Ekipa Asseco Resovii Rzeszów wygrała ważny mecz z GKS-em Katowice. Gospodarze przystąpili do tego spotkania bez kilku zawodników z podstawowego składu. – Zostawiliśmy dużo potu i krwi na boisku w tym spotkaniu – powiedział Paweł Zatorski, libero rzeszowian, który sam w trakcie meczu nabawił się na szczęście niegroźnego urazu.
Zwycięstwo po niełatwym meczu
Ekipa Asseco Resovii Rzeszów stoczyła ciężki pojedynek z GKS-em Katowice. Na boisku po kontuzji powrócił Paweł Zatorski. – Dobrze jest wrócić na boisko po tak długiej przerwie. Była to moja najdłuższa przerwa w dotychczasowej historii moich występów. Towarzyszą mi emocje, ale były to emocje pozytywne. Wiedziałem, że moja gra nie będzie zbyt dobra ponieważ miałem długa przerwę. Przeciwnik wysoko zawiesił poprzeczkę, a my nie zagraliśmy zbyt dobrze. Przed meczem nie zastanawiałem się nad tym, czy przyjdzie mi grać w pierwszym składzie, czy nie. Chce dać zespołowi tyle na ile mnie stać, to jest mój priorytet – ocenił zawodnik.
Dużo potu i krwi
Drużyna z Podkarpacia zostawiła dużo serca na boisku, libero nie miał szczęścia i w trakcie pierwszego seta musiał na chwilę opuścić boisko. Miał zadrapaną głowę. – Cieszy mnie fakt, że wygraliśmy mecz za trzy punkty. Są ważne do ligowej tabeli. Wracając do naszego przygotowania do meczu w Warszawie, to będzie ono klasyczne. Następnego dnia będziemy mieli trening i wracamy do pracy. Na boisku wylaliśmy dużo potu i krwi – zakończył Paweł Zatorski.
Bardzo cenne trzy punkty, bardzo potrzebne nam do ligowej tabeli – Paweł Zatorski po meczu z @GKSSiatkowka 🎙️ pic.twitter.com/ThmUw2SPdh
— Asseco Resovia (@AssecoResovia) October 11, 2024
Zobacz również:
Problemy zdrowotne Resovii
źródło: Asseco Resovia Rzeszów - Twitter