– Sprawa nie jest jednoznaczna. Prawda jest taka, że Bułgaria nie jest mi obojętna, ale nic nie zostało jeszcze uzgodnione – powiedział w rozmowie z portalem volleyweek.bg kandydat na trenera reprezentacji Bułgarii, Iwan Petkow.
Murowany kandydat?
Już kilkanaście dni temu pisaliśmy, że Iwan Petkow jest blisko objęcia po raz kolejny stanowiska trenera żeńskiej reprezentacji Bułgarii. Zapewniał o tym nawet sam prezes bułgarskiej federacji, Lubomir Ganew, który przekonywał, że ma całkowitą pewność, iż Petkow przejmie stery w bułgarskiej kadrze. W końcu do tych spekulacji odniósł się sam zainteresowany.
Według niego kwestia podpisania kontraktu nie została jeszcze przesądzona. – Sprawa nie jest jednoznaczna. Prawda jest taka, że Bułgaria nie jest mi obojętna, ale nic nie zostało jeszcze uzgodnione. Przede mną jeszcze długa droga, zanim będę mógł coś powiedzieć z całą pewnością – przyznał Iwan Petkow.
Decyzja po wyborach
Mimo że w przeszłości rozmawiał już z Lubomirem Ganewem o ewentualnym powrocie na ławkę trenerską Bułgarek, to na razie czeka na dalszy rozwój wypadków, a zwłaszcza na wybory w bułgarskiej federacji oraz na zielone światło z Volero Le Cannet, czyli klubu, w którym pracuje.
– W pierwszej kolejności poczekam, aż pod koniec tego tygodnia odbędzie się Spotkanie Sprawozdawczo-Wyborcze naszej federacji. Wszystko, co wydarzyło się wcześniej, było nieoficjalne i nieformalne, łącznie z rozmową telefoniczną z prezydentem Lubomirem Ganewem dziesięć dni temu. Po drugie, a może najważniejsze, wkrótce będę miał rozmowę z zarządem mojego francuskiego klubu. Tylko wtedy będę mógł podjąć działania – dodał Petkow.
Zobacz również
Znamy uczestniczki mistrzostw świata w 2025 roku
źródło: inf. własna, volleyweek.bg