polski. Ciekawe starcie zapowiadało się w Warszawie, gdzie gospodarze, czyli druga drużyna zestawienia, podejmowała piątą PGE GiEK Skrę Bełchatów. Zawodnicy Projektu powrócili do składu po nieobecności spowodowanej infekcją. Nie było jednak po nich widać spadku formy. Od początku do końca kontrolowali przebieg meczu. Ostatecznie wygrali go pewnie 3:0 i to oni awansowali do turnieju finałowego Pucharu Polski, który odbędzie się 10-11.01 w Krakowie. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany – Bartosz Bednorz. Warszawianie w półfinale zmierzą się z kimś z pary Aluron CMC Warta Zawiercie – Asseco Resovia Rzeszów.
Duże kłopoty zdrowotne
Przed pojedynkiem ćwierćfinałowym ze Skrą Bełchatów na środku boiska zostało wyróżnionych siedmiu zawodników, którzy tuż przed świętami byli gotowi do gry w meczu 12. kolejki przeciwko BOGDANCE LUK Lublin. Przed tym meczem drużynę Projektu dopadła silna infekcja wirusowa, która uniemożliwiła wyjazd do Lublina i wzięcie udziału w meczu. Odpadła połowa zespołu, a dwóch zawodników w ostatniej chwili, o czym drużyna z Warszawy informowała w swoich mediach społecznościowych.
– Z przyczyn zdrowotnych w meczu z Bogdanką LUK Lublin nie wystąpi siedmiu zawodników (…). Pozostałych siedmiu – zgodnie z aktualnym stanem – jest do dyspozycji sztabu szkoleniowego w tym spotkaniu.Wykluczenia siedmiu zawodników mają charakter zdrowotny oraz są spowodowane nagłymi i ciężkimi infekcjami z objawami gorączki. Część zespołu pozostała w Warszawie, z kolei w trakcie podróży autokarem na mecz dolegliwości wskazujące na infekcję zgłosiło dwóch kolejnych zawodników – głosił raport medyczny. To oznaczało, że stołeczni muszą wystąpić w pojedynku o pierwsze miejsce w tabeli, w mocno okrojonym składzie.
Siedmiu wspaniałych ze specjalnym wyróżnieniem
Do dyspozycji trenera byli tylko: rozgrywający Jan Firlej i Michał Kozłowski, przyjmujący Kevin Tillie i Brandon Koppers oraz dwóch nominalnych libero – Damian Wojtaszek i Maciej Olenderek i środkowy – Jurij Semeniuk. Z konieczności na pozycji przyjmującego musiał wystąpić kapitan drużyny, w ataku Koppers, a na środku siatki – Kozłowski. Okazało się, że te zmiany były strzałem w dziesiątkę. Lublinianie byli kompletnie zaskoczeni, co przekładało się na jakość ich gry. Oni z kolei nie mogli skorzystać z pomocy Wilfredo Leona. Warszawianie skradli show i zrobili prawdziwą furorę. Szczególnie na pochwałę zasłużył Wojtaszek, który zapisał na swoim koncie 10 oczek, w tym dwa blokiem na atakującym LUK-u Lublin.
Jak to powiedział Jakub Bednaruk: „To była piękna porażka„. Mimo przegranej 0:3, tych siedmiu graczy uzyskało uznanie kibiców oraz władz klubu i sponsorów Projektu Warszawa, które uhonorowały ich przed ostatnim meczem. Otrzymali pamiątkowe plakaty przypominające o ich niezwykłej postawie i podjętej walce w nierównym boju. Kopie plakatów trafiły też do sklepiku kibica i można było je zakupić przed meczem warszawian ze Skrą Bełchatów. Następny pojedynek ligowy Projekt Warszawa zagra już w najbliższą sobotę, 03.01 o 14:45 a ich przeciwnikiem będzie Warta Zawiercie.
Zobacz również:
Puchar Polski. Bez zaskoczenia w Bielsku-Białej. Pierwszy półfinalista znany









