Zgrupowanie reprezentacji Polski siatkarzy ruszyło pełną parą, a pierwsze zajęcia sportowe już za nią. – Pierwszy kontakt z piłką po takiej przerwie nie był najgorszy – zdradził Paweł Zatorski. W Spale stawiło się dziewiętnastu siatkarzy oraz sztab trenerski kadry narodowej z Vitalem Heynenem na czele.
To zgrupowanie kadry narodowej siatkarzy rozpoczęło się dość nietypowo – od testów wymazowych na obecność koronawirusa. Rzeczywistość jest zupełnie inna w porównaniu z ostatnim zgrupowaniem, ale w reprezentacji nastroje są bardzo pozytywne i każdy z członków sztabu oraz zawodników nie mógł doczekać się powrotu do treningów. Za wszystkimi długi rozbrat z siatkówką i sportem ogólnie. Wielu zawodników próbowało podtrzymywać swoją formę w domowych warunkach, jednak to nie jest to, co normalny trening. – Pierwszy kontakt z piłką po takiej przerwie nie był najgorszy. Dobrze, że zaczynamy w spokojnym rytmie, żałuję, że nie ma już czynnych kortów tenisowych w ośrodku. Byłaby okazja pograć. Trener zgodnie z ustaleniami o daniu nam wyjątkowo nieco wolnej ręki na pewno zgodziłby się – mówi Paweł Zatorski, libero biało-czerwonych.
Vital Heynen przygotował dla swoich podopiecznych ciekawy plan treningowy. Jego głównym zadaniem nie będzie forma meczowa, a powrót do standardowej formy fizycznej. W planie dużo więcej miejsca mają też zajęcia z siatkówki plażowej. – Treningi na piasku to jest to co lubię. Podczas przerwy, już po zniesieniu zakazu opuszczania domu, miałem okazję pograć ze znajomymi. Poza tym w domu mam zawodową siatkarkę plażową, więc rywalizacja może przenieść się z życia prywatnego do pracy – przyznał Aleksander Śliwka. – Straciłem parę kilo masy mięśniowej, ale myślę, że szybko to nadrobię. Już niedługo złapiemy normalny rytm pracy – zdradził reprezentant Polski.
źródło: inf. własna, Polska Siatkówka