– Walczyliśmy o to, aby osłodzić sobie ten sezon reprezentacyjny. Cieszymy się, że zamknęliśmy ten mecz w trzech setach i że daliśmy radość na koniec tego bardzo długiego sezonu naszym kibicom i po części też sobie – powiedział libero polskiej kadry Paweł Zatorski.
Polscy siatkarze z brązowymi medalami na szyjach zakończyli mistrzostwa Europy. Z jednej strony miejsce na podium cieszy, ale sami nie ukrywali, że liczyli na więcej. – Marzyłem o innym kolorze medalu w tym roku. Walczyliśmy o to, aby osłodzić sobie ten sezon reprezentacyjny. Cieszymy się, że zamknęliśmy ten mecz w trzech setach i że daliśmy radość na koniec tego bardzo długiego sezonu naszym kibicom i po części też sobie – powiedział libero polskiej kadry Paweł Zatorski.
Okazało się więc, że biało-czerwoni obronili miejsce sprzed dwóch lat, kiedy to w finale pocieszenia pokonali Francuzów. – Nie porównywałem sukcesu odniesionego na tym turnieju do poprzednich. Jesteśmy świeżo po meczu i do tej pory myślałem tylko o tym, abyśmy wygrali i w dobrych nastrojach zakończyli ten długi okres, który spędziliśmy ze sobą – dodał defensywny zawodnik reprezentacji Polski.
Podopieczni Vitala Heynena podnieśli się po niepowodzeniu w starciu półfinałowym, a pomogła im w tym publiczność. – Przed taką publicznością ciężko jest się nie zmotywować i nie grać na 100%. W meczu ze Słowenią też daliśmy z siebie wszystko. Praktycznie jeden moment w nim, czyli końcówka drugiego seta, odmienił losy całego spotkania. W meczu z Serbią zwracaliśmy uwagę na to, aby taki moment się nie przydarzył. W końcówce trzeciego seta było blisko, żeby przy zagrywce Luburicia jego losy się odwróciły, ale na całe szczęście udało nam się zamknąć mecz w trzech setach – podkreślił zawodnik.
Nie chciał się on odnosić do kolejnych igrzysk olimpijskich, które już za trzy lata odbędą się w Paryżu. – Jestem zdrowy i chętny do gry. Taka publiczność mnie nakręca, ale nie wybiegam daleko w przyszłość. Skupiam się na kolejnych dniach, na tym, aby dojść do siebie i na jak najwyższym poziomie rywalizować w klubie. Uważam, że w przypadku sportowca deklaracje o tym, co będzie za trzy lata to jest tak odległy czas, w którym bardzo wiele może się przytrafić – zakończył Zatorski.
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl